Magdalena Witkiewicz to znana i lubiana polska pisarka powieści obyczajowych. Witkiewicz pisze o i dla kobiet. "Pierwsza na liście" to książka, jakiej autorka jeszcze dotąd nie napisała. Większość publikacji Magdaleny Witkiewicz to lekkie, przyjemne lektury dla kobiet, przekonujące o naszej wyjątkowości i dodające pewności siebie. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej powieści pisarki, jednak tym razem autorka dociera o wiele, wiele głębiej. Jakże inna jest ta książka od "Szkoły żon" czy "Pensjonatu marzeń". "Pierwsza na liście" to powieść o istocie człowieczeństwa.
Bo najważniejsze to być człowiekiem...
Ina pozostawiła swoje stare życie w Gdańsku i rozpoczęła nowy rozdział w Warszawie. Jest znaną, dobrze zarabiającą dziennikarką, nie narzeka na brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Jednak przeszłość upomni się o nią, gdy na progu jej drzwi stanie Karolina, córka jej dawnej przyjaciółki. Nastoletnia dziewczyna wyruszyła w podróż, aby odnaleźć pierwszą na liście. Liście zostawionej przez matkę. Patrycji przyszło zmierzyć się z nieuchronnym. Patrząc śmierci w oczy, musi przygotować córki na najgorsze, zagwarantować im pomoc oraz nauczyć, jak żyć. Każda z kobiet zostaje poddana ciężkiej próbie. Przyjdzie im uporać się z przeszłością i mimo wciąż niezabliźnionych ran podjąć próbę wybaczenia. Bo tylko razem mogą przetrwać życiową zawieruchę.
"Pierwsza na liście" opowiada pełną magii, wyjątkową, choć niepozbawioną bólu historię kobiet, którym przyszło się zmierzyć z najgorszym i odnaleźć w tej życiowej zawierusze siebie nawzajem. Magdalena Witkiewicz pisze z charakterystycznym dla siebie wyczuciem i wrażliwością o najbardziej dotkliwych sprawach. Opisując niezłomność i siłę postaci, przekonuje swoje czytelniczki, iż również one mogłyby zostać bohaterkami tej powieści, gdyż "Pierwsza na liście" to historia o nas, zwykłych, normalnych kobietach. Autorka pisze o szeroko rozumianej, wystawionej na ciężką próbę kobiecej solidarności i lojalności. To powieść o wybaczeniu i wielkiej przyjaźni. Przyjaźni silniejszej niż najgłębsze rany, stracona miłość, zdrada czy śmierć.
"Pierwsza na liście" jest wyjątkowym hołdem złożonym wszystkim bohaterom życia codziennego. To pochwała ludzi, którzy potrafili znaleźć w sobie na tyle empatii i zdecydowania, aby podarować drugiemu człowiekowi to, co najcenniejsze - życie. Drugą szansę na życie. Jedna z bohaterek choruje na białaczkę. Przeszczep szpiku kostnego to jej jedyna szansa. Magdalena Witkiewicz pisze o tym, jak ważne jest to, by być człowiekiem. Przedstawia wątpliwości, z jakimi może borykać się każdy potencjalny dawca szpiku kostnego, sporo wyjaśnia i - co najważniejsze - przekonuje, że warto, trzeba!, cudownie jest pomagać. Co czyni nas dobrym człowiekiem? "Pierwsza na liście" to wyjątkowa, przepiękna historia o podejmowaniu decyzji, które mogą uratować komuś życie.
Powieść przeczytałam jednym tchem, osłupiała i zachwycona. Magdalena Witkiewicz napisała emocjonującą, wciągającą oraz dojrzałą powieść. Przedstawiła losy kilku nadzwyczajnych, niezwykłych kobiet. Każda z tych historii nas czegoś uczy. W swej książce autorka zawarła pochwałę przyjaźni, macierzyństwa oraz miłości. Zestawiła ze sobą te trzy wartości, nad którymi napisała drukowymi literami jedno hasło. "ŻYCIE". "Pierwsza na liście" to prawdziwa afirmacja życia. Przynosi nadzieję, każe docenić to, co posiadamy, przewartościować każdą minutę, każdą sekundę.
Magdalena Witkiewicz zaskoczyła mnie swoją najnowszą powieścią. Mimo iż utrzymana w charakterystycznym dla pisarki stylu, traktująca o tematach dobrze znanych autorce, wnosi powiew świeżości w dorobku Magdaleny Witkiewicz. Tą książką kobieta wyrwała się ze schematów, w jakie wpadła pisząc "Szkołę żon" czy "Milaczka". To powieść na miarę "Opowieści niewiernej", jednej z moich ulubionych książek autorki. A może nawet lepsza? Co tam, zdecydowanie lepsza!
Dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Filia za możliwość przedpremierowego zrecenzowania powieści!
Magdalena Witkiewicz, "Pierwsza na liście"
Wydawnictwo Filia, 2015
ilość stron: 352
data premiery: 14.01.2015
Przeczytałam wszystkie możliwe komentarze ,jestem zachwycona .Pozostaje tylko czekac ,i albo znajdę w bibliotece lub od kogoś pożyczę ,bo musze przeczytac .Musze sie postarac .Podobno po przeczytaniu ,życie wydaje sie inne a czlowiek staje sie lepszy .Nie jestem złą ale zawsze warto być lepszym .Podziwiam za takie super książki i pozdrawiam -Jola Murawska
OdpowiedzUsuńjolantamurawska8@wp.pl
Mam tę książkę w planach :) Od kiedy poznałam Szkołę żon i Zamek z piasku choruję na książki Pani Magdy :)
OdpowiedzUsuńChyba wolę zacząć od "Szkoły żon", więc "Pierwsza na liście" musi trochę poczekać;)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na ten tytuł, podoba mi się przesłanie tej książki.
OdpowiedzUsuńA ja muszę jeszcze poczekać ;)
OdpowiedzUsuńWolę opublikować recenzję zgodnie z prośbą, 10 stycznia, a nie długo przed terminem.