wtorek, 12 maja 2015

Grzegorz Kozera "Króliki Pana Boga" | Recenzja



Człowiek jest w stanie znieść wiele. Zbyt wiele. Przekonują się o tym Halina, Adam i Honza - króliki doświadczalne Pana Boga, bohaterowie najnowszej powieści Grzegorza Kozery. Niemcy skapitulowały, II wojna światowa oficjalnie została uznana za zakończoną, a nasi śmiałkowie mogą uznać, że zostali ocaleni. Czy aby na pewno? Czy to, co ich spotkało nie jest gorsze niż śmierć? Przed nimi jeszcze daleka droga. Czy uda im się wrócić przez czyściec do domu? Grzegorz Kozera ze szczerością i swego rodzaju brutalnością pisze o powrocie z piekła. 

Halina, Adam i Honza znaleźli się pośród ocalonych w amerykańskiej strefie Niemiec. Ich losy krzyżują się w momencie, kiedy naziści podpisują akt kapitulacji. Wojna się skończyła. Adam obiecał Honzie, że pomoże mu wrócić do domu, do matki, do Cieszyna. Chłopiec o przetrwał wojnę, jednak wszystko wskazuje na to, że choroba, na jaką zapadł w obozie, jest śmiertelna i nie ma już dla niego ratunku. Mimo to Adam chce dotrzymać obietnicy i dotrzeć z Honzą do Cieszyna. Halina nie ma nic do stracenia i postanawia ruszyć w podróż z Adamem i Honzą. Muszą przedrzeć się przez sowiecką strefę okupacyjną i Czechosłowację, aby dotrzeć do Cieszyna.

"Króliki Pana Boga" to powieść będąca trafną, prawdziwą definicją człowieczeństwa. Grzegorz Kozera opisuje doświadczenia wojenne bohaterów w sposób niepozostawiający złudzeń. Prosto i dosadnie. Słowa Kozery trafią prosto do serca czytelnika. Zarówno najnowsza książka autora, będąca nawiązaniem do publikacji "Berlin, późne lato", jak i poprzednia powieść Grzegorza Kozery o wydarzeniach w Berlinie, wyróżniają się na tle innych dzieł o tematyce wojennej. Wyjątkowy jest sposób pisania o przeżyciach bohaterów. Kozera nie oszczędza swoich postaci, nie owija w bawełnę, pisze szczerze i nieco brutalnie. Nie ma najmniejszych problemów z trafieniem do odbiorcy. Ten przekaz jest prosty. Autor - jego opowieść - czytelnik. Pisarz nie dzieli włosa na czworo, w swojej relacji na pierwszym miejscu stawia prawdę. Uwielbiam sposób narracji Kozery. Czysty, niezawiły, prosty i płynny.

Grzegorz Kozera przekonuje nas, iż koniec wojny nie oznaczał wcale końca koszmaru. Droga do domu wciąż była długa i wyczerpująca. Nierzadko rany, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, odniesione podczas wojny zabijały już po kapitulacji nazistów. "Króliki Pana Boga" to powieść o tym, co było "po", kiedy wschodnią część Europy wyzwolili Sowieci i okazało się, że oto rozpoczyna się kolejna okupacja. Kozera bardzo poważnie traktuje sumienie swoich bohaterów. Pojawia się motyw zadośćuczynienia za krzywdy i zemsty. Autor swoją opowieść osadził w latach 40. XX wieku, ale wydźwięk jest uniwersalny. Spokojnie możemy analizować człowieczeństwo bohaterów w oparciu o nasze doświadczenia. Człowiek zawsze jest taki sam. Zmieniają się tylko okoliczności.

Najnowsza powieść Grzegorza Kozery to dobra i szczera literatura. Pięknie napisana, ciekawa historia wojennych rozbitków. Jak to Kozera ma w zwyczaju, zakończenie okazuje się być impulsem do refleksji i poszukiwania odpowiedzi na pytanie "co było dalej?". Bo że coś było dalej, nie mamy wątpliwości.

Dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Grzegorz Kozera "Króliki Pana Boga"
Wydawnictwo Dobra Literatura, 2015
ilość stron: 256
data premiery: 14.04.2015

3 komentarze:

  1. Przeczytałam i byłam poruszona, kawał dobrej literatury. Tak bardzo potrzeba mówić o wojnie i o tych wszystkich złych doświadczeniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytam bardzo chętnie, choć pewnie z obawą przed własną obawą, która pojawia się w przypadku książek o tematyce wojennej,

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale jestem bardzo zainteresowana, czuję, że to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń