środa, 1 października 2014

Monika A. Oleksa "Samotność ma twoje imię" [Recenzja]




Można przebywać wśród ludzi, ale za jedyną towarzyszkę mieć Samotność. To całkiem możliwe, że mieszkasz w domu tętniącym życiem, pośród wielu osób, a jednak, wszechobecny chłód i zimno, jakie zakradły się do twojego serca, sprawiają, iż czujesz się samotny. Może przez całe lata żyłeś na pełnych obrotach, szczęśliwie, przy boku ukochanej osoby, a kiedy jej zabrakło, została ci tylko Samotność. W końcu prawdopodobnym jest, iż po prostu jesteś sam, zupełnie sam. O różnych odcieniach samotności pisze w swej najnowszej książce Monika A. Oleksa. I trzeba przyznać, że pisze pięknie.

Ewa za chwilę skończy 43 lata i nigdy nie ułożyła sobie życia. Kiedyś pokochała całą sobą, a kiedy Mateusz wybrał inną kobietę, zamknęła swoje serce na klucz. Odnosi sukcesy na niwie zawodowej, jednak kiedy wraca wieczorem do domu, w pustych ścianach towarzyszą jej tylko kot i Samotność. Na kartach powieści pojawiają się kobiety w różnym wieku, bardziej lub mniej związane z Ewą i jej historią. Martyna, Hanna, Janina, Danuta i Magda - panie w różnym wieku i z szerokim bagażem doświadczeń, wszystkie doznały lub doznają odosobnienia, nierzadko pośród innych ludzi. Każdej z nich przyjdzie zmierzyć się ze swoją Samotnością, spojrzeć jej w oczy i dokonać tej najważniejszej decyzji - czy pozwolić Samotności na dobre rozgościć się w ich życiu, a może znaleźć w sobie siłę, by walczyć o pragnienia serca?

"Samotność ma twoje imię" jest przepiękną, liryczną powieścią o potrzebach ludzkiego serca. Monika A. Oleksa pisze porywająco. Niebanalnie, a każde zdanie zachwyca wytrawnego miłośnika słowa. Książka jest skarbnicą cytatów, zbiorem uniwersalnych prawd życiowych, cudownie naszkicowanym portretem współczesnych pragnień i lęków. Autorka skupia się na wielowymiarowym przedstawieniu tematyki. "Samotność ma twoje imię" to obraz dzisiejszej samotności, z uwzględnieniem co najmniej kilku jej odzwierciedleń. Monika A. Oleksa nie powiela utartych schematów, nie napisała kolejnej książki o późnym staropanieństwie, singielce w wieku średnim, która usilnie poszukuje męża, aby ten cudownie odmienił jej los. Pisarka jest zbyt inteligentną i mądrą życiowo kobietą, aby pójść w stronę banałów. Jej powieść to historia poszukiwania drugiego człowieka, miłości i przyjaźni, w ich najróżniejszych wariantach. Historia spisana zachwycającym językiem, gdyż Oleksa pięknie pisze nawet o pogodzie.

To bez wątpienia jedna z najlepszych i najciekawszych polskich powieści obyczajowych 2014 roku. Utrzymana w łagodnym klimacie, napisana w sposób przystępny również i dla odbiorcy, który na co dzień nie lubuje się w tak zwanej kulturze wysokiej, pełna mądrości i prawdy, totalnie skradła moje serce. Tej książki nie czyta się ot tak, po prostu. "Samotność ma twoje imię" przenosi w inny wymiar, oddając się czytelnikowi w całości. A my chłoniemy, chłoniemy i wciąż chłoniemy więcej, więcej, najwięcej! To powieść, której nie jesteśmy w stanie dawkować, powieść uzależniająca, jaką musimy poznać pełną od razu, aby stać się szczęśliwszym człowiekiem. "Samotność ma twoje imię" jest doskonałą lekturą dla tych, którzy wciąż poszukują szczęścia, jak i dla osób, którzy poznali już jego smak. Powieść utwierdzi nas tylko w przekonaniu, co jest w życiu naprawdę istotne.

Czuję się spełniona. Na takie książki, jak "Samotność ma twoje imię" czeka się długo. Jest mnóstwo publikacji, które wkradają się do serca, mogą cieszyć się tytułem ulubionych, ale istnieje również cała masa książek słabych, o których nie warto pamiętać. "Samotność ma twoje imię" nie jest żadną z nich. Trudno mierzyć tę wyjątkową powieść jakąkolwiek miarą, porównywać z innymi książkami. To cudna historia i jestem pewna, że musicie ją poznać.


Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Monika A. Oleksa "Samotność ma twoje imię"
Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2014
data premiery: 29.09.2014
ilość stron: 424

7 komentarzy:

  1. Czuję, że mi również by się spodobała... Na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Magiczny tytuł! Boję się obyczajówek, szczególnie naszych obyczajówek... Nie wiem, może jeśli na wpadnę kiedyś na tę książkę to się skuszę, ale w ostatnim czasie przekonałam się dość boleśnie, że tego typu powieści do mnie zbytnio nie przemawiają...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś. Za bardzo za obyczajówkami nie przepadam, ale staram się przełamać. [ Aleja Recenzji ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Moniki czytałam tylko Kasztany, a na tą już byłam napalona, ale jak przeczytałam recenzję... Kurdę, ja muszę mieć ją JUŻ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że to dobra książka, bo właśnie zabieram się za jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, tak. "Samotność..." to wyjątkowa książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę ją mieć, czytałam już recenzję u "kasiek" a i Twoja recenzja mnie przekonuje;) zapraszam do sb koniecznie http://wioladesire.blogspot.com inna tematyka, ale mam nadzieję, że to nie bedzie problem.

    OdpowiedzUsuń