środa, 2 września 2015

Ryszard Ćwirlej "Jedyne wyjście" | Recenzja



Przyznam, że nie wiedziałam, czego spodziewać się po nowym Ćwirleju. Wstyd przyznać, ale to mój pierwszy kontakt z tym autorem. Teraz mogę powiedzieć: potrzebowałam Ćwirleja! Zachodzę w głowę, jak mogłam wcześniej nie trafić na tak rewelacyjnego twórcę kryminałów? "Jedyne wyjście" to powieść z wysokiej półki. Sama już nie wiem, czy Ryszard Ćwirlej rzeczywistość kreuje, czy tylko opisuje. Jedno jest pewne: robi to doskonale.

Młoda kobieta zniknęła bez śladu. Zostawiła męża, dzieci i przepadła. Wszyscy uznają, że uciekła z domu. Ale czy na pewno? Tymczasem zostaje porwany młody chłopak. Porywacze żądają absurdalnie wysokiego okupu. Matka zrobi wszystko, by odzyskać syna, ojciec jednak wie, że gdy przekaże pieniądze, chłopak zginie, dlatego postanawia poprowadzić własne, równoległe do policyjnego, śledztwo. Odnawia dawne znajomości, wraca do ludzi z przeszłości. Czy te dwie sprawy mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Rozwiązania poszukuje Aneta, młoda policjantka. Brakuje jej doświadczenia, ale w swojej pracy kieruje się niezawodną intuicją. Czy uda jej się odnaleźć jedyne wyjście?

Dwie pozornie niezwiązane ze sobą sprawy. Fragmenty rozmów na czacie internetowym. Żądanie okupu. Ojciec próbujący rozwiązać sprawę na własną rękę. Policyjne dochodzenie. Gdzie w tym wszystkim wspólny mianownik? Ryszard Ćwirlej znalazł coś, co łączy te wydarzenia. Gęsta atmosfera miejskiego kryminału udziela się czytelnikowi. Ta książka wciąga od pierwszej strony. "Jedyne wyjście" zasługuje na wysokie miejsce w polskiej literaturze kryminalnej. Sposób, w jaki Ćwirlej znajduje brakujące ogniwa, składa pojedyncze elementy w jedną całość, zasługuje na szczególne uznanie. "Jedyne wyjście" dowodzi, iż Ryszard Ćwirlej jest w tym momencie jednym z najbardziej utalentowanym polskich autorów powieści kryminalnych. 

Ćwirlej miażdży swoim oryginalnym pomysłem i dokładnością, z jaką zmierza do celu. Należę do osób niecierpliwych i z wielkim podziwem obserwowałam sposób, w jaki autor zmierza do celu. Gdybym miała tak świetny plan, nie mogłabym wytrzymać, aby nie podzielić się nim z czytelnikiem! A Ćwirlej powoli, starannie kreuje rzeczywistość, wprowadza na scenę poszczególne postacie, podsyła kolejne fałszywe tropy. Kapitalna atmosfera to swego rodzaju wisienka na torcie. Wydarzenia toczą się swoim rytmem, a emocje nie opuszczają nas nawet na chwilę. "Jedyne wyjście" to pełna napięcia, rewelacyjna powieść, która usatysfakcjonuje najbardziej wymagających czytelników kryminałów. Wiem o czym mówię!

"Jedyne wyjście" wciąga od pierwszej do ostatniej strony. To kapitalny kryminał. Zakończenie wbija w fotel, to książka z gatunku tych, które kończą się w najmniej przewidywany sposób. Wszystko to opisane ciętym językiem, logicznie, inteligentnie. Brawa dla Ryszarda Ćwirleja za "Jedyne wyjście".

Dziękuję Wydawnictwu Filia za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Ryszard Ćwirlej "Jedyne wyjście"
Wydawnictwo Filia, 2015
ilość stron: 464
data premiery: 10.06.2015

4 komentarze:

  1. Ugh, nie znam twórczości tego autora... a co, jeśli ja również go potrzebuję? :) narobiłaś mi smaku na tę pozycję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci takiej wciągającejlektury ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam książek autora. Ale ta mnie zaciekawiła. Poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać nie ma się czego wstydzić, nie jesteś sama jeśli chodzi o braki w znajomości twórczości Ryszarda Ćwirleja. Choć od dawna o nim słyszałam żadna książka nie wpadła mi w ręce. Postaram się nadrobić!

    OdpowiedzUsuń