niedziela, 8 listopada 2015

Diane Chamberlain "Dar morza" | Recenzja przedpremierowa



Diane Chamberlain jak nikt inny potrafi pisać o ważnych problemach natury społecznej, nieprzerwanie wzbudza w swoich czytelniczkach szeroką gamę emocji, począwszy od radości, a na wzruszeniu skończywszy. Jej książki wydawane w Polsce pod skrzydłami klubu dyskusyjnego "Kobiety to czytają!" cieszą się niezmienną popularnością. Diane należy do mojego prywatnego rankingu najlepszych autorek powieści obyczajowych. Czego możemy spodziewać się po kolejnej, "Darze morza"?

Jedenastoletnia dziewczynka Daria Cato, ku swojemu ogromnemu zdziwieniu, znajduje na plaży porzuconego noworodka. Ratuje dziecko od pewnej śmierci i od tej pory mieszkańcy Kill Devil Hills nazywają Darię "Superdziewczyną". Noworodkowi udaje się przeżyć, chociaż pamiętna noc zostawia uszczerbek na zdrowiu dziewczyny. Nigdy nie udało się ustalić tożsamości rodziców dziecka, a dziewczynka zaraz po wydarzeniach na plaży została adoptowana przez rodzinę Darii. Daria otoczyła siostrę troskliwą opieką. Nawet teraz, kiedy Shelly ma ponad dwadzieścia lat, Daria nie pozwala jej na samodzielne decyzje. Jest przekonana, że Shelly jest zbyt krucha i naiwna. Ktoś mógłby ją zranić... Na prośbę Shelly w Kill Devil Hills zjawia się Rory Taylor, znany producent telewizyjny i przyjaciel Darii z dzieciństwa. Mężczyzna ma pomóc w ustaleniu tożsamości rodziców młodej kobiety, niegdyś porzuconej na plaży. Jego działania spotykają się z jawną niechęcią ze strony Darii i jej rodziny.

Od wiosny 2014 roku, kiedy Wydawnictwo Prószyński i S-ka wydało dla nas powieść Diane Chamberlain "W słusznej sprawie", czekam na książkę, która będzie co najmniej tak samo dobra. Na tym polega właśnie problem z ulubionymi autorami - kiedy już przeczytamy "powieść życia", wszystko inne wydaje się być tylko marnym substytutem. Nie, wróć. Oczywiście, że "Dar morza" nie jest marny. Chyba żadna powieść, jaka wyszła spod pióra Diane Chamberlain, nie może być marna, ale... "Dar morza" nie jest książką na miarę "W słusznej sprawie" czy chociażby "Zatoki o północy", która - tak na marginesie - zapoczątkowała działalność klubu "Kobiety to czytają". W "Darze morza" Diane Chamberlain porusza ważne tematy społeczne, pisze o tęsknocie dziecka za biologiczną matką, pragnieniu posiadania własnej tożsamości i odpowiedzialności za swoje czyny. Uwielbiam taką tematykę. Ale... No cóż. Rzecz ma się podobnie, jak w przypadku "Dobrego ojca". Przeczytałam, przyjęłam do wiadomości, okej, w porządku, FAJNA książka, lecz... nie zmieniła mojego życia. A "W słusznej sprawie" - owszem.

Przyznam, że autorce udało się mnie zaskoczyć zakończeniem powieści. Niby wszystko jest oczywiste i już na początku pojawia się kobieta, która z całą pewnością okaże się matką Shelly, ba!, odczuwałam nawet złość na pisarkę, że tak banalnie to wszystko skonstruowała, aż tu nagle.... Ta-dam. Szok, niedowierzanie, pełna konsternacja. A więc to tak! Diane Chamberlain uknuła znakomitą intrygę, zaskoczyła mnie wyjaśnieniem wydarzeń sprzed dwudziestu lat. W moim odczuciu zakończenie książki jest jej najmocniejszym aspektem. Bo całość... Było w porządku, całkiem intrygująco, chociaż nie porwała mnie ta historia i nie poszybowałam wysoko. Przeczytałam wszystkie powieści Diane wydane w Polsce i z pełną odpowiedzialnością muszę przyznać, że to jedna ze słabszych książek autorki. Nie jest zła, oczywiście, bo przecież Chamberlain nie mogłaby pisać źle, ale do rewelacyjnych także nie należy.

Czekam nadal. Ciekawa jestem najnowszej powieści Diane, jeszcze niewydanej w Polsce, "Pretending to dance". "Dar morza" w oryginale został opublikowany w roku 2000, a więc nie jest to nowa książka w dorobku Chamberlain. Przez te wszystkie lata Diane doszła do perfekcji, zdecydowanie wolę jej kolejne powieści. "Dar morza" to ciekawa, dobra powieść obyczajowa, ale raczej nie szykujcie się na fajerwerki.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Diane Chamberlain "Dar morza"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2015
liczba stron: 448
data premiery: 12.11.2015

3 komentarze:

  1. Zaczynam i jestem ogromnie ciekawa czy dla mnie tez Dar morza okaże sie najsłabszą powieścią Diane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam i mam nadzieję, że mój egzemplarz nie zginie i też dotrze ;) Uwielbiam jej książki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czytam "Tajemnicę Noelle" i jest to dopiero drugie moje spotkanie z Chamberlain, choć na półce czeka kilka kolejnych. Zaczęłam od najlepszej, czyli "W słusznej sprawie", więc poprzeczka ustawiona jest wysoko. Chciałabym przeczytać wszystkie powieści tej autorki, bo nawet ta najsłabsza mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń