piątek, 7 marca 2014

Jim Stovall "Bezcenny dar". Przedpremierowa recenzja

"Miliony sprzedanych egzemplarzy" - krzyczy do nas okładka. Zaintrygował mnie fenomen tej, bądź co bądź, krótkiej powieści. Przeczytałam i.. ogłupiałam. Zastanawiającym jest fakt, kto napisał tę książkę i jakim cudem posiadł odpowiedź na pytanie, które zadaje sobie połowa ludzkości, podczas gdy kolejne pięćdziesiąt procent woli się na tym nie skupiać z lęku przed rozwiązaniem. Ależ wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, iż autorem jest niewidomy, ale szczęśliwy i spełniony człowiek, który postanowił podzielić się swą tajemnicą z innymi.

Publikacja Jima Stovall ukaże się nakładem Wydawnictwa Replika 18 marca i radzę zaznaczyć sobie tę datę w kalendarzu. Należy wspomnieć, iż książka nie jest poradnikiem napisanym przez ludzi sukcesu, jakich wysyp obserwowaliśmy jeszcze nie tak dawno temu. "Bezcenny dar" to powieść, przepiękna powieść, która pozwala spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Multimilioner Red Stevens umiera, a cała jego rodzina z niecierpliwością oczekuje na odczytanie testamentu i podział niewyobrażalnego majątku zmarłego. Wobec młodego Jasona, mężczyzna miał jednak inne plany. Postanowił ofiarować mu tytułowy "bezcenny dar". Aby go jednak otrzymać, przez dwanaście miesięcy chłopak musi działać zgodnie z instrukcjami otrzymanymi przez swojego stryjecznego dziadka. Lekcja, jaką otrzyma, będzie najważniejszą w jego życiu.

Historia opisana w lekturze, w połączeniu z życiorysem autora, uczy nas pokory. Książka zalicza się do literatury moralizatorskiej, skłaniającej do refleksji nad sobą i otaczającym środowiskiem. W kolejnych miesiącach Jason otrzymuje od Reda kolejny "dar", a raczej wskazówki, co zrobić, aby go odkryć. Wybierzemy się w podróż z bohaterem, jednakże droga, jaką pokonamy, to przede wszystkim ta w głąb siebie. Wszystkie sugestie, jakie otrzymuje młody mężczyzna, nie przynoszą gotowych odpowiedzi, a dylematy, przed jakimi staje, są natury egzystencjalnej i czysto filozoficznej, przy czym uniwersalne i ponadczasowe.

Autor w przedmowie zapewnia, iż po przeczytaniu "będziesz innym człowiekiem". W tym tkwi fenomen tej książki: ludzie poszukują kogoś, kto wskaże im właściwy kierunek, inspiracji do zmian. Ale czy jedna powieść może odmienić życie? Wszak literatura posiada moc zmieniania indywiduum, ale nie możemy zawierzyć w pełni Stovall'owi i jego zapewnieniu o całkowitej przemianie naszej egzystencji. "Bezcenny dar" zdecydowanie pomaga w przewartościowaniu swego istnienia, przełomie w hierarchii wartości, wnosi świeży powiew do naszego życia, jednak pozostaje tylko motorem do działania. A właściwie do przemyśleń. Bardzo intensywnych przemyśleń.

Ciąg wydarzeń posłużył w książce do przedstawienia poglądów autora i należy przyznać rację, iż narratorska predyspozycja mówcy i przedsiębiorcy, bo tym na co dzień zajmuje się Jim Stovall, jest w wysokim stopniu zadowalająca. Pozostawałam cały czas ciekawa, czym jest ten ostateczny, "bezcenny dar", którym Red postanowił obdarować młodego Stevens'a. Powieść jest prostą, nieskomplikowaną konstrukcją, czego w jej przypadku nie można uznać za wadę. Momentami zdaje się być utopią, ale chcemy mocno wierzyć w jej autentyczność. O ile prościej żyłoby nam się na świecie, gdyby wszyscy, choć w niewielkim stopniu, dzielili poglądy z autorem książki.

Po lekturze "Bezcennego daru" nie dziwią mnie już te miliony sprzedanych egzemplarzy. Nie żyjemy w łatwych czasach, zasady dzisiejszego świata skłaniają raczej do wyścigu szczurów, aniżeli do ofiarowania siebie innym. Poziom frustracji pozostaje bardzo wysoki, a my poszukujemy ukojenia i nadziei. Powyższe zdecydowanie przyniesie nam lektura najnowszej propozycji Wydawnictwa Replika. Nawet jeśli nie zmieni twego życia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a zapamiętaj, iż bohaterowi zajęło to rok, pozwoli ci zatrzymać się i zastanowić. Czy chcesz żyć naprawdę?



Jim Stovall "Bezcenny dar"
Wydawnictwo Replika, premiera: 19.03.2014



Dziękuję Wydawnictwu Replika za udostępnienie recenzenckiego, przedpremierowego egzemplarza książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz