niedziela, 23 sierpnia 2015

Magdalena Wala "Przypadki pewnej desperatki" | Recenzja przedpremierowa



Historia, obyczaj i zagadka kryminalna w jednym? To musi być hit! Najnowszą propozycję Wydawnictwa Czwarta Strona, powieść Magdaleny Wali "Przypadki pewnej desperatki" pochłonęłam w jeden dzień. Musiałam wiedzieć, jak się to wszystko skończy. Na tę premierę warto zwrócić szczególną uwagę. Książka trafi do sprzedaży w najbliższą środę, 26 sierpnia. Zaplanujcie na ten dzień wizytę w księgarni!

Julia nie do końca jest przekonana do planów matrymonialnych swojego chłopaka. Inna dziewczyna na jej miejscu skakałaby ze szczęścia do sufitu - zakochany do szaleństwa mężczyzna chce spędzić z nią resztę życia, ale Julia... nie jest pewna, czy sama pragnie tego samego. Kobieta robi magisterkę z historii i uczy gimnazjalistów odróżnić unię personalną od realnej. Tymczasem Paweł, jej narzeczony zostaje spadkobiercą starego pałacyku. Julia, zapalona historyczka, znajduje pamiętnik z początku XIX wieku. Autorką dziennika była pensjonarka służąca na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Julia z zainteresowaniem studiuje zapiski sprzed 200 lat, gdy nagle.. natrafia na ślad morderstwa! W żadnych innych źródłach historycznych nie ma wzmianki o tych wydarzeniach. Wygląda na to, że pamiętnik, w którego posiadanie weszła Julia, jest jedną wskazówką w tej kryminalnej zagadce. 

"Przypadki pewnej desperatki" to fenomenalna powieść obyczajowa. Jej autorka ukończyła historię na Uniwersytecie Śląskim, pracuje jako nauczycielka tego przedmiotu i widać, że ... kocha przedmiot, którego naucza. Miłością do historii zaraziła swoją główną bohaterkę, Julię. Z lektury najnowszej książki w Serii z Babeczką dowiecie się, ile satysfakcji daje badanie przeszłości, odkrywanie śladów działań poprzednich pokoleń. Magdalena Wala ma dla czytelników intrygujące, wyjątkowe połączenie historii, powieści obyczajowej oraz zagadki kryminalnej. To jedna z lepszych "lekkich" książek kobiecych, jakie czytałam w tym roku. Autorka wymyka się utartym schematom, proponuje nam coś innego, świeżego. Przekonuje, że historia wcale nie jest nudna, jak twierdzi dzisiejsza młodzież. O historii można pisać w lekkim stylu, w zabawny sposób. "Przypadki pewnej desperatki" są tego najlepszym przykładem. Historia była jednym z moich ulubionych przedmiotów w liceum, więc z natury jestem targetem tej książki, ale, kochani, nie trzeba być pasjonatem przeszłości, aby zachwycić się tą powieścią!

Magdalena Wala wyróżnia się niebanalnym stylem oraz lekkim piórem. Rzadko zdarza się debiut tak naturalny i rzeczywisty. Autorka nie ma problemu ze sztucznością dialogów, co często przytrafia się nawet doświadczonym pisarzom. Jej postacie żyją na kartach powieści. Bohaterowie są prawdziwi. Przywiązałam się do Julii. Aż żal było mi się z nią rozstawać, kiedy lektura dobiegła końca. Julia przemawia głosem współczesnych kobiet. Nie do końca przekonana do małżeństwa, niezdecydowana co do swojej przyszłości, odkładająca macierzyństwo na bliżej nieokreśloną przyszłość. To urocza, młoda dziewczyna, która zdaje się sama przyciągać kłopoty. Magdalena Wala, w myśl zasady o przyciągających się przeciwieństwach, stworzyła kapitalną parę głównych bohaterów. "Przypadki pewnej desperatki" to taki dzisiejszy Kopciuszek, który... wcale a wcale nie zamierza żyć długo i szczęśliwie z przystojnym księciem! Podczas lektury bawiłam się wybornie. Powieść Magdaleny Wali to jedna  z tych książek, która rozjaśni najbardziej nawet pochmurny dzień.

Czwarta Strona idzie za ciosem. Po rewelacyjnym początku Serii z Babeczką (debiut Agaty Przybyłek "Nie zmienił się tylko blond") proponuje kolejną świetną książkę. W tym momencie Wydawnictwo wydaje jedne z najlepszych polskich powieści obyczajowych. Czwarta Strona to już gwarancja doskonałej lektury. I tym razem nie zawodzi. "Przypadki pewnej desperatki" to jedna z moich ulubionych książek.

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Magdalena Wala "Przypadki pewnej desperatki"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2015
ilość stron: 360
data premiery: 26.08.2015

4 komentarze:

  1. Myślę, że przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tak entuzjastycznej recenzji nie można nie przeczytać :) Historii w szkole nie lubiłam, więc ciekawa jestem, na ile autorka wciągnęłaby mnie do swojej pasji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że to taka dobra książka, bo na mojej półce też czeka na swoją kolej ;)

    Zapraszam do mnie ;) www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń