środa, 13 stycznia 2016

Agnieszka Lis "Pozytywka" | Patronat medialny Przeglądu czytelniczego



Literatura kobieca to nie tylko przesłodzone historie z wymuszonym happy endem i przewidywalne romanse. "Pozytywka" jest najlepszym dowodem na to, że to, co zwykło się nazywać literaturą kobiecą nie musi być banalne, lukrowane i komercyjne. Agnieszka Lis napisała ważną, ambitną powieść o dojrzewaniu do... życia. "Pozytywka" dziś ma swoją oficjalną premierę.

Monika miała ślub jak z bajki. Piękna, długa suknia, bajecznie przystrojony kościół, kwiaty, wstążki i mnóstwo ozdób. Idealny ślub nie był jednak zapowiedzią idealnego życia. Monika po ślubie przenosi się do willi teściów na warszawskim Żoliborzu. Pochodząca z niewielkiej miejscowości początkowo nie potrafi odnaleźć się w dużym świecie, lecz przy pomocy teściowej szybko poznaje reguły panujące w wielkim mieście. Monika zaczyna inwestować w siebie - rozpoczyna studia, zapisuje się na kurs nauki języka angielskiego. Małżeństwo Moniki i Roberta nie jest udane, lecz łączy ich wspólne pragnienie dziecka. W końcu młoda kobieta zachodzi w ciążę, ku ogromnej uciesze całej rodziny, wszak małżeństwo, które nie ma dzieci, jest nieproduktywne. Monice jednak nie dane jest cieszyć się szczęśliwym macierzyństwem, czarne chmury zbierają się nad żoliborską willą.

"Pozytywka" to opowieść, która zaczyna się tam, gdzie kończą się wszystkie inne historie. Małżeństwo jest dopiero początkiem wspólnego życia, dlatego Agnieszka Lis rozpoczęła swoją opowieść w kościele, podczas bajkowego ślubu, bo, no cóż, dopiero później pojawia się proza życia. Listy pełne romantycznych wyznań, jakie przesyłali do siebie Monika z Robertem, oświadczyny i - w końcu - wspaniałe wesele, której zazdrości młodym cała wieś... Jak wygląda życie po "i żyli długo i szczęśliwie"? "Pozytywka" wyróżnia się doskonale nakreślonym portretem psychologicznym głównej bohaterki. Agnieszka Lis stworzyła intrygującą postać Moniki, która do ołtarza poszła w wieku zaledwie dwudziestu jeden lat, nie znając życia i jego realiów. Naznaczone wielką tragedią małżeństwo okazało się dopiero początkiem drogi do dojrzewania.

Styl i klimat opowieści jest podobny do tego, jaki stworzyła Karolina Wilczyńska w "Jeszcze raz, Nataszo". W "Pozytywce" fabuła schodzi poniekąd na dalszy plan, najważniejsza jest główna bohaterka i jej przeżycia. Agnieszka Lis napisała nieprzewidywalną, intrygującą powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca w świecie. To jedna z tych książek, których zakończenia nie jesteśmy w stanie w żaden sposób przewidzieć, zanim nie dobrniemy do ostatniej strony lektury. "Pozytywka" jest w stanie zaskoczyć nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Ważna i potrzebna historia o młodej, zagubionej kobiecie - a wszystko to napisane nienaganną polszczyzną, w przepięknym stylu.

"Pozytywka" z pewnością przekona do siebie miłośników niebanalnej, ambitnej literatury obyczajowej. Intrygująca, wielobarwna postać i przepiękny język pisarki są niezaprzeczalnymi atutami tej historii. Z dumą zachęcam was do lektury powieści, która właśnie ukazała się na rynku pod patronatem medialnym mojego bloga.

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego!

Agnieszka Lis "Pozytywka"
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2016
liczba stron: 264
data premiery: 13.01.2016

3 komentarze:

  1. Nie byłam przekonana, ale ta recenzja przekonała mnie, że to moje "must have", dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co ja bym zrobila bez twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co ja bym zrobila bez twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń