wtorek, 18 marca 2014

Mateusz M. Lemberg "Zasługa nocy" [Recenzja]



Dobro - zło. Dwa przeciwstawne pojęcia, które wydają się wykluczać siebie nawzajem. Kontrast zawarty w tych dwóch krótkich słowach stał się inspiracją dla wielu twórców. Czy jesteśmy z natury dobrzy, a może to zło stanowi o naszej ludzkiej mentalności? Czy możemy jednoznacznie zdefiniować te terminy? Gdzie istnieje granica pomiędzy dobrem, a złem i kto ją ustala? Mateusz M. Lemberg w swojej debiutanckiej publikacji zrywa z tradycyjnymi schematami powieści kryminalnej. "Zasługa nocy", oprócz zapewnienia dreszczyku emocji, ma za zadanie postawić przed czytelnikiem szereg wątpliwości i pomóc znaleźć odpowiedź na pytania natury filozoficznej pod kątem popełnienia zbrodni.

Autor wprowadza nas w wykreowany przez siebie świat bardzo wnikliwie, portretuje bohaterów z precyzją i starannie. Komisarz Krzysztof Witczak, pseudonim Zero, osiąga sukcesy w stołecznej policji, jednakże jego życie prywatne jest dla postaci źródłem frustracji i wstydu. Od lat mieszka pod jednym dachem z kobietą, jednakże łączące ich relacje już dawno wygasły, a sam mężczyzna nazywa Małgorzatę swoją "współlokatorką". Szuka ukojenia w muzyce. Tymański, pseudo Hif, najbliższy współpracownik Witczaka, stara się osiągnąć życiową równowagę pomiędzy pracą, a życiem prywatnym. Mężczyzna po przejściach, próbuje odnaleźć się w nowym związku. Agnieszka Cynowska, ksywa Cyna. Najbardziej barwna postać "Zasługi nocy". Kobieta próbuje odkryć swoją tożsamość, również tą seksualną. Po pracy w fundacji Itaka i traumatycznych przejściach związanych z rozpracowaniem handlarza kobiet, którego sama padła ofiarą, Cyna ląduje w wydziale kryminalnym. Witczak, Tymański i Cynowska stanowią zespół. Jest jeszcze Malicka, pani prokurator, nieszczęśliwa mężatka, w której od lat podkochuje się Zero. Bohaterów poznajemy przy okazji ciekawego zjawiska. Zaalarmowani przez byłą gospodynię kamiennicy, policjanci w mieszkaniu na czwartym piętrze trafiają na zwłoki mężczyzny z twarzą wyżartą przez wrony. Okazuje się, iż to niezwykły modus operandi mordercy, który nie poprzestanie na jednym zabójstwie.

Autor "Zasługą nocy" zrywa z klasyką kryminału, stworzył powieść, która wnosi świeży powiew na polski rynek wydawniczy. Lemberg napisał realną historię, mającą silny kontakt z rzeczywistością. Zapomnij o jednowątkowej publikacji, której bohater nie robi nic innego, tylko przez czterysta stron szuka mordercy. "Zasługa nocy" wiernie oddaje istotę policyjnego śledztwa w sprawie zabójstwa, gdzie świat dookoła wciąż się toczy, a oprawca nie jest jedynym zbrodniarzem w mieście. Bohaterowie to przede wszystkim ludzie, niezwykle oddani swojej pracy, których zawód w dużej mierze stanowi o ich jestestwie, jednakże autor w odniesieniu do postaci poruszył inną, w moim odczuciu niesłychanie ważną w kontekście całego dzieła, kwestię. Za odznaką policyjną kryje się serce, które czuje, kocha i cierpi. Policjanci pana Lemberga są najbardziej ludzcy ze wszystkich mundurowych, jakich miałam okazję poznać, czytając wszelaką literaturę. Autentyzm dzieła polega przede wszystkim na rzeczywistości bohaterów.

Warszawa na kartach utworu żyje. Dokładna topografia miasta w połączeniu z prawdziwością postaci "Zasługi nocy" stanowi o tym, iż książkę momentami czyta się jak literaturę faktu. Uniwersalny wydźwięk publikacji sprawia, iż zadowoli szerokie grono czytelników. Zarówno fani kryminałów, powieści obyczajowych, jak i sensacyjnych, znajdą coś dla siebie. Gęsty trup o niezidentyfikowanej tożsamości, tajemnicze zniknięcie osób mogących mieć związek ze sprawą, pościgi, strzelaniny, wybuchy, a także bohaterowie znajdujący się na zakrętach życiowych - to wszystko w "Zasłudze nocy". Autor porusza istotne problemy, z którymi boryka się dzisiejszy świat. Oparł swoje dzieło nie na jednej, lecz na kilku, w dodatku wielowątkowych intrygach. Wyjątkowość powieści nie polega jednak na obecności wielu tematów, a na tym, iż debiutującemu pisarzowi udało się połączyć szerokie ramy publikacji w jedną, logiczną całość. Zmierzając do zakończenia, Lemberg zamknął książkę rzeczowo, jednakże pozostawił w czytelniku uczucie niepewności. Czy i w jakim stopniu człowiek ma prawo wymierzać sprawiedliwość? Kto tak naprawdę jest katem, a kto ofiarą? Nie chcąc zdradzać zbyt dużo z fabuły książki, nie zamierzam rozpatrywać dłużej tej kwestii, chciałabym jednak zwrócić waszą uwagę przy przyszłej lekturze "Zasługi nocy" na ową materię. Finał publikacji stanowi o jej wybitności, gdyż klasyczny kryminał z reguły z zakończeniem przynosi przede wszystkim odpowiedź na pytanie, kto zabił i dlaczego. W przypadku wolumenu autorstwa Mateusza M. Lemberga, puenta dzieła zaskakuje. Zaczynamy... rozumieć zło i zastanawiać się, czy to aby na pewno jest niegodziwość.

Warto nadmienić, iż autor ukończył studia medyczno-weterynaryjne, co na pewno w dużym stopniu przyczyniło się do niechwalebnej obecności zwierząt w powieści. Ciekawe i innowacyjne wykorzystanie wątku przedstawicieli braci mniejszej to kolejna sprawa, na którą chciałabym zwrócić uwagę. W ogóle całość dzieła przez proces czytania powieści (który trwał jeden wieczór i pół nocy, nie mogłam się oderwać ;)) wydaje się być mocno nowatorska na polskim rynku wydawniczym. Nie będę obiektywna - JESTEM ZACHWYCONA! Wszelki pierwiastek racjonalnego osądu książki we mnie zanika, daję się ponieść emocjom, które wywołała we mnie "Zasługa nocy". Publikacja zmienia sposób postrzegania książki o tematyce typowo kryminalnej, wprowadzając szereg zmian i romansując z innymi gatunkami. Moja fascynacja jest jeszcze większa, gdy wezmę pod uwagę fakt, iż Mateusz Lemberg jest debiutantem.

Pragnę zwrócić waszą uwagę na ową publikację. Czytam dużo, nawet więcej niż dużo, a kryminały sprawiają mi chyba największą przyjemność. Z reguły nie spodziewam się, iż książka wywoła we mnie istny zachwyt, natomiast "Zasługa nocy" Mateusza M. Lemberga bezwstydnie mnie oczarowała, wciągając do reszty w swój świat i poczynania bohaterów. Wyjątkowa perełka.

Mateusz M. Lemberg "Zasługa nocy"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2014
data premiery: 13.03.2014
ilość stron: 344


Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie recenzyjnego egzemplarza powieści!


1 komentarz:

  1. Wow! Widzę, że to książka, którą muszę mieć ! ;)
    Podobnie jak wszystkie inne dzieła wydawane przez Prószyńskiego i S-ka xD

    OdpowiedzUsuń