czwartek, 28 lipca 2016

Patronat medialny: Magdalena Wala "Marianna" | Recenzja przedpremierowa



Powieść historyczna nie musi być nudna, a o przeszłości można pisać inaczej niż opisując liczne bitwy i podsuwając czytelnikowi mnóstwo dat. Okazuje się, że można stworzyć książkę, której akcja rozgrywa się w przeszłości, i dotrzeć do szerszego grona odbiorców. "Marianna" to przede wszystkim świetna powieść obyczajowa, która przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom powieści historycznych.

Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, Marianna przywdziała męski mundur, ścięła włosy i ruszyła w bój. Po upadku powstania cała i zdrowa wraca do domu, jednak okazało się, że jej zniknięcie wywołało liczne plotki, a rodzinie mogą grozić liczne represje ze strony Rosjan. Marianna nie ma wyjścia. Aby zapobiec konfiskacie majątku i wywózce najbliższych na Syberię, musi wyjść za mąż. Matka szybko podsuwa jej odpowiedniego kandydata. Marianna, nie mając innego wyjścia, zgadza się z sugestią rodzicielki i wyjeżdża do majątku narzeczonego, aby tam poślubić mężczyznę. Kandydat na męża w zasadzie ma wszystko, czym powinien się wyróżniać przyszły mąż - jest bogaty, młody, przystojny i wykształcony. Dlaczego więc tak rozpaczliwie poszukuje żony? Co jest z nim nie tak, skoro żony musiał szukać na dalekiej Litwie?

Przeczytałam "Mariannę" w dwa wieczory, z najwyższą przyjemnością. Lubię powieści historyczne, ale dawno nie czytałam książki rozgrywającej się w przeszłości, która byłaby napisana tak lekko i płynnie. Magdalena Wala posiada ciekawe pióro i cięty język, o czym przekonała czytelników swojej debiutanckiej powieści "Przypadki pewnej desperatki". Wówczas poznaliśmy opowieść o współczesnej dziewczynie, jednak w tle również obserwowaliśmy wydarzenia z przeszłości. Jak autorka wypadła w klasycznej powieści historycznej? Równie dobrze, a może nawet lepiej. Magdalena Wala prowadzi akcję mocną ręką i, mimo iż bohaterowie biorą ślub w jednym z pierwszych rozdziałów, ich "żyli długo i szczęśliwie" wciąż wydaje się odległą przyszłością. Przy tej książce nie sposób się nudzić, a wszystko to dzięki licznym zwrotom akcji i mnogości wątków. Świetny pomysł na powieść i nie mniej udane wykonanie - "Marianna" to powieść napisana lekkim językiem i utrzymana w duchu kobiecej literatury obyczajowej.

Magdalena Wala zaprasza nas do świata XIX-wiecznych intryg. Tytułowa Marianna jest silnym charakterem, inteligentną kobietą, a jej potyczki słowne z mężem i miejscowymi intrygantkami wywołały wiele ironicznych uśmiechów na mej twarzy. Obawiałam się, że nowa powieść Magdaleny Wali, wszak publikacja historyczna, będzie pozbawiona tego pazura, który tak przypadł mi do gustu w "Przypadkach pewnej desperatki". Niesłusznie, gdyż pikanterii tej książce dodaje sama główna bohaterka. Z Marianną nie sposób się nudzić. Uwielbiam takie kobiety w literaturze. Silne, niebojaźliwe, wyprzedzające swoje czasy. Mam wrażenie, że Marianna posiada trochę współczesnych cech, co w zderzeniu z jej światem wyszło wprost kapitalnie. "Marianna" to przepiękna historia miłości głównej bohaterki i jej męża, Michała. Tutaj ślub jest dopiero początkiem przygody, a w drodze do szczęścia nasza Marianna będzie musiała dowiedzieć się, kto tak bardzo chce jej zaszkodzić i pozbyć się z posiadłości.

Ach, czy wspominałam już, że uwielbiam imię Marianna i przepadłam, kiedy tylko zobaczyłam tytuł nowej powieści Magdaleny Wali? Sama nazwałam tak bohaterkę mojej debiutanckiej powieści... Marianny to wspaniałe kobiety, a ja wyczułam pismo nosem, wietrząc świetną powieść obyczajowo-historyczną. Przeczytajcie, jestem pewna, że nie będziecie zawiedzeni.

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Magdalena Wala "Marianna"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2016
liczba stron: 328
data premiery: 03.08.2016

4 komentarze:

  1. Książka niestety nie w moim guście :(

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki. Gratuluje patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka od razu wpadła mi w oko :) Chętnie przeczytam. Lubię powieści historyczne, zwłaszcza te z mocno zarysowanym tłem obyczajowym i ciekawymi bohaterkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czyta się świetnie "jednym tchem". Irytuje mnie tylko gdy czytam,że bohaterka "ubrała suknię".

    OdpowiedzUsuń