niedziela, 21 sierpnia 2016

Diane Chamberlain "W cieniu"




Szczerze mówiąc, mam trudności z oceną tej lektury. Diane Chamberlain jest jedną z moich ulubionych pisarek, a to jedna z jej słabszych książek. Nie zachwyciła mnie tak, jak "W słusznej sprawie", "Milcząca siostra" czy "Zatoka o północy", jednak Diane nadal pozostaje Diane Chamberlain, jedną z ciekawszych, moim zdaniem, współczesnych autorek powieści obyczajowych. Postanowiłam wam opowiedzieć, dlaczego moja ulubiona pisarka tym razem nie sprostała moim oczekiwaniom.

Długo zastanawiałam się, czego mi tu właściwie brakowało. Bo "W cieniu", tak jak i poprzednie powieści pisarki, opowiada szalenie intrygująca historię. Są tutaj dylematy natury moralnej, które wprost uwielbiam w literaturze obyczajowej. Joelle zachodzi w ciążę z mężem swojej przyjaciółki. Przyjaciółki, która już nigdy nie będzie żoną dla swojego męża, gdyż dostała wylewu, który wywołał nieodwracalne zmiany w jej mózgu. To historia, która ma ogromny potencjał, którego Chamberlain, niestety, nie wykorzystała. Nie w pełni. Pierwszy zarzut - bohaterowie nie potrafili we mnie wzbudzić konkretnego uczucia. Owszem, było całe mnóstwo emocji, ale nie umiałam, a może nie chciałam opowiedzieć się po żadnej ze stron i dziś nie potrafię określić, czy bohaterów rozumiem, potępiam, czy może im współczuję. Nie zapisali się w mojej pamięci, nie odcisnęli piętna na mojej psychice. Drugi zarzut - przewidywalność. Cóż, chyba za dużo książek Chamberlain już przeczytałam, aby dać się nabrać, a szkoda, bo zakończenie mogłoby się okazać zaskakujące gdybym, no właśnie! Gdybym go nie przewidziała. Trzeci zarzut - mało porywająca według mnie równoległa historia. Te opowieści zawsze dodawały smaku lekturom Chamberlain, a teraz po historii cudownej uzdrowicielki pozostał jedynie niesmak.

"W cieniu" po raz pierwszy została wydana w Stanach w 2002 roku. Mam wrażenie, że te pierwsze książki Chamberlain są dużo słabsze od tych nowszych, i żałuję, że Wydawnictwo Prószyński najpierw sięgnęło po te świeższe, gdyż wydało już same perełki, a teraz wraca do tych gorszych powieści autorki. Nie zrozumcie mnie źle. To NADAL jest dobra powieść obyczajowa, którą postawię na półce w mojej biblioteczce, jednak przekonałam się już, że Diane stać na dużo, dużo więcej. Tym razem daję mojej ulubionej autorce żółtą kartkę i z niecierpliwością czekam na powieść, która mnie zachwyci w takim stopniu, jak "W słusznej sprawie" czy "Milcząca siostra".

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Diane Chamberlain "W cieniu"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2016
liczba stron: 400
data premiery: 11.08.2016

7 komentarzy:

  1. Hm... Ja dopiero w tym roku poznałam Chamberlain i zakochałam się - Chcę cię usłyszeć zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Później miałam okazję przeczytać jeszcze Prawo matki. Nie wiedziałam, że W cieniu to jedna z pierwszych książek autorki... Może zaczekam w takim razie z jej lekturą i sięgnę po inne tytuły, najbardziej ciekawią mnie właśnie te o których pisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... Chciałam ją zamówić, ale ostatecznie zdecydowałam się na inny tytuł jej Autorstwa. Chyba dobrze zrobiłam, ale prędzej czy później i tak przeczytam, bo mam w planach zgromadzić wszystkie jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na recenzję tej książki. Póki co czytałam 3 powieści Chamberlain i to te najlepsze, nad tą się zastanowię. Jak wpadnie mi w ręce, to przeczytam...Diane to jednak Diane i warto poświęcić jej czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem wielką fanką tej autorki i jestem ciekawa czy mnie się ta książka spodoba, bo wspomniana przez Ciebie "Zatoka o północy" również bardzo mi się podobała. A "W słusznej sprawie" czeka na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety niezbyt zainteresowała mnie ta pozycja. Dziecko z mężem przyjaciółki- nie przemawia do mnie. Może za to sięgnę po inne powieści tej autorki skoro tak je zachwalasz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na półce DAR MORZA tej autorki, tak szybko wydają jej książki, że nie nadążam z tytułami:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dopiero zaczęłam lekturę tej książki. Ciekawe, jak ja odbiorę.

    OdpowiedzUsuń