środa, 28 stycznia 2015

Wanda Żółcińska "Najdroższa" [Recenzja]




"Najdroższa" to książka inna niż wszystkie, nieco przypominająca prozę Tulli. Zdecydowanie nie dla każdego, gdyż daleko jej do literatury rozrywkowej. To przejmujący, szczery i mocny portret kobiety w szponach odpowiedzialności. Odpowiedzialności za siebie, swoją nieuleczalnie chorą matkę, kota, królika, mężczyzn.. "Najdroższa" to próba znalezienia odpowiedzi na niezadane pytania, które tkwią w głębi każdego człowieka.

Bohaterka jest niewolnicą korporacji, w jednym lub kilku mniej stabilnych związkach. Błądzi po omacku pomiędzy dwoma mężczyznami: tym "idealnym", wolnym, zakochanym, oddanym i tym żonatym, niestabilnym, wpadającym bez zapowiedzi pomiędzy pracą a domem. Ma pod opieką nieuleczalnie chorą matkę. Próbuje pogodzić własne życie z odpowiedzialnością za Nią, ale okazuje się, iż zawsze ktoś będzie cierpiał. Bezustannie dąży do pogodzenia wszystkich ról: córki, kobiety, pracownicy... Ale tak się nie da. Nie potrafi być idealna na wszystkich płaszczyznach. Zawsze ktoś ucierpi. 

"Najdroższa" zdecydowanie nie jest lekturą na jedno popołudnie. To trudna, ciężka, momentami przytłaczająca powieść, która często przerasta czytelnika. Nie pochłaniałam jej jednym tchem. Czytałam po dziesięć, dwadzieścia, czasem pięćdziesiąt stron, po czym odkładałam. By odpocząć. "Najdroższa" chwyta za gardło. Napisana krótkimi, najprostszymi zdaniami oraz równoważnikami zdań, a jednak niełatwa. Bohaterka jest synonimem zagubienia i to zagubienie wprowadza w nasze życie. Wywołuje niepewność, czy aby na pewno nie jesteśmy sztucznym tworem, a nasze relacje z ludźmi nie są wynikiem braku autentyzmu. Jak żyjemy? Jak pogodzić nasze pragnienia z odpowiedzialnością, którą musimy podjąć za siebie, bliskich? "Najdroższa" to przejmujący portret kobiety, która jest córką nieuleczalnie chorej matki. Ale czy to oznacza, że sama ma przestać żyć? Bohaterka stara się odnaleźć najlepsze w tej sytuacji rozwiązanie. Zatrudnienie opiekunki, przeprowadzka do matki, a może umieszczenie staruszki w specjalnym domu opieki? "Najdroższa" jest głosem sumienia. "Najdroższa" to odpowiedzialność.

To niekonwencjonalna, nieszablonowa i.. dziwna powieść. Książka bardzo współczesna, a jednocześnie nieco odrealniona. Autorka naszkicowała portret kobiety, która pragnie za bardzo. Miota się, rzuca, a jej działania są jednocześnie tak prawdziwe, jak i sztuczne. Wyolbrzymione. "Najdroższa" nie jest powieścią z tradycyjną fabułą w stylu "przyszła, poszła, zrobiła". To pojedyncze, urwane obrazy z życia bohaterki, które pod koniec łączą się w całość. Wanda Żółcińska przez cały czas pozostaje w klimatach niepewności, tajemniczości. Kim jest "najdroższa"? Do kogo zwraca się bohaterka? Również imię głównej bohaterki poznajemy dopiero na ostatniej stronie. O swojej matce - zastanawiające - mówi "Ona". Bierze odpowiedzialność za Nią. Nie za mamę. To wszystko wpływa na całokształt. Niuanse, które kreują rzeczywistość.

Czy podobała mi się "Najdroższa"? Tak, ale równie mocno mnie sponiewierała. Czasami nie byłam pewna swoich odczuć. Nie wiedziałam, czy to, co czytam, sprawia mi przyjemność. W jednej chwili byłam zachwycona, aby zaraz odłożyć książkę w kąt. Jedno jest pewne - "Najdroższa" to debiut wyróżniający się na polskim rynku. Niejednoznaczny, niejasny. Odnoszę wrażenie, iż każdy czytelnik może inaczej odebrać powieść, znaleźć coś dla siebie. A chyba o to chodzi.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Wanda Żółcińska, "Najdroższa"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2015
ilość stron: 348
data premiery: 13.01.2015

2 komentarze:

  1. Muszę przeczytać, koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami jest dobrze, gdy książka sponiewiera. I wstrząśnie naszym światem. Dla mnie okładka jest przepiękna, taka mroczna i ma w sobie "to coś".

    OdpowiedzUsuń