czwartek, 9 lutego 2017

Katrina Kittle "Dobroć nieznajomych" | Recenzja



TAKIE powieści trafiają się raz na setki publikacji i zostają z nami na zawsze. Przyznaję, nie spodziewałam się, że to właśnie "Dobroć nieznajomych" będzie TAKĄ książką. Jeśli miałabym porównywać emocje, jakie we mnie wywołała, z wrażeniami po lekturze którejś z przeczytanych przeze mnie obyczajówek, wybrałabym "W słusznej sprawie" Diane Chamberlain. Zupełnie nieoczekiwanie "Dobroć nieznajomych" Katriny Kittle została jedną z najważniejszych i najlepszych przeczytanych w całym moim życiu powieści obyczajowych.

O TAKICH powieściach pisze się niełatwo. Jak wyrazić słowami ten ogrom emocji, który wywołała lektura? Jak przekonać sceptyków? Jeszcze do niedawna należałam do tej grupy. Opis nie zachęcał. "Nic wielkiego", pomyślałam. Byłam w błędzie. Ta powieść jest wielka. Jest genialna i jeśli lubicie obyczajówki, musicie ją przeczytać. Nie możecie. Musicie, właśnie tak. "Dobroć nieznajomych" pozostawi trwały ślad w waszych sercach. Katrina Kittle pisze o sprawach najwyższej wagi. Głównym tematem tej powieści jest molestowanie seksualne dzieci. Tak, wiem, co teraz powiecie. "O nie, nie, to ja jednak podziękuję, nie mogę czytać takich książek. Odbierają mi chęć do życia, wprawiają w kiepski nastrój". Nie tym razem. Katrina Kittle ma rzadko spotykany dar do pisania o najtrudniejszych, najbardziej bolesnych sprawach w sposób lekki i wyważony.

Sarah Laden po śmierci męża samotnie wychowuje dwóch synów: Nate'a i Danny'ego. Nagle jej poukładany świat wali się na głowę, kiedy okazuje się, że syn jej przyjaciółki próbował popełnić samobójstwo i wszystko wskazuje na to, iż... dziecko było molestowane przez własnych rodziców i innych dorosłych. Co tak naprawdę działo się w czterech ścianach domu szanowanej lekarki Courteney i jej wzbudzającego sympatię męża Marka? Czy matka chłopca wiedziała o koszmarze swojego syna? A może sama odgrywała w nim główną z ról? Sytuacja wcale nie jest taka oczywista, gdyż Jordan zaprzecza, jakoby matka miała mu zrobić krzywdę. Pytania się mnożą, a odpowiedzi wcale nie są takie oczywiste. W tych trudnych chwilach skrzywdzone dziecko może liczyć tylko na Sarah i jej rodzinę. Czy Jordan będzie umiał normalnie żyć?

Katrina Kittle wykazała się niemałą empatią i zrozumieniem dla potrzeb nie tylko swojego czytelnika, ale też molestowanych dzieci. Oszczędziła nam brutalnych scen, bardziej skupiając się na psychice ofiary i osób z najbliższego otoczenia. Powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, gdyż, jak już wspomniałam, tak naprawdę nie mamy pewności, jaki udział w dramacie Jordana miała jego matka, dzięki czemu "Dobroć nieznajomych" czyta się rewelacyjnie, jak doskonale napisany kryminał. Ta książka jednocześnie wstrząsa i pasjonuje, otwiera nasze oczy na niezwykle istotny problem. Katrina Kittle analizuje dogłębnie temat molestowania seksualnego dzieci, gdzieś w trakcie wciągającej lektury i opisów życia kochającej się rodziny podsuwa nam dane statystyczne i angażuje czytelnika w sprawy krzywdzonych dzieci.

"Dobroć nieznajomych" to przede wszystkim powieść o potędze miłości, która może ocalić. To książka o tryumfie dobra i nadziei, która przywraca do życia. Czytałam, czytałam i... miałam nadzieję, że nie skończy się nigdy. Z jednej strony - tak bardzo chciałam wiedzieć, jaką rolę odegrała Courteney, z drugiej - zdawałam sobie sprawę z tego, że tak szybko nie trafię na równie fenomenalną lekturę. To chyba najmocniejsza powieść w ofercie klubu "Kobiety to czytają". Odkrycie wydawnictwa na miarę Dawn Barker i jej "Pękniętego odbicia". REWELACJA!

Katrina Kittle "Dobroć nieznajomych"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2017
liczba stron: 512
data premiery: 02.02.2017

1 komentarz:

  1. Z nieufnoscią czytam gdy ktoś pisze, że muszę, ale po twojej opinii chyba naprawdę muszę 😊

    OdpowiedzUsuń