czwartek, 3 kwietnia 2014

Kristan Higgins "Nie ma tego złego" [Recenzja]



Zapytałam kiedyś czytelników mojego bloga, jaką lekturą preferują: lekką, przyjemną czy raczej ambitniejszą, o tematyce trudnej. Okazało się, że to, za jaką książką optują, w dużej mierze zależy od nastroju, a nawet pory roku. Jedno jest pewne: co jakiś czas reflektujemy nieskomplikowaną rozrywkę, ot tak, aby odprężyć nasz umysł, tak zwane "powieścidło". Aby jednak dane "powieścidło" spełniło swe zadanie, również wobec niego stawiamy wymagania. Musi być zabawnie, bohaterowie pod żadnym pozorem nie mogą być idealni, wszystko winno skończyć się szczęśliwie, oczywiście, nie bez przeszkód, a wątki poboczne są jak najbardziej wskazane, wszak nie samą miłością człowiek żyje!

Faith Holland miała mieć życie i ślub jak z bajki. Uroczystość została zorganizowana - a gdzież by inaczej - w czerwcu, w piękny, słoneczny dzień, a dziewczyna wystąpiła w cudownej, białej sukni, z bukietem łososiowych róż w dłoni. Zamążpójście jednak nie doszło do skutku, gdyż podczas ceremonii głos zabrał najlepszy przyjaciel pana młodego, Levi Cooper. Zmusił swego kumpla Jeremy'ego, aby ten wyznał w końcu swej narzeczonej, że jest.. gejem. Świat Faith legnie w gruzach. Nienawidzi Leviego Coopera! Pogromca ślubów, grr.. Że też zachciało mu się zasad w dniu jej ślubu! Kobieta wyjeżdża do San Francisco, aby nabrać dystansu. Gdy wraca po trzech latach, pierwszą osobą, jaką spotyka w miasteczku, jest Levi Cooper, teraz już komendant. Od miłości do nienawiści jeden krok, o czym już zapewne się domyślacie. Na drodze do szczęścia spotka ich jednak wiele trudności.

Książka nie zawiera w swej treści niczego odkrywczego, ale to wiedziałam jeszcze przed jej lekturą, a mimo tego zachciałam ją przeczytać i zrecenzować. Dlaczego? W końcu i mnie dopadł syndrom leniwego wieczoru, chęć pochłonięcia książki, której głównym celem jest rozrywka, bez moralizatorskich przesłań i niesłychanie ambitnych treści. Jeśli i Ty, drogi czytelniku, odczuwasz takie potrzeby, Wydawnictwo Prószyński i S-ka wychodzi im na przeciw. Bo "Nie ma tego złego" to naprawdę dobra "powieścidło", spełniające swą rolę! Mamy tu wszystko, czego wymaga się od powieści obyczajowej z głównym wątkiem romantycznym. Faith jest wzbudzającą sympatię, czasem aż nazbyt uroczą młodą kobietą, nieco zaokrągloną tu i tam. Jej związek z Jeremy'm - gejem mocno zalatuje groteską. Natomiast Levi to ucieleśnienie wszystkich cech heteroseksualnego faceta, na które narzekają panie, podczas gdy w rzeczywistości te właściwości składają się na ogół ochów i achów. Jest też zabawnie, chociażby wtedy, gdy spanikowana Faith podejmuje decyzję o ucieczce przed spotkaniem ze swoim byłym przez okno w łazience. 

"Nie ma tego złego" to ciepła opowieść o ludziach po przejściach, poszukujących swej drugiej połowy, podczas gdy okazuje się, iż spotkali ją już w liceum. Książka jest odprężającą, nieskomplikowaną i zabawną historią, z łatwym do przewidzenia zakończeniem, jednak droga, jaką pokonamy z bohaterami przez czterysta osiemdziesiąt osiem stron do końca powieści sprawia przyjemność, a szereg wątków pobocznych przyczynia się do tego, iż publikacja okazuje się być wciągająca i nie nudzi się czytelnikowi. Otrzymałam to, czego od wolumenu oczekiwałam: dwa mile spędzone wieczory, kiedy w pełni oddałam się lekkiej i prostej opowieści.


Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie recenzenckiego egzemplarza powieści!



Kristan Higgins "Nie ma tego złego"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2014
ilość stron: 488
data premiery: 18.03.2014

5 komentarzy:

  1. Książka wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. To, czy sięgam po lekturę lekką i przyjemną w większej mierze zależy od mojego nastroju i pory roku. I choć wiem, że takie pozycje nie są zbyt ambitne to i tak stawiam im wysokie wymagania. Przeważnie intuicyjnie po nie sięgam i póki co rzadko kiedy się zawiodłam. Twój tekst skusił mnie do przeczytania tej pozycji. Może nie wnosi nic odkrywczego to ma w sobie coś, co przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponury_Szalbierca3 kwietnia 2014 13:51

    Po "optują" przestałem czytać.
    Ogolnie to recenzja słaba jak wino mszalne pite z dziurawego naparstka.

    Taka moja szybka recenzja recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wzięłabym sobie uwagę do serca, gdyby przeczytał Pan całość.. ale jeśli ocenia Pan po lekturze jednego zdania, nie biorę w ogóle Pana zdania pod uwagę. :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Magazine cover - Students will choose a magazine, then study past cover photos for inspiration. The local Palomar College in San Marcos offers some of the best adult workshops I have ever
    experienced, at a fairly low cost. Students will pick an issue within their community.


    Also visit my blog post photography degrees online

    OdpowiedzUsuń