wtorek, 15 kwietnia 2014

Recenzja przed premierą: Anna Klejzerowicz "Sąd ostateczny"




Miłość, historia, kultura, a ich śladami po przepięknych uliczkach Gdańska podąża groźny morderca, który nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swój szalony plan...


Wydawnictwo Replika zdecydowało się na wznowienie serii z Emilem Żądło autorstwa Anny Klejzerowicz. 6 maja do rąk czytelników zostanie oddana powieść o wiele mówiącym tytule "Sąd ostateczny".

Emil Żądło znajduje się pod przysłowiową ścianą. Była żona dobija się drzwiami i oknami, aby uzyskać od ex małżonka zaległe alimenty, kolejny czynsz za mieszkanie wciąż pozostaje niezapłacony, a sam Emil z dnia na dzień coraz bardziej się pogrąża. Jakiś czas temu porzucił pracę w policji, gdyż chciał być niezależny, miał dość wykonywania rozkazów, stąd też pomysł, aby pozostać dziennikarzem, tzw. "wolnym strzelcem". Małżeństwo z piękną, aczkolwiek średnio inteligentną Emilią okazał się porażką, a syna nie widział od miesięcy.

Kiedy zostaje zamordowana dawna znajoma Emila i jej narzeczony, a kolejne zabójstwa wydają łączyć się w całość, były policjant angażuje się w sprawę. Okazuje się, iż morderca wzoruje się na przerażającej wizji Sądu Ostatecznego, zawartej w słynnym gdańskim tryptyku autorstwa Memlinga o tym samym tytule. Ani prywatne śledztwo dziennikarza, ani oficjalne dochodzenie policyjne nie przynosi rezultatów, zabójca jest z dnia na dzień bardziej bezczelny i zaczyna pogrywać sobie z Emilem. Czas ucieka, giną kolejne osoby, a szaleniec jest coraz bliżej zrealizowania wizji Sądu Ostatecznego...

W tym przedstawieniu bierze udział trzech aktorów: ofiara, morderca i miasto. Gdańsk, któremu przypisanie roli tła prezentowanych wydarzeń byłoby umniejszeniem roli, jaką odgrywa w książce. Miasto żyje na kartach powieści, jest bezpośrednim uczestnikiem makabrycznych zdarzeń, przyczyną, skutkiem i sposobem. Anna Klejzerowicz wiernie oddała urok nadmorskiej miejscowości, do reszty rozbudziła moją tęsknotę za byłym Wolnym Miastem. Charakterystyka Gdańska na kartach powieści to jeden z najpiękniejszych literackich opisów miasta, jakie miałam przyjemność czytać. Jeśli tak jak i ja kochasz Gdańsk, odczujesz dotkliwą tęsknotę za tym niepowtarzalnym klimatem, a jeśli jeszcze nie zdążyłeś pokochać tego miejsca, przepadniesz. Autorka zaprasza czytelnika w podróż po zabytkowej starówce, odkrywa pozostającą wciąż w cieniu kamienic i bazyliki urokliwą ulicę Mariacką, proponuje spacer po urzekającej Oliwie i wraz z Emilem wspomina Wrzeszcz - dzielnicę, w której wychował się mężczyzna. Wszystko to w cieniu emocji wywołanych przez obecność nieobliczalnego zabójcy, który morduje w okolicy.

Fani Anny Klejzerowicz z pewnością nie będą zawiedzeni. Autorka oddała w nasze ręce trzymającą w napięciu, emocjonującą powieść kryminalną z szeroko rozbudowaną intrygą. Pisarka lubi sięgać po źródła w przeszłość, dlatego i tym razem wszystko rozgrywa się w cieniu wielkiej historii, a konkretnie historii jednego z uczestników wydarzeń: miasta Gdańsk. Klejzerowicz wykazała się doskonałym przygotowaniem merytorycznym, przystosowała niezbędną wiedzę historyczną po to, aby przekazać ją swym czytelnikom w sposób przystępny, unikając sformułowań naukowych. Dzieje miasta i jego architektura stanowią klucz w rozwiązaniu zagadki.

"Sąd ostateczny" to wielowymiarowa i naszpikowana symboliką powieść o tym, że wszyscy jesteśmy po trosze zakładnikami historii, która w dużym stopniu determinuje nasz los. Wydarzenia, które miały miejsce lata temu mogą wyznaczać nawet działania osób niezwiązanych bezpośrednio z zajściem. To także intrygująca opowieść obyczajowa o człowieku, który przekonuje się, że to, co najlepsze jest wciąż przed nim, mimo iż wydawało mu się, że nie czeka go już nic dobrego.

Grzechem byłoby nie wspomnieć o sztuce, która również odgrywa pierwsze skrzypce w powieści. Anna Klejzerowicz sięga do związanej z Gdańskiem historii tryptyku Memlinga. Autorka w tle przedstawionych wydarzeń opisała intrygujące dzieje sporu, który toczy się o zabytek: czy dzieło jest ewangelickie czy katolickie? Bazylika Mariacka rości sobie prawa do pracy niderlandzkiego malarza, która obecnie przebywa w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Warto sięgnąć po tę pozycję, gdyż niesie ze sobą szereg walorów, również tych kulturowych i estetycznych.

Jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą powieści, otrzymałam to, czego się spodziewałam, a nawet o wiele, wiele więcej. "Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz to godna uwagi i polecenia pozycja na polskim rynku wydawniczym. Autorka doskonale połączyła cechy typowej powieści kryminalnej z elementami historii i architektury Gdańska oraz interesującym bohaterem, do którego przywiązuje się czytelnik. Czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie z Emilem Żądło!


Dziękuję Wydawnictwu Replika za udostępnienie recenzyjnego egzemplarza powieści!


Anna Klejzerowicz "Sąd ostateczny"
Wydawnictwo Replika, 2014
data premiery: 06.05.2014

2 komentarze:

  1. To zdecydowanie coś dla mnie. Gdybym nie czytał recenzji, skusiłaby mnie okładka - Sąd Ostateczny Michała Anioła powiązany z tematem książki brzmi idealnie. Poza tym, jeżeli Przegląd jest usatysfakcjonowany książką to musi być ona warta grzechu. Chętnie przeczytam. Dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe sprostowanie :) Sąd Ostateczny Memlinga a nie Michała Anioła. Fresk Michała Anioła jest inny, a ja mam go w pamięci więc to może być wynik "przejęzyczenia" :)

      Usuń