środa, 21 stycznia 2015

A.S.A. Harrison "W cieniu" [Recenzja]



Odkąd prowadzę bloga nie miałam jeszcze tak dużych problemów z jednoznaczną oceną lektury, jak w przypadku powieści "W cieniu" autorstwa A.S.A. Harrison wydanej właśnie przez Wydawnictwo Znak Literanova. Odnoszę wrażenie, iż gdyby nie to, że chciałam przygotować rzetelną i pełną opinię, gdzieś w połowie lektury rzuciłabym ją w kąt. Wbrew niekwestionowanym oraz licznym zaletom, "W cieniu" najzwyczajniej w świecie irytowała mnie i.. nieco znudziła. Ale po kolei.

Klasyczny przypadek: Todd po 20 latach związku zostawia Jodi dla dużo młodszej, atrakcyjnej kobiety. Wzorcowy kryzys wieku średniego, jednak Todd musiał ponieść konsekwencje swoich czynów: dziewczyna, z którą wdał się w romans, zaszła w ciążę. Jodi, mimo iż pracuje jako terapeutka, pozostawała na utrzymaniu Todda. Odejście mężczyzny oznacza dla niej koniec życia, jakie prowadziła do tej pory. Koniec luksusów, wyprowadzkę z pięknego domu, utratę stabilizacji. W ciągu kilku tygodni świat Jodi legł w gruzach. Zmieniła się także ona. Aby ratować to, co posiada, decyduje się na desperacki krok. Czasu pozostało niewiele. Trzeba działać szybko, zanim Todd zmieni testament. Najlepszym wyjściem z sytuacji wydaje jej się zamordowanie wieloletniego partnera. 

Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony doceniam precyzję i staranność, z jaką autorka zbudowała obraz rozpadu związku, poddała psychologicznej analizie bohaterów oraz ich przeszłość. To bardzo dobrze napisana powieść, której nic nie można zarzucić. Nic, oprócz tego, że.. również nic się w niej nie dzieje. Zapytacie "jak to? kobieta zabija swojego faceta i nic się nie dzieje?". Niestety, to możliwe. Staranna psychoanaliza, wspomnienia, traumy z dzieciństwa, obrazek uzależnionej od swojego mężczyzny kobiety - tak można w kilku zdaniach streścić fabułę "W cieniu". Czy to dobrze, czy źle, pozostawiam już waszej ocenie, mnie jednak zabrakło jeszcze jednego niezwykle istotnego czynnika. Akcji. Bo cóż mi z tych psychologicznych pogadanek, kiedy w thrillerze przede wszystkim powinno się dziać? Z niecierpliwością czekałam na moment, kiedy fabuła nabierze rozpędu, gdy policyjne śledztwo wkroczy w fazę ostateczną, Jodi poczuje na karku oddech deptających jej po piętach detektywów... Niestety, nic z tych rzeczy. Wszystko rozgrywa się tutaj z perspektywy słowa i analizy, a nie akcji. I dlatego książka sprawia wrażenie nieco przegadanej.

Jako powieść "W cieniu" prezentuje wysoki poziom. Jak już wspomniałam powyżej, książka jest bardzo dobrze napisana, wyróżnia się dbałością o szczegóły oraz ewidentnym przygotowaniem merytorycznym autorki. A.S.A. Harrison wiedziała, o czym pisze, analizując kolejne elementy związku głównych bohaterów. To niekwestionowane zalety tej publikacji, a mimo to przez cały czas nie mogłam pozbyć się uczucia irytacji. Byłabym skłonna zaliczyć "W cieniu" raczej do grona powieści obyczajowych. Mroczny nastrój i psychoanaliza nie zbudują całego napięcia, niezbędnego do tego, by napisać dobry thriller. Najprościej mówiąc: mimo iż jest to książka w głównej mierze o emocjach, zabrakło mi ich w lekturze. Zbyt wiele tu kalkulacji. Nie twierdzę, iż ta w ogóle nie jest potrzebna, proszę mnie źle nie zrozumieć. "W cieniu" jest inteligentną lekturą właśnie z uwagi na chłodny portret związku. Będę jednak twardo obstawać przy swoim, że to za mało. Mnie w każdym bądź razie nie wystarczyło, a książka nie wciągnęła mnie na dobre ani przez moment.

"W cieniu" to z pewnością niegłupia, interesująca lektura, jednak ja nie poczułam tego drżenia, zaciekawienia opowieścią. Przebrnęłam przez jej treść bez specjalnego zainteresowania, choć świadoma zalet powieści. Polecam osobom, które preferują chłodną, inteligentną książkę. Nie nastawiajcie się na akcję.

Dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

A.S.A. Harrison "W cieniu"
Wydawnictwo Znak Literanova, 2015
ilość stron: 352
data premiery: 14.01.2015

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że tak mało akcji, na razie wstrzymam się z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak akcji to chyba najgorsze co może być ;/ Według mnie w książce musi się coś dziać. Inaczej czytelnik zaczyna się nudzić i nie ma już tej frajdy z czytania. Szczególnie w thrillerze powinien znajdować się ten dreszczyk emocji.

    ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj trochę mnie zmartwiłaś, bo książka właśnie leży koło mnie i miałam wkrótce po nią sięgnąć :(. A może mnie przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę próbować, podejrzewam, że książka znajdzie swoich zwolenników, w końcu to niegłupia i inteligentna powieść. :)

      Usuń
  4. Niektóre lektury tak mają, że nie wywołują tego drżenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej i teraz już nic nie wiem czytać czy nie , akurat przed chwilą czytałam tę recenzję :)) i mam dylemat teraz https://www.facebook.com/katarzyna.bonda/posts/10152973241586327:0

    OdpowiedzUsuń
  6. przypadek może i klasyczny, ale jednak nie ma co ukrywać że książka zaskakuje i bardzo mocno wciąga. Mnie najbardziej podobał się ten wątek psychologiczny.

    OdpowiedzUsuń