niedziela, 10 stycznia 2016

Marcin Grygier "Nie patrz w tamtą stronę" | Recenzja przedpremierowa




Nowy rok rozpoczyna się świetnie dla miłośników polskiej, dobrej powieści kryminalnej. Oto na rodzimej scenie wydawniczej pojawia się nowy, interesujący autor - Marcin Grygier. Jego debiut, powieść "Nie patrz w tamtą stronę" pojawi się w księgarniach już w najbliższy czwartek, 14 stycznia. 

Nadkomisarz Roman Walter budzi się z kacem z pewną styczniową niedzielę i - mimo nie najlepszej kondycji psychofizycznej - musi zmierzyć się z jedną z najtrudniejszych spraw w swojej zawodowej karierze. W Puszczy Kampinowskiej znaleziono zmasakrowane zwłoki młodej dziewczyny. To z pewnością nie było morderstwo w afekcie. Zabójca dokładnie zaplanował przestępstwo i każdy jego szczegół. Walter obawia się, że to dopiero początek działalności okrutnego mordercy. Rozpoczyna się wyścig z czasem, funkcjonariusze stołecznej policji zostają postawieni na nogi, ale mimo ogromnego zaangażowania nie udaje się szybko wyjaśnić sprawy. Tymczasem zabójca wciąga Waltera w swoją prywatną grę. Nadkomisarz będzie musiał zmierzyć się z własnymi demonami z przeszłości. Wyjaśnienie zagadki jest bliżej, niż mógłby się spodziewać.

"Nie patrz w tamtą stronę" to dobry, mocny debiut kryminalny. Ma wszystko to, co porządny kryminał mieć powinien - błyskotliwego, chociaż nie do końca idealnego detektywa, żądnego krwi zabójcę, zagadkę z przeszłości i bardzo gęstego trupa, który pojawia się już w pierwszej scenie powieści. Książka nie jest przegadana, akcja toczy się w zawrotnym tempie, a każdy z krótkim rozdziałów kończy się w kulminacyjnym  momencie, co sprawia, że czytelnik nie ma ochoty przerywać lektury. Przecież musi dowiedzieć się, co było dalej! Przyznaję bez bicia - zrezygnowałam z wielu moich obowiązków, aby przeczytać tę powieść. Wciągnęła mnie już od pierwszej strony, a kiedy musiałam oderwać się od lektury, moje myśli krążyły wobec bohaterów "Nie patrz w tamtą stronę". To nie jest tylko powieść kryminalna. To także opowieść o ludziach, którzy odwrócili głowę w drugą stronę, kiedy drugiemu człowiekowi działa się krzywda.

To kolejne, po Puzyńskiej i Lembergu gorące nazwisko polskiego kryminału w dorobku Prószyńskiego. A jeśli jesteśmy już przy Lembergu... Grygierowi zdecydowanie bliżej do niego niż do Puzyńskiej. Obawiam się kierunku, w którym podąży debiutujący autor. Lemberg jest świetnym autorem, ma w zanadrzu genialne historie, jednak z książki na książkę coraz bardziej odbiega od rzeczywistości, starając się zaszokować czytelnika. Obawiam się, że i Grygier może popełnić ten błąd, gdyż ma ku temu zadatki. Już teraz mocno poniosła go wyobraźnia przy tworzeniu kilku scen. Oczywiście, są gusta i guściki, jednak ja nie lubię, gdy autor trzyma się w ryzach, a prezentowane przez niego wątki nie kłócą się z rzeczywistością. Rozumiem, że Marcin Grygier chciał przyciągnąć tym czytelnika, jednak ma na tyle sprawy i lekki styl, a przy tym wrodzony talent narracyjny, że nie musi starać się za wszelką cenę wstrząsać czytelnikiem. Dla mnie nie było to niesmaczne, nie zrozumcie mnie źle, tutaj nie chodzi o moje wrodzone poczucie estetyki bądź jego brak, a przede wszystkim o silne poczucie rzeczywistości.

"Nie patrz w tamtą stronę" to bardzo dobry debiut i z przyjemnością poczekam na kolejne rezultaty pracy autora. Jest kilka niedociągnięć, uważam, że zbyt przesłodzony happy end kłóci się z całością, ale... Jestem w stanie wybaczyć te drobne błędy, gdyż całość wyszła naprawdę ciekawie. 

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Marcin Grygier "Nie patrz w tamtą stronę"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2016
liczba stron: 448
data premiery: 14.01.2016

3 komentarze:

  1. Wczoraj zaczęłam czytać i przyznam że wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam właśnie i jestem zachwycona ! (czy to dobre słówo w odniesieniu do kryminału?)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhmm czuję się zainteresowana :D Chętnie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń