niedziela, 4 listopada 2018

Agata Kołakowska "Pokrewne dusze"






Agata Kołakowska, "Pokrewne dusze"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2018
Data premiery: 06.11.2018 r.
Liczba stron: 496

Milena i Marta. Terapeutka i klientka. Milena jest psychologiem z wieloletnim doświadczeniem, postacią wzbudzającą skrajne emocje, tak w swoim otoczeniu, jak i w czytelniku. Marta nie może się otrząsnąć po śmierci siostry. Wciąż się obwinia, czuje, że nie zrobiła wszystkiego, aby uratować Klarę. Wycofuje się z życia, zaszywa w pensjonacie na wyspie, który odziedziczyła po zmarłych rodzicach. W gabinecie Mileny czuje, że żyje. Potrzebuje obecność terapeutki w swoim życiu. W tle wiele barwnych postaci. Dagmara, Karol, Krzysztof, Filip, Inga, Robert... Bo charakterystyczną cechą prozy Kołakowskiej jest wielowątkowość. Uwielbiam tę jej dbałość o szczegóły. W "Pokrewnych duszach" nawet drugoplanowe postacie zostały starannie naszkicowane, utkane z wad i zalet. Ale prawdziwym majstersztykiem są główne bohaterki. Milena i Marta to postaci niejednoznaczne. Trudno je polubić, jeszcze trudniej zrozumieć. Obydwie kluczą, kłamią, mieszają. Czytelnik przez długi czas nie jest w stanie określić, kto w tej dziwnej relacji jest ofiarą, a kto oprawcą. A może to nie tak? Może obie są tylko ofiarami? Albo oprawczyniami? Albo jednym, i drugim? Odpowiedzi na te pytania przychodzą dopiero wraz z lekturą ostatniego rozdziału. Atmosfera tajemniczości i liczne sekrety sprawiają, że świat wykreowany przez Kołakowską okazuje się o wiele ciekawszy od tego rzeczywistego. Odkładamy wszystkie obowiązki na bok, żeby tylko poznać rozwiązanie. Pisarce udało się zaskoczyć czytelnika w finale. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale jednocześnie zakończenie nie jest nielogiczne. Pokazuje, jak wiele mrocznych zakamarków skrywa ludzka psychika. To jest wspaniała lektura. Wielowymiarowa, wymagająca, angażująca. Przeszłość bohaterów okazuje się kluczowa do rozwiązania zagadki, czym Kołakowska raz jeszcze podkreśla ogromny wpływ naszego dzieciństwa i dorastania na dorosłość. To powieść o trudnych relacjach w rodzinie, które wywierają wpływ na dalsze poczynania człowieka. Czyta się błyskawicznie, mimo iż ma prawie 500 stron. Polecam.

niedziela, 28 października 2018

Małgorzata Warda "Dziewczyna z gór"




Małgorzata Warda, "Dziewczyna z gór"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2018
Kobiety To Czytają
Data premiery: 02.10.2018 r.
Liczba stron: 440


Małgorzata Warda jest jedną z tych autorek, po których powieści sięgam w ciemno. Długo kazała nam czekać na najnowszą książkę spod swojego pióra, ale dzisiaj mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że było warto. Warda umiejętnie łączy wątki obyczajowe z kryminalnymi. Jej twórczość charakteryzuje pogłębiona warstwa psychologiczna bohaterów, na którą składają się skomplikowana przeszłość i intrygujące relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami. W "Dziewczynie z gór" poznajemy Nadię, która została porwana w wieku 11 latach. Dziewczyna spędziła ze swoim porywaczem kilkanaście lat na pustkowiu. Teraz, kiedy Nadia jest już dorosła, jej sprawa ma szansę zostać wyjaśniona. Co działo się z zaginioną przez te wszystkie lata? Dlaczego teraz coś ruszyło?
Małgorzata Warda bez pardonu manipuluje bohaterką i czytelnikiem. Długo po lekturze nie jesteśmy w stanie określić się, po której stronie chcemy się opowiedzieć. Porywcza czy rodziców porwanej dziewczyny? W tej książce nic nie jest czarno-białe, a rozum podpowiada zupełnie coś innego, niż serce. Fantastycznie pokazane, pogłębione relacje pomiędzy bohaterami i powolne odkrywanie kart sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury. Ta historia ma ogromny potencjał, a dojrzały warsztat pisarki sprawił, że został on w pełni wykorzystany. Tutaj treść łączy się z formą, wszystko jest idealnie zsynchronizowane, niepozostawione przypadkowi. Każde zdanie, pojedyncze słowa są przemyślane i prowadzą czytelnika w określonym kierunku. Najwyższa ocena.

wtorek, 18 września 2018

Diane Chamberlain "Skradzione małżeństwo"



Diane Chamberlain, "Skradzione małżeństwo"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2018
Seria: Kobiety To Czytają
Liczba stron: 568
Data premiery: 18.09.2018 r.


Właśnie dzisiaj w księgarniach ukazała się najnowsza powieść cenionej przeze mnie amerykańskiej pisarki Diane Chamberlain. Moja fascynacja książkami tej autorki zaczęła się od "Zatoki o północy", śmiało można więc powiedzieć, że trwa już od 5 lat. Za co cenię powieści Chamberlain? Przede wszystkim za rozbudowane tło społeczne i umiejętność budowania suspensu, co po raz kolejny udowodniła w "Skradzionym małżeństwie".
Dlaczego Tess nagle zerwała zaręczyny i porzuciła swoje dotychczasowe życie? Co ją skłoniło do tego, aby wyjść za obcego mężczyznę? Jeśli znacie już twórczość Diane Chamberlain, ta książka nie będzie dla Was zaskoczeniem. Jesteście przygotowani na świetną lekturę i właśnie taką otrzymacie. Jeżeli dopiero zaczynacie swoją przygodę z książkami Chamberlain (uważajcie! uzależniają!), na "dzień dobry" czeka Was mocne uderzenie, bo to jedna z lepszych powieści tej autorki. Wiem, co mówię. Przeczytałam czternaście książek Chamberlain. To wspaniałe, że pisarka nadal potrafi mnie zaskoczyć. Za każdym razem obiera nowy kierunek, nie podąża utartymi ścieżkami. Wprawdzie w każdej jej książce są tajemnice i jest rodzina, ale to jedyne, co łączy te powieści. W "Skradzionym małżeństwie" podobał mi się wątek epidemii polio, która wybuchła na południu Stanów Zjednoczonych w latach 40. Chamberlain przemyca do fabuły intrygujące wątki, sprawia, że za każdym razem czytelnik może dowiedzieć się czegoś nowego. A przy tym ma zapewnioną doskonałą rozrywkę.

piątek, 17 sierpnia 2018

Danuta Noszczyńska "Jesteś tylko dla mnie"







Danuta Noszczyńska, "Jesteś tylko dla mnie"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2018
Data premiery: 14.06.2018 r.
Liczba stron: 360

To już czwarta powieść z serii "Siedem grzechów głównych". Kolej na zazdrość. Byłam ciekawa, w jaką stronę pójdzie autorka. Poprzednie trzy książki z cyklu rozbudziły mój apetyt na więcej i utwierdziły w przekonaniu, że Danuta Noszczyńska jest mistrzynią powieści obyczajowo-psychologicznych. To nie jest chick lit, o której zapominamy po przeczytaniu ostatniej strony, a dobra literatura środka. Ale, ale! Po kolei.
Jak już wspomniałam, to książka o czwartym z siedmiu grzechu głównych. Zazdrość w powieści Danuty Noszczyńskiej jest opisana w sposób co najmniej zaskakujący i niekonwencjonalny. Początkowo wydaje nam się, że to opowieść, jakich wiele. On i dwie one. Dwie siostry, jednak zmarła. Wiecie już, w którą stronę podąży fabuła? Nie, nie wiecie. Bo Noszczyńska trzyma asa w rękawie do samego końca. Kluczy, bawi się z czytelnikiem, naprowadza go na fałszywe tropy. W tej powieści nic nie jest takie, jakim się wydaje. Odczuwałam szaloną przyjemność płynącą nawet nie z samej lektury, ale z tego niespiesznego odkrywania się przed czytelnikiem, szukania łączeń pomiędzy poszczególnymi puzzlami.
Lubię książki wydawane przez Wyd. Prószyński i S-ka ze względu na dużą dokładność w przygotowaniu tekstu do druku. W czasach, kiedy wydaje się za szybko, to duży plus i ukłon w stronę czytelnika.

czwartek, 24 maja 2018

Agata Kołakowska "Wyrok na miłość"




Agata Kołakowska, "Wyrok na miłość"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2018
Liczba stron: 628
Data premiery: 03.04.2018 r.


"Wilda wody, Wilda wody..." – podśpiewuję pod nosem od tygodnia, wciąż nie mogąc wyjść z podziwu nad rozmachem najnowszego projektu Agaty Kołakowskiej. Celowo piszę "projektu", a nie "książki", bo "Wyrok na miłość" to nie jest tylko książka. Kołakowska z ludzkich emocji utkała prawdziwe performens, gdzie słowo łączy się z muzyką, a jedno bez drugiego nie istnieje. Tym razem pisarka poszła o krok dalej i stworzyła nie tylko powieść. Zaprosiła do współpracy muzyków i nagrała dwie wspaniałe piosenki, a płyta z nimi została dołączona do książki. "Wilda wody" i "Wyrok na miłość" w wykonaniu Ewy Szlempo zapadają w pamięć równie mocno, co kolejna już kapitalna powieść obyczajowa Agaty Kołakowskiej.


Na deskach cieszącego się sławą i szacunkiem wśród wrocławian teatru Variétés zostaje wystawione dzieło debiutanta. Krok po kroku poznajemy kolejne zaangażowane w projekt osoby – zdradzonego przez żonę aktora, przekonaną o własnej doskonałości gwiazdę teatru, zniszczoną przez toksyczny związek kobietę i nieliczącego się z bliskimi dyrektora placówki. Kołakowska doskonale opisuje ludzkie pragnienia, żądze, namiętności. Wnika w psychikę swoich bohaterów głęboko, obnaża ich niedoskonałości i najgłębiej skrywane tajemnice. Nie umoralnia, nie podsuwa gotowych rozwiązań, ale skłania do przemyśleń. Czy rzeczywiście tylko sztuka jest wieczna? Czy można ją przedłożyć nad miłość, przyjaźń i relacje z drugim człowiekiem? Intrygująca powieść, wykraczająca daleko poza sztywne ramy obyczaju. Brak tutaj sztampy i schematu, brak podrzuconych kobiet kupujących domek na wsi i rozpoczynających nowe życie, i chwała Kołakowskiej za to. Mamy tutaj wielowymiarową powieść, co do której nie mamy najmniejszego pojęcia, w którą stronę podąży akcja. Każdy rozdział jest zaskoczeniem, a pisarka odkrywa karty niespiesznie, bawiąc się z czytelnikiem ciekawą grą słów i nieoczywistymi rozwiązaniami. To proza dla wymagającego czytelnika, który pragnie, aby lektura zmusiła do poszukiwań, wzbogaciła nasze wnętrze, otworzyła na sztukę. Bo ta książka jest sztuką właśnie. O niewielu współczesnych powieściach można to powiedzieć, ale w tym przypadku nie mam najmniejszych wątpliwości. To jedna z najlepszych powieści psychologiczno-obyczajowych, jakie przeczytałam w ciągu ostatnich miesięcy.

poniedziałek, 19 marca 2018

Maria Paszyńska "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą"




Maria Paszyńska, "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą"
Wydawnictwo Pascal, 2018
Data premiery: 31.01.2018 r.
Liczba stron: 368

Najnowsza powieść Marii Paszyńskiej pt. "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą" przykuła moją uwagę natychmiast, kiedy tylko ukazała się w zapowiedziach. Historia Jana i Antoniny Żabińskich szalenie mnie fascynuje już od dłuższego czasu, ale nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z biografii założycieli warszawskiego zoo. W moje ręce nie trafiła też inna powieść inspirowana ich życiem, a filmu "Azyl" ostatecznie nie oglądałam, dlatego szalenie ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że Paszyńska napisała książkę o Żabińskich. I tutaj pojawia się problem. "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą" jest bardzo dobrą powieścią, ale to nie jest książka o Żabińskich. Zaczynałam lekturę z konkretnym nastawieniem, spodziewałam się historii życia i działalności założycieli warszawskiego zoo. Tymczasem "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą" opowiada historię Piotra, pracownika zoo, oraz Ady i Daniela. Żabińscy są tylko tłem, podczas gdy opis wydawniczy sugeruje coś innego.
Opowieść o naszych bohaterach jest poparta ogromną wiedzą i pasją autorki. Zachwyciła mnie szczegółowość i dokładność tej opowieści, przepiękne, plastyczne opisy i swego rodzaju... wrażliwość w opowiadaniu o wojnie. Paszyńska nie epatuje szokującymi, brutalnymi scenami. Niektórzy twierdzą, że każda książka jest o śmierci i o miłości, i w przypadku powieści Paszyńskiej to stwierdzenie okazuje się niezwykle trafnym określeniem. "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą" to także opowieść o ponadczasowych wartościach, o świecie, którego już nie ma, a w którym jest się wiernym ideałom do samego końca. Jak się zapewne domyślacie, to nie jest lekka historia, ale kolejne strony przewracają się same. Paszyńska skłania do refleksji, nie przynosi gotowych rozwiązań. Zostawia nas z pytaniem: czym jest człowieczeństwo? Sama opowieść zostaje w nas na dłużej, chociaż mój odbiór przyćmiły, niestety, moje oczekiwania względem treści. Szkoda, bo gdybym od początku była świadoma, że to nie jest książka o Żabińskich, wyniosłabym z niej o jeszcze więcej. To naprawdę piękna historia.

piątek, 16 marca 2018

Natasza Socha "Troje na huśtawce"







Natasza Socha "Troje na huśtawce"
Edipresse Książki, 2018
Liczba stron: 320
Data premiery: 31.01.2018 r.


Związek z dużą różnicą wieku. Czy społeczeństwo taką relację akceptuje? Na pewno dzisiaj jesteśmy bardziej tolerancyjni niż jeszcze dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Związki, w których mężczyzna jest starszy od kobiety o dwadzieścia lat, już nas tak nie szokują. A co, jeśli to ona jest starsza od niego? Koralia ma czterdzieści dwa lata, Tytus dwadzieścia cztery. Koralia próbuje się przed sobą wytłumaczyć. I przed nami, bo książka napisana jest w formie pamiętnika. Przecież to tylko liczby, odwrócone cyfry. Czyżby? A kiedy dodam, że Tytus jest synem przyjaciółki Koralii? Nadal uważacie się za tolerancyjnych? Koralia zmieniała Tytusowi pieluchy, kiedy ten był mały, a teraz z nim sypia. Zboczenie? No, też tak pomyślałam! Cała sytuacja wydała mi się mocno absurdalna. Co ta Socha wymyśliła? Ale ta książka, drodzy państwo, się broni.
Na początku był chaos. Nie tylko na początku świata. Bo u Sochy na początku też był chaos. Brak chronologii, luźne myśli, wtrącenia. A wszystko to w narracji pierwszoosobowej, za którą z zasady nie przepadam. Koralia zdradzała nam tyle, ile sama chciała powiedzieć. Snuła swą historię niespiesznie. Irytowała mnie, ale to dobrze, bo już od początku była jakaś. Nie mdła, nie nijaka, a jakaś. Wraz z rozwojem akcji moje postrzeganie tej postaci uległo zmianie. Ba! Doszło do tego, że zaczęłam pałać nienawiścią do bezmyślnej Aurelii, która nie potrafiła zrozumieć tej pięknej miłości. To, co wydawało mi się nierzeczywiste i totalnie odrealnione, nabrało zupełnie innych, bardziej pastelowych barw. Bo czy miłość może być niewłaściwa?
Ta książka jest z pewnością inna niż pozostałe powieści autorki, bardziej refleksyjna, ale nadal utrzymana w mocno ironicznym tonie. Podobały mi się trafne uwagi i komentarze na temat otaczającego Koralię świata.
Najmocniejszą stroną tej powieści zdecydowanie jest jej zakończenie. A może jego brak? Socha nie podaje czytelnikowi na tacy gotowych rozwiązań, odpowiedzi. Zostawia go z pytaniem, ale też lekkim niedowierzaniem, ukłuciem w sercu. Lubię książki, które możemy odnieść do naszego życia, sumienia. "Twoje na huśtawce" to właśnie tego typu powieść.