sobota, 17 października 2015

Patronat medialny: Agnieszka Olejnik "A potem przyszła wiosna" | Recenzja przedpremierowa



Pogoda za oknem nie nastraja optymizmem, ale przecież... potem przyjdzie wiosna! Bohaterowie najnowszej książki Agnieszki Olejnik "A potem przyszła wiosna" przekonają się, że po nawet najbardziej ponurej jesieni nadejdzie wiosna, która wyrwie ich z mroku. Powieść łamie serca po to, by potem posklejać je na nowo i poczęstować czytelnika porcją optymizmu na przyszłość. To piękna i dojrzała literatura obyczajowa.

Pola Gajda jest popularną aktorką. Gra w lubianym przez publiczność serialu, często gości na pierwszych stronach plotkarskich magazynów. Od kilku lat żyje w nieformalnym związku z mężczyzną, który również należy do warszawskiej śmietanki. Poukładane życie Poli burzy się, gdy jeden z portali publikuje zdjęcie jej partnera w objęciach innej kobiety. Pola chce skończyć ze sobą. Jedno wydarzenie uruchamia lawinę. Ku ogólnym zdziwieniu kobiety, na pomoc przychodzi wścibski paparazzo, który dotychczas ją prześladował. Ścieżki Poli i Konrada skrzyżują się w dziwny, niezrozumiały dla nich sposób. Zdrada partnera będzie tylko impulsem, który wskaże Poli drogę, w jaką niechybnie zmierza jej życie. Czy będzie w stanie zrozumieć, co jest naprawdę ważne?

"A potem przyszła wiosna" Agnieszki Olejnik to przepiękna, mądra opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca na świecie. Autorka stworzyła urzekającą historię młodych ludzi, którzy zgubili się w drodze na szczyt kariery. Jak znaleźć szczęście w blasku fleszy? Akcja powieści rozpoczyna się w październiku. W miesiącu premiery książki. Wielu czytelników odczuwa negatywny wpływ pogody za oknem, która wcale nie nastraja optymizmem. Przed nami jeszcze długa zima... Agnieszka Olejnik przywraca uśmiech i składa wiążącą obietnicę. Przekonuje nas, że potem przyjdzie wiosna. Bohaterowie książki muszą obudzić się z letargu, zacząć żyć naprawdę. Kiedy mieliby to osiągnąć, jeśli nie wiosną właśnie? "A potem przyszła wiosna" zachwyca niebanalnym stylem. Całą opowieść została napisana przepięknym językiem.

Uwielbiam sposób narracji Agnieszki Olejnik. To niezwykle sugestywna autorka. Już na początku powieści sugeruje istnienie tajemnicy, o której jednak bohaterowie nie chcą - lub nie mogą - opowiedzieć. Olejnik stopniowo wprowadza nas w sekrety swoich postaci, aż w końcu pozwala, by do głosu doszły demony przeszłości. Sposób pisania autorki sprawia, że od lektury wprost nie sposób się oderwać. Historię poznajemy z dwóch perspektyw - Poli i Konrada. Obecność dwóch narratorów pozwala zyskać czytelnikowi pełen obraz sytuacji. "A potem przyszła wiosna" zachwyca dojrzałością i trafnością przemyśleń. Agnieszka Olejnik jest doskonałym obserwatorem i swoje obserwacje w mądry sposób przekazuje czytelnikom. Nie wszystkim pisarzom udaje się oddać emocje bohaterów. Autorka "A potem przyszła wiosna" opanowała tę trudną sztukę.

"A potem przyszła wiosna" z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom literatury obyczajowej. To powrót do klasyki gatunku, przepiękna historia zagubionych w wymagającym świecie ludzi, którzy muszą zatrzymać się, by odnaleźć odpowiedź na pytanie o to, co w życiu jest najważniejsze. Rozejrzeć się i poczekać na wiosnę.Wiosnę, która przyjdzie, bo przecież zawsze nadchodzi.

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Agnieszka Olejnik "A potem przyszła wiosna"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2015
ilość stron: 394
data premiery: 21.10.2015

4 komentarze:

  1. Okładka mnie urzekła. Taka powieść obyczajowa bardzo mnie interesuje. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się przeczytać :) I temat na czasie - żyjemy w świecie, gdzie ludzie radzą sobie w życiu, ale niekoniecznie z emocjami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyszła do mnie w czwartek, będziem czytać za niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym wydawnictwie, ani o p.Olejnik :) Fabuła jej powieści wydaje się jednak bardzo interesująca, więc na pewno przy najbliższej okazji przeczytam :)
    http://www.alicjadobry.pl/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Czwarta Strona wydaje same świetne książki. Zaczyna u mnie konkurować z Prószyński i S-ka ;)

    OdpowiedzUsuń