piątek, 17 stycznia 2014

Literatura z wyższej półki: Leah Fleming "Córka kapitana"

Przyznam szczerze, że nie słyszałam nigdy wcześniej o tej autorce, a z tego co wygooglowałam wynika, iż to pierwsza powieść Leah Fleming wydana w Polsce, ale mam wielką nadzieję, iż nie ostatnia, bo "Córka kapitana" to literatura z naprawdę wysokiej półki.

O Titanicu napisano, nakręcono, powiedziano itd., itp. - wiele. Jednak kiedy natrafiłam na tę powieść, zdecydowałam się na nią od razu z prostej przyczyny. Jestem pasjonatką historii XX wieku, a przypadek Titanica to jeden z moich ulubionych jej elementów. Zatonięcie statku pokazuje, jak omylnym stworzeniem jest człowiek. Pływający olbrzym miał być niezatapialny, tymczasem, jak powszechnie wiadomo, nie przetrwał swego dziewiczego rejsu. Około 1500 osób zginęło podczas tragedii, przetrwało zaledwie 700. Szalupy, którymi ewakuowano ludzi, były w połowie puste, przed pasażerami trzeciej klasy spuszczono kraty, wielu z nim uniemożliwiając poprzez to przeżycie. Mam nadzieję, że to ostatni taki czas w historii ludzkości, gdzie bogatsi, lepiej urodzeni w tak drastyczny sposób zostali postawieni ponad biedotę. Tragedia Titanica była tak naprawdę tragedią trzeciej klasy.

O samym statku tak naprawdę jest tutaj niedużo, zaledwie kilkadziesiąt pierwszych stron z pięciuset dziewięćdziesięciu. Titanic to początek historii dwóch kobiet ocalałych tamtej okrutnej nocy, których losy na zawsze zostały splecione poprzez przeżycia z 15 kwietnia 1912 roku. Widok rozpadającego się na pół tonącego okrętu, przerażające krzyki ludzi i w końcu lodowata cisza - te doświadczenia na zawsze będą towarzyszyć May i Celeste. Titanic dał im siłę, zmienił, nierozerwalnie związał ze sobą, a także przyniósł wielką tajemnicę. "Córka kapitana" to przepięknie napisana historia życia bohaterek i ich najbliższych. Nie sposób wyliczyć mnogości wątków powieści, nie sposób przewidzieć, gdzie życie poniesie ocalałych ze statku. Jedno jest pewne: nic już nie będzie takie samo. Autorka szczerze pisze o krętych ścieżkach ludzkiego umysłu, mówi o słabościach naszej psychiki, udowodniając, że człowiek - istota niezwykła - jest się w stanie podnieść z każdego upadku, bo los nie oszczędza bohaterów powieści. Tak jak i w życiu, nie wszystko kończy się szczęśliwie, nie wszyscy są cudownie ocaleni.

Akcja powieści kończy się w 1959 roku, więc wraz z uczestnikami tamtych wydarzeń, przeżywamy I wojnę światową, dwudziestolecie międzywojenne, by zatrzymać się na dłużej na kolejnej wojnie, która znów przyniesie przełomy w życiu bohaterów. Utracone nadzieje, wypowiedziane na głos sekrety, rodzące się miłości, przyjaźnie, poszukiwanie siły po kolejnej smutnej karcie w historii ludzkości.. Los bywa przewrotny, raz daje, by za chwilę odebrać. Najkrócej mówiąc: ta książka jest o ludzkiej sile w walce z codziennością pierwszej połowy XX wieku, obfitującej w katastrofy, których sprawcą, niestety, zawsze bywa człowiek. Titanic na zawsze naznaczył dwie kobiety i ich rodziny. Był początkiem i końcem, określił ich człowieczeństwo, zmusił w kilka sekund do podjęcia decyzji, które zmieniły życie wielu ludzi na zawsze. Ale czy w wyniku zniszczenia i śmierci, miłość nie jest jedynym dobrym wyborem?

"Córka kapitana" to, jestem tego pewna, książka, którą będę pamiętać przez długi czas. W sposób pełen nadziei opisuje koleje losu ludzi żyjących na dwóch kontynentach, których dzieli ocean, ale łączy poczucie więzi powstałe w kwietniową noc. Niezwykle przemyślana, dopracowana i prawdopodobna. Autorka już na początku zastrzega, że opisane przez nią zdarzenia są fikcją literacką, ale czyż nie mogły zdarzyć się naprawdę? To nie jest opowieść z rodzaju tych, które czytasz z kpiną na ustach "taa, na pewno, akurat...". Wierzysz twórcy i tak naprawdę masz nadzieję, że to zdarzyło się naprawdę. Bo przywraca ci to wiarę w ludzi i ich siłę.

Zakończę cytatem, którym autorka rozpoczyna.

"Doprawdy, tylko człowiek nieroztropny ustawiłby się w roli ostatecznego sędziego wszystkiego, co zdarzyło się tamtej niesamowitej nocy, kiedy zatonął Titanic."
Walter Lord, Pamiętna noc

2 komentarze:

  1. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale aż zaczynam żałować. Tak interesująco przedstawiłaś "Córkę kapitana", że będę musiała się jej przyjrzeć, jak będzie taka okazja. Może i we mnie pozostawi ślad na dłużej? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie - lubię taką literaturę :)

    OdpowiedzUsuń