piątek, 23 października 2015

Danuta Noszczyńska "Farbowana blondynka" | Recenzja



Danuta Noszczyńska już trzykrotnie została wyróżniona na Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" w Siedlcach. Trzecią nagrodę otrzymała wcale nie tak dawno, bo zaledwie kilka dni temu. Nie czytałam "Harpii" ani żadnej innej spośród nagrodzonych powieści. Dotychczas było mi nie po drodze z twórczością Danuty Noszczyńskiej, zapowiedzi nie intrygowały mnie na tyle, by znaleźć czas i miejsce w swojej biblioteczce. Spróbowałam, poznałam i... No właśnie, jak wyszło i dlaczego właśnie tak?

Tamara podchodzi z prowincji. Wyjechała z rodzinnego domu, by odnieść sukces. Właśnie otrzymała awans, zrobiła sobie usta, przefarbowała włosy. A że facet właśnie odszedł do innej? Mały szczegół! Tamara z nieukrywaną zazdrością obserwuje kobietę, która pracuje w biurowcu po drugiej stronie ulicy. Jest piękna, doskonale ubrana, na dobrym stanowisku. Tamara chciałaby być na jej miejscu. Czy aby na pewno? Młoda kobieta jest przekonana, że dobry wygląd jest przepustką do lepszego świata. W tych poglądach zgadzają się z nią cztery najlepsze przyjaciółki, aktualnie wszystkie singielki. Kiedy jednak koleżanki zaczną układać sobie życie, również Tamara zapragnie przytulić się do męskiego ramienia. Czy w swoim dążeniu do doskonałości znajdzie chwilę, by stworzyć trwały związek?

Danuta Noszczyńska tworzy doskonałe portrety psychologiczne. I właśnie na tych portretach w dużej mierze opiera się jej książka. "Farbowana blondynka" to obraz współczesnej młodej kobiety, z jednej strony - pewnej siebie i przekonanej o słuszności swoich przekonań, z drugiej - może nieco zagubionej w wymaganiach dzisiejszego świata. Tamara dała sobie wmówić, że jedynie nienaganna aparycja może być kluczem do sukcesu. Kiedy jednak spotka na swojej drodze nieco puszystą, wcale niedoskonałą kobietę i jej partnera - przystojnego chirurga plastycznego (czy on nie mógł zrobić swojej dziewczynie liposukcji?), pozna zupełnie odmienne podejście do życia. Czy Tamara będzie umiała wyciągnąć wnioski? "Farbowaną blondynkę" warto przeczytać chociażby ze względu na wiarygodny, ciekawy portret współczesnej kobiety sukcesu. Noszczyńska stawia niegłupie tezy i wyciąga mądre wnioski.

Mimo niekwestionowanych zalet powieści, nie mogę powiedzieć, bym była w pełni przekonana. W "Fabrowanej blondynce" przez większość czasu nie dzieje się nic ciekawego, a kiedy w końcu Noszczyńska przejdzie do sedna - robi się dość schematycznie i mało oryginalnie. Może za dużo czytam, by przekonała mnie kolejna historia o młodej, zapracowanej kobiecie, która w końcu dochodzi do wniosku, że kariera to nie wszystko i przydałby się ktoś, z kim można dzielić życie? Książka kończy się w sposób absolutnie i wręcz niesmacznie przewidywalny. To się sprzeda, oczywiście. Czytelniczki uwielbiają takie historie, ale po trzykrotnej laureatce festiwalu literackiego oczekiwałam chyba czegoś więcej. Podoba mi się styl Noszczyńskiej. Pisze w całkiem przyjemny, niezbyt ciężki, ale i nie przesadnie lekki sposób.

Zdecydowanie na tak - intrygujący portret głównej bohaterki, interesujące przedstawienie współczesnego pokolenia trzydziestolatków, świetny styl i ciekawy język. Na nie - mało porywająca fabuła i schematyczność opisywanych sytuacji. Spodziewałam się nieco innej, może trochę ambitniejszej lektury, ale nie mogę powiedzieć, żeby było źle. Jest dobrze, chociaż bez rewelacji.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Danuta Noszczyńska "Farbowana blondynka"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2015
liczba stron: 328
data premiery: 08.10.2015

2 komentarze:

  1. Lubię wydawnictwo Prószyński i Ska ;) O samej p.Danucie nie słyszałam...
    Przeczytałabym tę książkę i być może to zrobię, ale uważam, że za dużo powstaje już powiesci o uciekających na wieś bieznes woman :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Tamara ucieka z prowincji do miasta, a nie odwrotnie ;)

      Usuń