środa, 24 lutego 2016

Wywiad | Agata Kołakowska: "Piszę dla tych, którzy mają ochotę na odrobinę refleksji i dużą dawkę emocji"



W księgarniach właśnie ukazała się dziewiąta powieść autorki, "Niewypowiedziane słowa". Agata Kołakowska zadebiutowała w 2009 roku, a przez te kilka lat zdążyła zjednać niemałe grono czytelniczek, które piszą do niej "pani Agato, kiedy następna książka?". Poznajcie kobietę, której nie sposób nie polubić, gdyż bije z niej wewnętrzne ciepło, którym zaraża otoczenie i... swoich bohaterów.


„Niewypowiedziane słowa” to już twoja dziewiąta powieść. Jestem ciekawa, czy wracasz czasem do swoich poprzednich książek, przeglądasz, czytasz fragmenty i zastanawiasz się, co mogłabyś poprawić, napisać inaczej?

W żadnym wypadku! Nie chcę się stresować. W każdym zawodzie w miarę nabywania doświadczenia, szlifujemy swoje umiejętności. Jestem świadoma faktu, że gdybym teraz pisała swoją debiutancką „Patrycję”, a pracowałam nad nią w 2008 roku,  byłaby o wiele lepsza pod względem warsztatowym. Pewnie za kilka lat będę to samo mówiła o moich obecnych nowościach. Jedno jest pewne, zawsze staram się dać czytelnikowi to, co we mnie najlepsze w danym momencie, na moim aktualnym etapie rozwoju. Bardzo dbam o progres i mam nadzieję, że to czuć w każdej kolejnej powieści.

Zadebiutowałaś w 2009 roku, od tego czasu wydałaś dziewięć książek. Czy systematyczność jest twoją receptą na sukces?

Bez systematyczności w tym zawodzie niewiele się zdziała. Oczywiście są bardzo znani pisarze, którzy mogą sobie pozwolić na pisanie rzadkie, czy nieregularne, na których kolejne powieści czytelnicy cierpliwie czekają, ale umówmy się, niewielu autorów ma ten komfort i to szczęście. Choć, podejrzewam też, że ci rozchwytywani pisarze, na początku swojej drogi także musieli pisywać systematycznie.
Ja, chcąc utrzymać moich stałych czytelników i ciągle przyciągać do siebie nowych, stawiam na mrówczą pracę. Dbam o regularność i systematyczność, choć przyznaję, nie jest to łatwe i bywa wyzwaniem. Jednak, gdy Czytelniczki piszą do mnie: „Pani Agato, kiedy kolejna książka?” to zawsze mnie to mobilizuje.

Zastanawiam się, jak wygląda twoje życie poza pisaniem książek. Pracujesz zawodowo czy w całości poświęciłaś się pisarstwu?

Moje życie poza pisaniem książek wygląda dokładnie tak jak życie większości z nas. Tyle tylko, że podczas gotowania obiadu, czy sprzątania obmyślam fabułę kolejnej powieści. Niestety, pisanie nie jest jeszcze moim jedynym źródłem utrzymania, ale bardzo bym chciała, aby tak się stało.

Opowiedz, jak wygląda proces tworzenia książki. Od samego początku aż do momentu przesłania pliku do wydawnictwa. Czy robisz notatki, zapisujesz swoje pomysły, a może dajesz bohaterom wolną rękę?

Na początku jest pomysł. Przez jakiś czas obracam go w głowie i oglądam z różnych stron, aby się upewnić, czy dajmy na to, po tygodniu, nadal będę uważać go za tak samo ciekawy jak w momencie, w którym wpadł mi do głowy. Potem rozpisuję sobie ogólny zarys fabuły i zabieram się za kreowanie bohaterów, za pomocą których opowiem całą historię. Proces tworzenia postaci jest dla mnie bardzo ważny. Stawiam na wiarygodność. Mocno pracuję nad rysem psychologicznym postaci, gdyż w moich powieściach działania bohaterów nie biorą się znikąd i zawsze mają swój cel. Zawsze wchodzę w jakąś dziwną, bliską relację z bohaterami i zawsze, gdy kończę powieść, żal mi się z nimi rozstawać.
A potem, to już jest tylko mozolna dłubanina i różne stany emocjonalne związane z twórczym procesem. Bywa, że się wściekam, jeśli utknę na jakimś etapie, bądź nie jestem pewna, czy  kierunek, który obrałam, jest dobry. Czasami odkładam tekst na jakiś czas i wracam do niego po czasie, z odświeżoną głową.
Nigdy nie robię szczegółowego planu powieści, bo nużyłoby mnie realizowanie planu punkt po punkcie. Mam jedynie ogólny zarys fabuły i główne punkty akcji, a w sprawie reszty pozostawiam sobie swobodę. Pisanie ma mnie przede wszystkim cieszyć i choć jestem skrupulatna (zawsze przygotowuje się do pisania robiąc research, kiedy jest potrzebny) to można powiedzieć, że podróżuję przez książkę ramię w ramię z moimi bohaterami i bywa, że jestem czymś nie mniej zaskoczona niż oni.

Zastanawiam się, czy radość po wydaniu dziewiątej książki jest taka sama, jak po wypuszczeniu w świat swojego debiutu? Czy widok pachnącej drukiem, nowej książki zawsze cieszy tak samo?

Radość jest zawsze ogromna i widok książki, która początkowo była tylko pomysłem jest zawsze czymś fascynującym. Choć przyznam, że emocje przy debiucie, rzecz jasna, są największe.

Opowiedz swoim czytelnikom, skąd czerpałaś inspiracje do napisania „Niewypowiedzianych słów”.

Z obserwacji, własnych przemyśleń na temat tego, jak o wielu rzeczach ludzie nie mówią, jak wielu spraw nie poruszają. Dzieje się tak z wielu powodów. Choćby ze strachu przed oceną, odtrąceniem. Dużo myślałam o tym, jaki wpływ na ludzi mają słowa, szczególnie te niewypowiedziane. Moi bohaterowie w swojej przeszłości mieli wiele takich niewypowiedzianych słów, spraw, które tkwiły w nich jak ciernie i takie samo podejście przenieśli w swoje dorosłe życie, w swoje związki. Po prostu powielili schematy. A nieumiejętność szczerej rozmowy potrafi skomplikować wiele spraw, a nawet zniszczyć życie.
Generalnie, fascynuje mnie ludzka natura, dużo nad tym rozmyślam i na tej podstawie powstają pomysły do moich książek.

Gdybyś miała określić, dla kogo piszesz – jak odpowiedziałabyś na to pytanie?

Dla tych, którzy mają ochotę na odrobinę refleksji i dużą dawkę emocji. Czy to będzie kobieta, mężczyzna, ze wsi, czy z miasta, nie ma żadnego znaczenia. Mam wrażenie, że przy moich książkach zostają osoby o podobnej do mojej wrażliwości.

Czy przywiązujesz się w szczególny sposób do swoich bohaterów? Zastanawiasz się czasem, jak mogłoby wyglądać ich życie „po”,  kiedy kurtyna opada i zaczyna się proza życia?

Tak jak już wspomniałam wcześniej, przywiązuję się do bohaterów i żal mi ich zostawiać po zakończeniu pracy nad książką, ale dlatego też szybko wymyślam sobie nowych. Nigdy jednak nie zastanawiam się jak mogłoby wyglądać ich życie „po”. Zostawiam ich na kartach książki i na tym moja rola się kończy. Jeśli żyją dalej, to w wyobraźniach moich czytelników i tam jest ich miejsce.

Kiedy możemy spodziewać się twojej kolejnej książki? Nad czym teraz pracujesz?

Możliwe, że kolejna powieść pojawi się jeszcze w tym roku. Mam nadzieję, że tak będzie. Jednakże, mam taką zasadę, że nie opowiadam o tym nad czym aktualnie pracuję, póki nie skończę pisać. Może jestem skryta, a może przesądna? Liczę jednak na to i robię wszystko, aby tak było, że będzie to kawał dobrze wykonanej pracy, która będzie cieszyć moich Czytelników. 

1 komentarz: