poniedziałek, 1 czerwca 2015

Grażyna Jeromin-Gałuszka "Złoty sen" | Recenzja



Grażyna Jeromin-Gałuszka pisze książki klimatyczne, osadzone gdzieś na końcu świata, w miejscach zapomnianych przez ludzi. Pisze o miłości, przyjaźni oraz, chyba przede wszystkim, o przemijaniu. Zakochałam się w atmosferze jej literatury podczas lektury "Długiego lata w Magnolii". Klimat jednak to nie wszystko. Nie wiem, jak w innych książkach autorki, ale tam był podkręcony suspens, element zaskoczenia, skomplikowana intryga, czego, niestety, zabrakło w "Złotym śnie".

Lili jest właścicielką podupadającej willi w opuszczonym kurorcie, który lata świetności ma już dawno za sobą. Sześćdziesiąt pięć lat temu obiecała sobie i swojej przyjaciółce, że nigdy się do niej nie odezwie i słowa dotrzymała. Dziś spogląda wstecz, aby przeanalizować swoje przemijające życie. Niespodziewanie w domu Lili pojawia się Ada. Ada w dzieciństwie każde lato spędzała ze swoją matką w willi Lili. Po latach zjawia się bez słowa wyjaśnienia i zaszywa się w sennym kurorcie na długie miesiące. Kalina marzyła, by stać się wielką artystką, lecz teraz wydaje się, że przegrała swoje życie. Ada wyciąga do niej pomocną dłoń i sprowadza do willi Lili. Jest jeszcze Józefa, dawna pomoc domowa Lili. Losy kobiet krzyżują się pod jednym dachem.

Możliwe, że z moją wrażliwością jest coś nie tak i nie potrafię znaleźć w tej powieści drugiego dna, ale dla mnie... jest to książka o wszystkim i o niczym. Jeromin-Gałuszka lubi pisać o ludziach, którzy z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego, a ich historie zdają się być wyrwane z kontekstu. Na samym końcu dowiadujemy się, co w rzeczywistości łączy bohaterów, w jaki sposób życie splotło ze sobą ich losy. I faktycznie, schemat ten powtarza się również w "Złotym śnie", ale całość jest przewidywalna i nieco banalna. Już w połowie można z sukcesem przewidzieć zakończenie powieści, gdyż rozwiązanie nasuwa się samo. W tej książce brakuje elementu zaskoczenia. I puenty. Przeczytałam, po czym pomyślałam, że właściwie nie wiem, jakie przesłanie płynie z powieści. Fakt, było kilka interesujących momentów, które w jakiś sposób kształtują światopogląd czytelnika, ale czy dla kilku chwil warto czytać całą książkę? Nie przekreślam całkiem tej powieści. Możliwe, iż to nie jest słaba lektura, a ja znajduję się w takim momencie swojego życia, że "Złoty sen" najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawia. 

Nie kupuję tej historii, ale muszę przyznać, że książka została napisana pięknym językiem, a potem starannie doszlifowana. Grażyna Jeromin-Gałuszka wyróżnia się na tle innych polskich autorek właśnie swym niebanalnym stylem. I klimatem, o którym pisałam na samym początku. Jeśli ktoś poznał twórczość pisarki, mając w ręku jej każdą kolejną książkę, jednocześnie nie znając tożsamości autora, czytelnik bez problemu przypisze autorstwo Grażynie Jeromin-Gałuszce. "Złoty sen" doskonale wpasowuje się w swoisty nurt, w jakim tworzy autorka, ale w mojej opinii jest zbyt schematyczna i przewidywalna, by mogła mnie zachwycić. Tak jak w przypadku poprzednich książek pisarki, podoba mi się atmosfera i język, ale to chyba za mało, aby powieść rzucała na kolana. Momentami "Złoty sen" wywoływał moje znudzenie i znużenie. Naprawdę mocno chciałam przeczytać całość, pełna nadziei, że, jak to Jeromin-Gałuszka ma w zwyczaju, najlepsze przyjdzie na koniec. Niestety, nie przyszło, dlatego książkę uważam za mocno przeciętną.

W książce podobało mi się nawiązanie do powstania warszawskiego, okresu w historii, który szczególnie mnie interesuje i o którym lubię czytać. Czekałam na te wstawki, ale w międzyczasie moje serce nie zabiło szybciej ani razu. Nie dogadałyśmy się z tą książką. Przeczytałam, ale nie znalazłam w niej nic dla siebie. Nie będzie jednak jednoznacznego stwierdzenia "nie polecam". Bo są zapewne osoby, które ta książka zachwyci, o czym świadczy chociażby bardzo wysoka ocena powieści na portalu Książka zamiast Kwiatka. "Złoty sen" to spokojna, niegłupia literatura o miłości, przyjaźni, życiu i jego przemijaniu. Dla mnie jednak to za mało.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Grażyna Jeromin-Gałuszka "Złoty sen"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2015
ilość stron: 440
data premiery: 19.05.2015

3 komentarze:

  1. Jakoś nie mogę dogadać się z książkami autorstwa tej autorki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta okładka wyjątkowo działa na moją wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda książka jest warta uwagi ale nie każda książka ma to coś co zauważy czytelnik dla jednego jest to dreszczyk emocji dla drugiego jest to kawałek historii literatura jest nieprzewidywalna

    OdpowiedzUsuń