"Ostatnia noc w Tremore Beach" to międzygatunkowa powieść będąca ciekawym połączeniem thrillera, horroru i powieści obyczajowej. Wyobraź sobie, że cienka granica pomiędzy jawą a snem zaczyna zanikać i sam nie wiesz, co jest tylko realistycznym koszmarem, a co rzeczywistością...
Peter Harper cierpi po nieudanym małżeństwie. Słynny kompozytor muzyki filmowej przeżywa niemoc twórczą i zaszywa się w opuszczonym domu nad samym morzem w Irlandii. Jego spokój szybko zostaje zburzony, kiedy Peter ulega wypadkowi i zostaje rażony piorunem. Na szczęście, wychodzi z tego cało, lecz po zdarzeniu mężczyzna zaczyna miewać niepokojące, realistyczne nocne koszmary. Przerażony Peter nie potrafi odróżnić jawy od snu, a bohaterami wstrząsających wizji są jego najbliżsi. Jednocześnie mężczyzna nawiązuje bliską relację z mieszkającą w miasteczku Judi, skrytą i tajemniczą kobietą. Wizje Petera nasilają się, a on sam szybko przekonuje się, że nie jest jedyną osobą, która ma własne sekrety.
"Ostatnia noc w Tremore Beach" trzyma w napięciu od pierwszego zdania do ostatniej strony. To doskonale napisana, porywająca lektura, od której nie potrafiłam się oderwać. Mikel Santiago stworzył oryginalną i niebanalną powieść, jaką niełatwo jest zaklasyfikować i zamknąć w sztywnych ramach ogólnie przyjętych gatunków literackich. Sam wydawca sugeruje, iż "Ostatnia noc w Tremore Beach" jest thrillerem psychologicznym, a ja zgadzam się z tym tylko w połowie, bo książka Mikela Santiago jest powieścią międzygatunkową, z ciekawym tłem społeczno-obyczajowym. Momentami potrafi naprawdę mocno przerazić! Przeczytałam, będąc pod ogromnym wrażeniem naturalnego talentu narracyjnego autora i umiejętności tworzenia zaskakujących, jeżących włosy na głowie scen. To nie jest książka z gatunku paranormal activity, czego zaczęłam się obawiać, gdy zapoznałam się z zapowiedzią. Rzeczywiście, mamy tutaj bohatera, który po porażeniu prądem zaczyna doświadczać co najmniej dziwnych rzeczy, jednak podczas lektury nie czułam się oszukana i nakarmiona nieprawdopodobnymi historiami.
"Ostatnia noc w Tremore Beach" jest zupełnie inna od książek, które zazwyczaj czytam. Przeważnie czytam powieści obyczajowe lub klasyczne kryminały, tymczasem skusiłam się na lekturę niesztampową, oryginalną i... jestem bardzo zadowolona! Mikel Santiago to bardzo utalentowany, młody autor i z przyjemnością przeczytam jego kolejną książkę.
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!
Mikel Santiago "Ostatnia noc w Tremore Beach"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2016
liczba stron: 392
data premiery: 13.01.2016
Potrzebuje takiej lektury, która mną wstrząśnie... Dawno nie miałam takiej książki w ręku.
OdpowiedzUsuńThrillery lubię :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i bardzo, bardzo lubię. Mam w planach sięgnięcie po coś innego autorstwa Santiago, bo jego styl, to w jaki sposób przenosi pomysły na papier bardzo mi się podoba. Jest w tym coś ciekawego i charakterystycznego. Spędziłam naprawdę dobre chwile przy lekturze tej powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca