wtorek, 12 stycznia 2016

Alex Marwood "Dziewczyny, które zabiły Chloe" | Recenzja



Sam Stephan King uznał thriller "Dziewczyny, które zabiły Chloe" za najlepszą książkę roku. Alex Marwood sięga po temat tabu - pisze o dzieciach-mordercach, dwóch jedenastoletnich dziewczynkach, które zabiły inne dziecko. Ale to nie jest książka o śledztwie w sprawie morderstwa czteroletniej Chloe. To książka o mozolnie zbudowanym na kłamstwie życiu, które może zniszczyć... pojawienie się psychopatycznego mordercy.

Bel i Jade zostały skazane za morderstwo czteroletniego dziecka. Kiedy zabiły małą Chloe, same były jeszcze dziećmi, miały zaledwie jedenaście lat. Nieletnie morderczynie zostały osadzone w oddalonych od siebie zakładach poprawczych i znienawidzone przez społeczeństwo. Miały się już nigdy nie spotkać - to był jeden z warunków przedterminowego zwolnienia. Los jednak zechciał inaczej...

W nadmorskiej miejscowości grasuje psychopatyczny morderca, który poluje na młode turystki. W mieście pojawiają się dziennikarze, a wśród nich Kirsty Lindsay, szczęśliwa żona i matka dwojga dzieci. Kiedy staje oko w oko z Amber Gordon, sprzątaczką, która znalazła ciało jednej z ofiar, oczom nie wierzy. Nie widziała jej od dwudziestu pięciu lat, kiedy razem zasiadły na ławie oskarżonych, a jednak nie ma żadnych wątpliwości. Jedno spotkanie po latach wywołuje lawinę zdarzeń. Amber i Kirsty są gotowe na wszystko, aby nie odkryto ich prawdziwej tożsamości. Tymczasem brutalny morderca ponownie atakuje, ginie kolejna młoda kobieta.

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to trzymający w napięciu, genialnie skonstruowany thriller psychologiczny. To także doskonałe studium ludzkiej psychiki. Amber i Kirtsy zmieniły tożsamość, wyjechały w inne części kraju, jednym słowem - wydaje się, że przeszłość zostawiły daleko za sobą. Jednak okazuje się, że jest coś, przed czym nie mogą uciec. Prawda. Bohaterki różnie radzą sobie z trudnymi wydarzeniami z przeszłości, czasem je wypierają, czasem akceptują, łączy je jedno - paniczny lęk przed odkryciem prawdy. Alexowi Marwoodowi udało się zaszczepić ten lęk czytelnikowi. Autor doskonale oddał emocje, jakie targają głównymi bohaterkami i sprawił, że podczas lektury poczułam to, co one.

Dwie sprawy - zabójstwo czteroletniej Chloe sprzed 25 lat oraz działający współcześnie morderca zabijający z zimną krwią młode kobiety - z pozoru nie mają ze sobą niczego wspólnego. Ale tylko, oczywiście, z pozoru. Akcja pędzi w zawrotnym tempie i, chociaż gdzieś jeszcze przed połową lektury, znałam tożsamość zabójcy turystek, nie zepsuło mi to zabawy. Wszystkie elementy układanki musiały wskoczyć na właściwe miejsce. I, co do cholery, robi tutaj ten przeklęty stalker? Przekonajcie się sami! Alex Marwood napisał wielowątkową, rozgrywającą się na kilku płaszczyznach, mrożącą krew w żyłach historię.

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to powieść, która wciąga już od pierwszych stron i nie daje odetchnąć czytelnikowi do zaskakującego zakończenia. Niezaprzeczalnym atutem książki jest ciekawe tło społeczno-obyczajowe. Autor opisuje mechanizm działania współczesnych mediów, sposób, w jaki brukowce potrafią zaszczuć człowieka i zniszczyć jego życie. Bardzo dobry thriller, zapraszam do lektury.

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Alex Marwood "Dziewczyny, które zabiły Chloe"
Wydawnictwo Albatros, 2015
liczba stron: 448
data premiery: 04.11.2015

7 komentarzy:

  1. Same pozytywy słyszę o tej książce, opis mnie bardzo intryguje. Muszę ją w końcu dorwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo łączących się w logiczną całość wątków to duży atut powieści kryminalnych. Coś czuję, że spodobałaby mi się ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sam King poleca, to nie mogłabym nie przeczytać. Zwłaszcza że zapowiada się ciekawie. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka leży już u mnie na półce i czeka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo... zapowiada się naprawdę intrygująco. Przeczytam z chęcią, choć przyznaję, że to nie do końca mój gatunek. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam do wyboru - kupić albo "Dziewczynę z pociągu" albo "Dziewczyny które zabiły". Decyzje odłożyłam i teraz wiem że dobrze, bo wtedy wybrałabym tą pierwszą opcje. Moje zdanie się teraz zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń