niedziela, 27 kwietnia 2014

Marta Łysek "Na uwięzi" [Recenzja]




Powieść polityczna zdaje się być pominięta na polskim rynku wydawniczym. Na świecie znana od lat, a do jej najwybitniejszych tytułów zaliczamy chociażby "Podróże Guliwera" z 1726 roku czy "Kandyda" datowanego na 1759 roku. W Polsce Prus i Żeromski nieco romansowali z kategorią political fiction, a w ramach tego romansu powstały takie dzieła, jak "Faraon" czy "Przedwiośnie".

W ostatnich latach trudno o powieść polityczną, a co dopiero dobrą powieść polityczną. Moje wymagania o dziwo zaspokoił w 2012 roku Tomasz Sekielski i jego "Sejf". Kiedy przeglądając zapowiedzi, natrafiłam na propozycję Wydawnictwa Zysk i S-ka pod tytułem "Na uwięzi", wiedziałam, iż jest to pozycja, której nie mogę pominąć. Książka autorstwa Marty Łysek wciągnęła mnie w swój świat bardzo szybko i gwałtownie. Nie czując upływającego czasu, przeczytałam 430-stronicową publikację praktycznie w jeden dzień.

Kobieta o poglądach proaborcyjnych, głęboko zakorzeniona w środowisku feministycznym, posłanka lewicowej partii, żona wpływowego biznesmena. Sylwia Golczyńska. Mężczyzna pochodzący z konserwatywnej krakowskiej rodziny, praktykujący katolik, poseł z prawej strony sceny politycznej, pracujący nad ustawą antyaborcyjną. Marcin Sawicki. I wielka polityka pomiędzy nimi. Spotykają się podczas debaty telewizyjnej na temat aborcji. Sylwia, najseksowniejsza kobieta w Sejmie, jest tylko pionkiem swojego męża i jego ojca. Tymczasem głośno wyrażane poglądy Marcina stają się niewygodne w kręgach bardzo ważnych i wpływowych ludzi. Postanawiając uciszyć posła.. Czy istnieje lepsza broń przeciwko młodemu politykowi niż jego całkowita kompromitacja?

Powieść Marty Łysek dotyka tematów trudnych i kontrowersyjnych. Główny męski bohater jest idealistą, wierzy, iż temu, co robi przyświeca słuszny cel. Jego przesłaniem jest przede wszystkim obrona życia nienarodzonego i w swoim postępowaniu kieruje się zasadami moralnymi. Autorka zbudowała ciekawy portret psychologiczny Marcina Sawickiego. W moim mniemaniu jest on o wiele bardziej barwną postacią aniżeli Sylwia, chociaż wydawałoby się, iż moje poglądy bardziej popchną mnie w stronę sympatii do Golczyńskiej. Wewnętrzny konflikt, jaki mężczyzna prowadzi sam ze sobą, jest intrygującym studium emocji i zachowań bohatera. Wychowany w duchu żelaznych zasad i wartości, musi zmierzyć się z twardymi regułami politycznego światka. Czy ocali swoje ideały czy może biernie podda się kanonom rzeczywistości, w jaką wkroczył?

Wydawca reklamuje książkę jako "sensacyjną powieść w konwencji political fiction". Obiecuje, iż w aferę będą zamieszani zarówno emerytowani wojskowi, osoby z ABW, WSI i CBA, jak i wpływowi dziennikarze. Po takiej zapowiedzi spodziewałam się wręcz walki na śmierć i życie.. Nie pomyliłam się. Wprawdzie ludzie, którym nie podoba się Sawicki nie bawią się, jak w innych powieściach sensacyjnych w ganianie za swoją ofiarą z bronią, lecz postanawiając zniszczyć jego reputacją tak, aby ten zamilkł. Gra toczy się o najwyższą stawkę, a najbardziej niebezpieczną bronią są uczucia. Autorka gra na emocjach swoim bohaterom, wystawia ich na liczne próby. Sprawdza, czy są pewni swego i swoich poglądów.

Jestem jak najbardziej na "tak". Marta Łysek napisała wysoce prawdopodobną, realistyczną opowieść osadzoną w klimatach III RP. Ukazuje zależności świata polityki i mediów, demonstrując rolę wpływowych ludzi, którzy pociągają za sznurki. "Na uwięzi" to mocna, momentami brutalna, czasem poruszająca historia o tym, jak zachować swoje poglądy w okrutnym świecie.

"Na uwięzi" to również ciekawy reaserch polskiej sceny politycznej. Wprawdzie postacie są fikcyjne, ale ich poglądy jak najbardziej prawdziwe. Wszelkie metody działań, kampanie, korelacje zdają się być prawdopodobne. Autorka obnaża wszystkie powiązania, relacje, jakie rządzą tym hermetycznym światem. Kontrowersyjne poglądy na tematy takie jak aborcja, feminizm, transwestytyzm, homoseksualizm tylko dodają całości smaczku.


Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie recenzyjnego egzemplarza powieści!

Marta Łysek "Na uwięzi"
Wyd. Zysk i S-ka
ilość stron: 430
data premiery: 14.04.2014

6 komentarzy:

  1. Jakoś powieści polityczne mnie nie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow zahcęciła mnie Pani recenzją!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejrzałem i nie kupiłem. Szkoda czasu i pieniędzy. Napisana słabym językiem, który może obroni się na blogu, ale nie w książce. Autorka musi jeszcze sporo popracować nim się porwie na kolejną książkę. Młoda jest, ma czas.
    Dziwię się jednak, że wydawnictwo wypuściło takiego gniota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziwię się, jak można nazwać książkę "gniotem" po pospiesznym przejrzeniu.

      Usuń
    2. A skąd pomysł, że było pospieszne?
      Życie jest zbyt krótkie, żeby czytać w całości takie książki.

      Usuń
    3. Chyba za krótkie, żeby W OGÓLE czytać, proszę pana...
      Lepiej pohejterować.

      Usuń