środa, 5 marca 2014

Recenzja "On wrócił" Timur Vermes



Jedno spojrzenie na okładkę i wszystko jasne, zagadka, kim jest tytułowy "on", rozwiązana. Charakterystyczna grzywka, osławiony wąsik... Adolf Hitler powrócił na kartach powieści Timura Vermes "On wrócił". Nie, to nie głupi żart. Książka to rewelacyjna satyra polityczna, źródło wielu moich niekontrolowanych wybuchów śmiechu.

Fuhrer budzi się na opuszczonej parceli. Musi działać szybko, bądź co bądź, alianci i bolszewicy są już blisko, niebezpiecznie zbliżając się do stolicy Wszechniemiec. Spogląda na Berlin i coś mu nie pasuje... Najwidoczniej wojna już się skończyła, ale jakim cudem udało się tak szybko usunąć gruzowiska i na ich miejsce postawić dziwne, oszklone budynki? Ku jego niesłychanej uldze, w pobliżu dostrzega chłopców z Hitlerjunge. Ufff, jednemu z nich matka naszyła nazwisko na koszulce, więc wódz postanawia zwrócić się do niego bezpośrednio. "Hitlerjunge Ronaldo!", nawołuje. Ale cóż to? Dlaczegóż to młodzież nie poznaje swojego przywódcy? I gdzie, do licha, podział się Bormann? Hitler jest zdany sam na siebie, jak najszybciej musi dostać się do Kancelarii Rzeszy, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Okazuje się to niemożliwe, bo.. Kancelarii już nie ma, a obecnie jest rok 2011.

Lektura powieści "On wrócił" to czysta przyjemność. Vermes dokonał rzeczy, wydawałoby się, niemożliwej. Po latach doszliśmy do tego, że potrafimy.. śmiać się z Hitlera, nie czując przy tym wyrzutów sumienia, a przyczynił się do tego niewątpliwie autor publikacji. Książka nie jest niesmacznym żartem, to bezkonkurencyjna ironia, ukazująca przekrój dzisiejszego społeczeństwa w krzywym zwierciadle. Vermes inteligentnie operuje sarkazmem, doprowadzając czytelnika do niepohamowanych łez śmiechu. Fuhrer pełen zdumienia postrzega świat, w jakim się obudził. Nie rozumie, dlaczego te "pomylone kobiety" biegają za swoimi pieskami i sprzątają ich odchody, wyśmiewa pseudointelektualistów, zastanawia go niesamowicie intrygujący fakt, mianowicie: z jakiego powodu ludzie czytają pełne modnego, niezrozumiałego dla nich słownictwa książki? Bo przecież logiczna wydawałaby się lektura powieści jasna dla danej osoby!

Jestem osobą pełną pokory w obliczu historii. Wojna mnie przeraża, tym bardziej nie sądziłam, iż kiedykolwiek powiem, że.. w tej publikacji nawet rozważania bohatera na temat konfikitu zbrojnego zdają się być zabawne! Autor przedstawia znane nam persony oraz fakty i znów niesamowicie trafnie używa w tym celu sarkazmu. Niesamowitym w całej opowieści jest to, iż przy tak delikatnej tematyce, czytelnik nie czuje się ani trochę zniesmaczony. Vermes oscyluje na pograniczu moralnych zasad, nie posuwa się jednak nawet o krok za daleko. Jest genialny w całej swej satyrze! Operuje wybitnym stylem literackim i wysoką jakością słowa. Mimo iż "On wrócił" to debiutancka powieść Timura Vermes, wcześniej napisał on cztery książki jako ghostwriter.

Powieść jest niekonwencjonalna i oryginalna, nikt nie może zarzucić autorowi "ale przecież to już było". Nie dziwię się, iż została ona bestsellerem w Niemczech, wydaje mi się jednak, że my, jako Polacy, mamy zbyt mały dystans do siebie i do świata, aby książka u nas powtórzyła swój sukces. Żywię nadzieję, iż mogłam się pomylić i "On wrócił" zostanie przyjęte bardzo entuzjastycznie, bo na to zasługuje. Publikacja jest fenomenalna, niesamowicie trafna, pełna dobrego, inteligentnego humoru. Rewelacja!!!! Kochani, ruszamy tłumnie do księgarni. Musicie to przeczytać!

Timur Vermes "On wrócił"
Wydawnictwo W.A.B
premiera: 12.02.2014

2 komentarze: