piątek, 1 kwietnia 2016

Jeż & Płatkowska "Nie oddam szczęścia walkowerem" | Recenzja przedpremierowa



Mogłoby się wydawać, że polski rynek przeżywa przesyt książkami, których bohaterki znalazły się w wieku trzydzieści plus i nagle uświadamiają sobie, że ich życie wcale nie jest takie idealne, jak sobie wyobrażały jeszcze kilka lat temu, mężowie albo zniknęli albo nie potrafią sprostać oczekiwaniom, a nowe znajomości kuszą niczym zakazany owoc, obiecując powiew świeżości i odrobinę szaleństwa. Nic bardziej mylnego! Oto pojawiła się powieść, która jest najlepszym dowodem, że w Polsce powstają jeszcze niebanalne, niesztampowe i oryginalne historie.

Magda i Jagoda, Jagoda i Magda. Niegdyś nierozłączne, na horyzoncie pojawiały się tylko w pakiecie. Dorosłość nieco nadszarpnęła wielką przyjaźń z dzieciństwa, ale kiedy Magda i Jagoda wpadają na siebie przypadkiem w second handzie, ich relacja rozkwita na nowo. Przyjaciółki kontaktują się ze sobą drogą mailową, opisują swoje radości i życiowe niepowodzenia. Magda jest samotną matką, która ukrywa ten fakt przed koleżankami i kolegami z redakcji katolickiego pisma. Jakby tego było mało, właśnie poznała Wiktora i zafascynowana nowo poznałym mężczyzną stosunkowo łatwo i szybko zostaje „tą drugą” z nadzieją na zdetronizowanie żony ukochanego z pierwszego miejsca. Tymczasem Jagoda ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia – troskliwego, dobrze zarabiającego męża, dwójkę kochanych dzieci, dom, pracę… Czego więc poszukuje w ramionach Jerzego?

„Nie oddam szczęścia walkowerem” w szczery i bezkompromisowy sposób zrywa z mitem złej kochanki i dobrej żony. To skrząca się wszystkimi kolorami tęczy powieść o życiu, które nigdy nie jest czarno-białe. Każdą wolną chwilę spędzałam w towarzystwie Magdy i Jagody, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że przecież znam je od lat. Podczytując mailową korespondencję pomiędzy dwoma przyjaciółkami, poznajemy dwie inteligentne, całkiem zwyczajne przy swojej niezwyczajności kobiety oraz pozostałych, mimowolnych uczestników dramatu – żony, mężów, partnerki, partnerów… Podglądamy ich przez dziurkę od klucza, bezwstydnie emocjonujemy się ich życiem i po cichu kibicujemy swoim faworytom, chociaż nigdy nie przyznamy się do tego głośno – wszak zdrada jest zła i należy ją potępić. A jednak…

„Nie oddam szczęścia walkowerem” zmusza do refleksji i pozwala zrozumieć drugiego człowieka. To doskonale napisana, inteligentna powieść o podążaniu najtrudniejszą ze wszystkich dróg – własną drogą. Nie jest łatwo walczyć o własne szczęście, kiedy wiemy, że będzie przyczyną cierpienia innych osób. Warto być jednak czasem egoistą i uwierzyć w sens odgórnie rozpisanego planu. W „Nie oddam szczęścia walkowerem” do głosu dochodzą dwie kobiety oraz ich przemyślenia na temat szczęścia, wiary, wierności, seksu czy miłości. To powieść dla inteligentnych, ambitnych kobiet, które poszukują w literaturze niebanalnych rozwiązań i zaskakujących zakończeń.

Powieść Agnieszki Jeż-Kaflik i Pauliny Płatkowskiej skradła moje serce i zaspokoiła zmysły odpowiedzialne za poczucie estetyki. „Nie oddam szczęścia walkowerem” to nie tylko intrygująca historia, ale również wytrawna uczta literacka. Piątka z plusem za nietypową konwencję powieści - książka została napisana w formie maili wysyłanych do siebie przez dwie przyjaciółki. Polecam z pełną odpowiedzialnością!

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska "Nie oddam szczęścia walkowerem"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2016
liczba stron: 464
data premiery: 13.04.2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz