czwartek, 23 października 2014

Viveca Sten "Na spokojnych wodach" [Recenzja]




Viveca Sten to stosunkowe nowe nazwisko na szwedzkiej scenie literatury kryminalnej, a przede wszystkim - nieznane dotychczas w Polsce. Wydanie debiutanckiej powieści Sten w naszym kraju zbiega się w czasie z premierą nakręconego na podstawie książki polskiego serialu produkcji AXN "Zbrodnia". To, czy zdecydujecie się porównać powieść z wyobrażeniami polskich producentów, pozostawiam do decyzji, jednak jedno jest pewne - musicie przeczytać debiutancką powieść Viveci Sten, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca.

Sandhamn, popularna wśród turystów wyspa archipelagu szwedzkiego. Sezon letni jest w pełni, kiedy oplątane w rybacką sieć ciało mężczyzny wypływa na ląd. Do sprawy zostaje przydzielony inspektor Thomas Andreasson, który po traumatycznych przeżyciach związanych ze śmiercią nowonarodzonej córki i rozpadem małżeństwa, właśnie przeniósł się z policji morskiej do wydziału kryminalnego. Ustalenia śledztwa są niejasne, ofiara mogła zginąć zarówno w wyniku nieszczęśliwego wypadku, jak i zostać zamordowana. Kiedy po kilku dniach na Sandhamn policja znajduje zmasakrowane zwłoki jedynej krewnej zmarłego, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Thomas musi połączyć te dwie sprawy ze sobą i odkryć, co łączyło ofiary z wyspą, na której zginęli. W tych trudnych chwilach wspiera go przyjaciółka z dzieciństwa, prawniczka Nora Linde.

"Na spokojnych wodach" to debiut bardzo udany. Viveca Sten uknuła zawiłą i skomplikowaną intrygę, a jej rozwiązanie schowała na tyle głęboko, iż czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, kto jest mordercą, dopóki autorka nie uzna za słuszne poinformować  o tym odbiorcę swojej książki. Nie mamy pojęcia, co mogło stać się na szwedzkiej wyspie Sandhamn, gdyż nawet policja nie posiada żadnych tropów w tej sprawie. Wydaje się, iż dochodzenie utknęło w martwym punkcie i nigdy nie poznamy odpowiedzi. Ten moment jest właściwie jedynym zgrzytem w historii - niedoświadczona debiutantka na chwilę straciła wątek i uśpiła emocje czytelnika. Na krótką chwilę wygasa wszelkie napięcie, a akcja zastyga. Dzieje się to mniej więcej w połowie opowieści i całe szczęście, Sten szybko łapie tempo, gdyż inaczej skutecznie mogłaby zniechęcić do siebie czytelnika. Nieprzewidywalnym zakończeniem udowadnia swój naturalny talent i predyspozycje do kreowania świata literatury kryminalnej.

Książka urzeka ciekawym tłem obyczajowym. Viveca Sten stworzyła intrygujące portrety głównych bohaterów - Thomasa i Nory. Thomas, mężczyzna po stracie 3-miesięcznego dziecka, świeżo po rozwodzie. Autorka buduje trudny charakter w niesamowicie ciężkiej sytuacji życiowej, zamyka Thomasa i jego żonę, która jest już tylko wspomnieniem, w niebezpiecznej pułapce wzajemnych oskarżeń, niedomówień. Uśmierca nie tylko córkę - owoc miłości, ale zabijając dziecko, dusi też miłość. Również Nora, przyjaciółka Thomasa z dzieciństwa, stanowi intrygujący portret psychologiczny. Kobieta, która swoje życie sprowadziła przede wszystkim do roli matki i żony, dla dobra swojej rodziny. Teraz będąca częścią dylematu - praca czy najbliżsi? Nora otrzymuje korzystną propozycję zawodową. Viveca Sten, tworząc bohaterkę Nory, która, tak jak i autorka, jest prawniczką, zbudowała wierny portret standardowej, współczesnej kobiety. Z przyjemnością obserwowałam sposób, w jaki ewoluują te charaktery oraz wpływ, jaki mają na wygląd śledztwa.

Viveca Sten po raz pierwszy na wyspę Sandhamn przyjechała jako dziecko i od razu pokochała to miejsce. Sandhamn żyje również na kartach powieści "Na spokojnych wodach". Autorce udało się oddać niewątpliwy urok niewielkiego, nadmorskiego miasteczka. To wprost wymarzona sceneria do dochodzenia Thomasa. "Na spokojnych wodach" jest kryminałem z gatunku tych lekkich, przyjemnych. Autorka opiera się głównie na skomplikowanej zagadce kryminalnej, nie musi uciekać się do brutalnych opisów i seryjnych morderców. Bez tego jest niesamowicie przekonująca i obiecująca. Warto zwrócić uwagę na tę pozycję.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Viveca Sten "Na spokojnych wodach"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2014
ilość stron: 384
data premiery: 08.10.2014

4 komentarze:

  1. Zazwyczaj omijam książki tej serii szerokim łukiem, ale ta historia mnie intryguje. Być może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam dziś fragment tego serialu, ale wolałabym przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo zachęcająco, poszukam :)

    OdpowiedzUsuń