piątek, 10 października 2014

Magdalena Tulli "Szum" [Recenzja]




Istnieją pojęcia, których znaczenie winno być określane poprzez zdecydowanie szersze rozumowanie, aniżeli zostało to przyjęte. Bo czym jest "normalność"? Czy istnieją kryteria normalności? Czy normalnym jest ten, który żyje według ogólnych schematów, a może właśnie ten wyobcowany człowiek, będący poza ramami wzorca "normalnego" życia? W końcu - w którą pójść stronę, aby zaakceptować swoją wersję normalności i nauczyć się z nią żyć? Na te i inne pytania odpowiedzi poszukuje Magdalena Tulli w niezwykle osobistej i szczerej powieści "Szum".

Bohaterka "Szumu" od zawsze jest niedostosowana. Do życia w grupie rówieśników, do odrabiania lekcji, w końcu do pierwszych miłości, małżeństwa. Do życia w pojęciu ogólnym. Kobieta próbuje przełamać poczucie wyobcowania, poszukuje własnego sposobu na funkcjonowanie w świecie. Wraca do źródeł, próbuje uporać się z trudnymi relacjami, jakie od zawsze łączyły ją z matką. Choć ta już nie żyje, bohaterka stara się znaleźć nić porozumienia pomiędzy dwoma kobietami. Okazuje się, iż to, co przemilczane, nie traci atrybutu istnienia, a na drodze do uporządkowania swego życia należy odnaleźć spokój, zrozumienie i, przede wszystkim, wybaczenie.

"Szum" to proza przywodząca na myśl najdoskonalszą poezję. Literatura Tulli pełna jest sekretów, zakrętów, metafor i niedomówień. Powieść jest szczerą, odważną i bolesną próbą uporania się z demonami dorosłej kobiety. To jedna z tych opowieści, która utwierdza nas w przekonaniu, iż jest coś ponad nami - nasza historia. Przemilczane, zamiecione pod dywan traumy upomną się o siebie w najmniej oczekiwanym momencie, w kompletnie nieprzewidywalny sposób. Nasza opowieść rozpoczęła się na długo przed tym, zanim świadomie zaczęliśmy ją tworzyć. "Szum" to historia dzieciństwa i dorosłego życia w poczuciu wyobcowania. Książka jest zbiorem uniwersalnych prawd o ludzkim bycie, skarbnicą mądrości i wiedzy. "Szum" trzeba przeczytać, aby zrozumieć i zaakceptować swoją historię.

Mimo iż powieść jest krótka (192 strony), niemożliwym jest pochłonięcie jej w międzyczasie. Na tę książkę po prostu trzeba mieć czas, nie spieszyć się i, może powinnam zacząć od tego, dojrzeć do niej. "Szum" nie jest utworem dla wszystkich, lecz dziełem dla świadomych siebie osób, które od literatury wymagają czegoś więcej, aniżeli rozrywki. Nie doświadczamy tutaj tradycyjnej fabuły w stylu "poszła, przyszła, zrobiła". Książka jest zapisem luźnych, aczkolwiek wielkich myśli, wspomnień z dzieciństwa. To próba dojścia do ładu z samą sobą. Zapis relacji bohaterki z matką, jej poczucie niedopasowania trafiają do czytelnika dogłębnie. Obok tej powieści po prostu nie da się przejść obojętnie. 

Książka uczy zrozumienia i akceptacji. "Szum" obnaża najbardziej wstydliwe rejony naszej duszy, to bez wątpienia powieść wybitna, przez którą przemawia potrzeba zezwolenia na swoje słabości. Oraz wybaczenia. Sobie i innym. To trudna sztuka, tak jak i napisanie dzieła osobistego w ten sposób, w jaki osobisty jest "Szum". Doskonała lektura dla pragnących więcej.

Dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Magdalena Tulli, "Szum"
Wydawnictwo Znak Literanova, 2014
ilość stron: 192 
data premiery: 06.10.2014

2 komentarze:

  1. Podoba mi się okładka, niby zwykła, a jednak tajemnicza i kusząca. Chętnie zapoznam się z książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za tę recenzję. To ona skłoniła mnie do zakupu tej bardzo potrzebnej mi książki. Na drodze do wybaczenia i uleczenia szamoczącej się duszy, ku światłu spokoju i równowagi.

    OdpowiedzUsuń