niedziela, 22 maja 2016

Agata Przybyłek "Bez ciebie" | Recenzja



Najnowsza powieść Agaty Przybyłek jest zupełnie inna niż jej dwie pozostałe książki, "Nie zmienił się tylko blond" i "Nieszczęścia chodzą stadami". Tym razem autorka nie napisała komedii, a ambitną powieść obyczajową, wcale nie łatwą i obciążoną ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Szkoda tylko, że wydawnictwo zaszkodziło tej książce okładką i tytułem, sugerując banalne romansidło.

Katarzyna miała odnaleźć szczęście w Stanach Zjednoczonych. Przed laty kupiła bilet w jedną stronę, zostawiła w Polsce bolesną przeszłość oraz swoich najbliższych i wyruszyła gonić za marzeniami. Niestety, życie nie okazało się dla niej łaskawe. Przystojny mąż, piękny dom i życie w dostatku - to tylko pozory, pod którymi skrywa się przemoc i ból. Colin zgotował żonie piekło, z którego wyrywa dziewczynę jej teściowa. Kiedy orientuje się, że Katarzyna została dotkliwie pobita przez męża, decyduje się pomóc synowej. Prosi o pomoc młodego lekarza Alana, który wywozi kobietę do prywatnej kliniki w Toronto. To tam Katarzyna ma stanąć na nogi. Rodzące się między nimi uczucie nie może jednak wybuchnąć z pełną siłą, gdyż kobieta wciąż żyje traumatycznymi przeżyciami. Czy po tym, co przeszła Katarzyna, można jeszcze komuś zaufać?

Nie dajcie się zwieść pięknej, słodkiej i wzbudzającej same ciepłe skojarzenia okładce. "Bez ciebie" to zdecydowany głos w sprawie przemocy domowej oraz bardzo mocna powieść. Agata Przybyłek tą książką zaskakuje swoje wierne czytelniczki, przyzwyczajone do lekkich klimatów i doskonałej rozrywki. Agata udowadnia, że jest autorką uniwersalną i doskonale odnajduje się nie tylko w przyjemnych komediach, ale i ambitniejszych powieściach obyczajowych. Ja wybieram właśnie tę Agatę Przybyłek. Lubię zrelaksować się przy komedii, ale to właśnie obyczajówki zajmują szczególne miejsce w moim sercu. Autorka w swojej najnowszej powieści porusza ważny temat, o którym trzeba mówić głośno i zdecydowanie. W sposób szczery i bezkompromisowy pisze o przemocy, jakiej ofiarą padają kobiety w swoich domach, oraz szczegółowo opisuje zespół stresu pourazowego. A wszystko to podane w niezwykle realistyczny i wiarygodny sposób.

Nie jestem zwolenniczką wymuszonych, przesłodzonych happy endów. Od powieści obyczajowej oczekuję czegoś więcej. I właśnie to "więcej" dostałam od Agaty Przybyłek. Największym atutem tej lektury jest jej zakończenie. Takie, jak lubię. Mocne, pozostawiające trwały ślad w psychice i niekoniecznie szczęśliwe. Przyznam, że autorka zaskoczyła mnie tą książką. Dała się poznać jako młoda pisarka, pisząca w lekkim stylu o sprawach bardziej błahych, a tymczasem wydaje dojrzałą i ważną powieść obyczajową. "Bez ciebie" jest bardzo dobrą książką, a jednocześnie doskonałą obietnicą. Agata Przybyłek tą publikacją składa wiążącą deklarację. Odnoszę wrażenie, że autorka ma jeszcze sporo do powiedzenia.

Może "Bez ciebie" nie wciąga już od pierwszej strony i trzeba dać sobie chwilę na zatracenie się w lekturze, ale kiedy już odnajdziecie się w świecie wykreowanym przez Agatę Przybyłek... nie będziecie potrafili przestać! "Bez ciebie" to bardzo dobra, niesztampowa, a przede wszystkim potrzebna powieść. Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Agata Przybyłek "Bez ciebie"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2016
liczba stron: 332
data premiery: 18.05.2016

2 komentarze:

  1. Lubię lektury, które wciągają mnie od razu, ale zdarza się, że pozycja w które trzeba się wciągnąć bywają o niebo lepsze :) Ta właśnie taka się wydaje, więc mam w planach po nią sięgnąć, aby dokładnie się przekonać :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jest Przegląd czytelniczy :) patrząc na okładkę pewnie pominęłabym tę pozycję

    OdpowiedzUsuń