wtorek, 28 czerwca 2016

Patronat medialny: Katarzyna Żak "Nie ma tego złego" | Recenzja



Bardziej kryminał niż komedia i bardziej obyczaj niż romansidło - "Nie ma tego złego" może was zaskoczyć. Okładka i seria, w jakiej powieść została wydana, sugerują zupełnie coś innego, niż znalazłam w środku - książka autorstwa Katarzyny Żak jest przyjemnym, lekkim kryminałem z bogatym tłem obyczajowym.

Zuzanna jeszcze nie zdążyła otrzeć łez po zdradzie narzeczonego i nie przestała płonąć ze wstydu po odwołanym ślubie, a już musi zmierzyć się z kolejnymi problemami - spłatą kredytu za mieszkanie, utratą pracy i... najprawdziwszym śledztwem! Zuza wraca do rodzinnej miejscowości i rozpoczyna współpracę ze znienawidzonym, cieszącym się złą sławą tygodnikiem lokalnym - wszak z czegoś żyć musi. Tymczasem w miasteczku aż huczy od plotek w sprawie morderstwa, jakiego ofiarą padł pewien wpływowy mężczyzna. Początkowo policja utrzymuje wersję o samobójstwie, ale w tą nikt nie wierzy. Kiedy ginie kolejna osoba, Zuzanna postanawia wyjaśnić sprawę i dowiedzieć się, kto jest mordercą.

"Nie ma tego złego" to napisana w lekkim stylu małomiasteczkowa powieść kryminalno-obyczajowa, która - wbrew nazwie serii, w jakiej została wydana ("Seria z babeczką") - spodoba się również mężczyznom. Rzeczywiście, przez pierwszych kilkadziesiąt stron przyjdzie wam się zmierzyć z porzuconą narzeczoną, wściekłą na cały świat, a najbardziej na wiarołomnego narzeczonego, ale kiedy już pojawi się trup... akcja podąży w zupełnie innym kierunku. Plusem powieści jest nie tylko wartka akcja, ale również mądrze skonstruowane portrety bohaterów oraz umiejętność wyciągania trafnych wniosków z poczynionych przez autorkę obserwacji. Katarzyna Żak może i zbudowała nieco stereotypowe postacie, jednak ich kreacje zasługują na podziw.

Powieściowy debiut Katarzyny Żak może was zaskoczyć. Moim skromnym zdaniem książka nie powinna być sprzedawana jako produkt w stylu "babskiego czytadła", bo z lekką literaturą kobiecą łączy ją tylko swobodny styl i wątek porzuconej narzeczonej. To nie jest również komedia, chociaż rzeczywiście, kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem. Katarzyna Żak sprawnie żongluje gatunkami literackimi, przez co trudno jest jednoznacznie zaklasyfikować jej powieść. Mam wrażenie, że to jedna z tych powieści, która zadowoliłaby zarówno zwolenników mocniejszych wrażeń, jak i czytelniczki lekkiej literatury kobiecej. Fabuła, a raczej jej początek, nieco przypomina debiut Joanny Szarańskiej "I że ci nie odpuszczę" i, chociaż obie autorki poszły w zupełnie różnych kierunkach, mam wrażenie, że "Nie ma tego złego" przypadnie do gustu zwolennikom powieści Asi.

"Nie ma tego złego" to bardzo udany debiut powieściowy autorki, która dotychczas publikowała głównie opowiadania. Doskonała propozycja na lato, kiedy szukamy rozrywki utrzymanej na wysokim poziomie, a plażowanie sprzyja nadrabianiu zaległości czytelniczych. Polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Katarzyna Żak "Nie ma tego złego"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2016
liczba stron: 390
data premiery: 15.06.2016

2 komentarze:

  1. Czwarta Strona wydaje ciekawe powieści, więc i na tą zwróciłam uwagę. Recenzja bardzo mnie zachęciła i nakierowała na właściwe tory co do tego, czego się spodziewać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za kryminałami, więc raczej po nią sięgnę. Denerwuje mnie kiedy okładki sugerują zupełnie co innego...

    OdpowiedzUsuń