wtorek, 15 sierpnia 2017

Agata Kołakowska "Pięć minut Raisy"




Agata Kołakowska - autorka "Pięć minut Raisy"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Liczba stron: 520
Data premiery: 24.08.2017 r.


RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


Od jakiegoś czasu z rosnącą sympatią obserwuję rozwój Agaty Kołakowskiej, która, mimo iż każdą kolejną powieścią podnosi sobie poprzeczkę naprawdę wysoko, za każdym razem potrafi sprostać rodzącym się wobec niej oczekiwaniom. Obawiałam się trochę, z jaką książką powróci po kapitalnej powieści "Kolejny rozdział", ale już wiem, że moje obawy okazały się bezpodstawne. "Pięć minut Raisy" jest przede wszystkim inna od poprzedniej książki Kołakowskiej, tych dwóch utworów w żaden sposób nie da się porównać. Kiedy już wydaje nam się, że Agata Kołakowska już niczym w zasadzie zaskoczyć nas nie może, ona wyskakuje z najdojrzalszą powieścią w swoim dorobku. "Pięć minut Raisy" to przede wszystkim afirmacja życia. Agata Kołakowska poprzez kreacje bohaterów nietuzinkowych i rzadko spotykanych w polskich powieściach obyczajowych, przypomina czytelnikowi, co jest w życiu ważne. Tworząc opowieść o najbardziej pechowej kobiecie na świecie wyciska z życia to, co najlepsze, opisuje najbardziej soczyste kąski, z których składa się codzienność każdego z nas. Początkowo nieco przerażał mnie pomysł na fabułę, a raczej rok, w którym rozgrywa się większość z prezentowanych wydarzeń (2051), ale szybko przekonałam się, że Kołakowska wszystko potrafi przemienić w złoto. To nie jest science fiction, a dojrzała proza obyczajowa w najlepszym wydaniu. Pisarka inteligentnie nawiązuje do bieżących wydarzeń w Polsce i w Europie, czyniąc niezwykle sugestywne aluzje co do tego, jak się to wszystko może potoczyć. Jej wizja wcale nie wydaje się wyssana z palca. Ale wróćmy do głównego przesłania, bo jestem pewna, że ta historia pozostanie we mnie na dłużej. Agata Kołakowska nie pozostawia czytelnika z gotowymi rozwiązaniami. Nie. Ona delikatnie sugeruje, naprowadza, ale pewne sprawy pozostawia niedopowiedziane. I to właśnie lubię w literaturze, której zadaniem jest skłaniać do refleksji, a nie - jak się dzisiaj wielu mylnie wydaje - prowadzić drogą na skróty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz