poniedziałek, 1 grudnia 2014

Katarzyna Misiołek "Niekochana" [Recenzja]




Czy można napisać jeszcze coś nowego w temacie, jaki był poruszany przez wielu pisarzy setki razy? Oczywiście, że można, ale przyznajmy, to nie lada sztuka i udaje się nielicznym. Kryzys w małżeństwie. Samotność wśród ludzi. Pozory, pozory i jeszcze raz pozory. O tym właśnie zdecydowała się pisać Katarzyna Misiołek w swej powieści "Niekochana" wydanej właśnie przez Wydawnictwo MUZA. Pisać, ale czy udanie?

Agnieszka i Igor od jakiegoś czasu żyją razem, ale jakby obok siebie. Codziennie mijają się w swoim domu, a Igor zdaje się nie zauważać żony. Chłodny, obojętny na potrzeby małżonki, coraz częściej znika i oddala się od Agnieszki. Agnieszka cierpi, próbuje się buntować, wyprowadza się, ale szybko wraca, przerażona swoimi emocjami, poczuciem zagubienia i, no cóż, wielkim światem, przed którym dotychczas bronili ją poprzedni partnerzy, a ostatnio mąż. On obiecuje, że będzie lepiej, bo przecież ją kocha, postara się. Szybko okazuje się, iż tak naprawdę nic się nie zmieniło. Trwają tak dalej w bezruchu, żyjąc w świecie pozorów. Pewnego dnia Agnieszka odkrywa prawdę na temat dziwnych upodobań swego męża. Podejmuje grę, ale jak długo można żyć wbrew sobie?

Jeśli zastanawiacie się nad lekturą tej powieści, powiem wam, czego przede wszystkim nie powinniście robić. Czytać opisu, a raczej streszczenia, na tylnej okładce książki czy na stronie internetowej wydawcy. MUZA, którą osobiście bardzo szanuje, ma nieznośną tendencję do zdradzania czytelnikowi całej fabuły książki i nie inaczej jest tym razem. Przyznam, że i bez tego nie trudno byłoby się domyślić, w jakim kierunku podąży autorka, ale uważam, iż opis powinien przede wszystkim zaintrygować, a nie streścić całą powieść. Kiedy już pominiecie lekturę tylnej okładki, możecie odnaleźć się w świecie "Niekochanej", jeśli preferujecie proste, nieskomplikowane publikacje. Książkę czyta się - że się tak kolokwialnie wyrażę - fajnie i przyjemnie, czas szybko mija, a przez 350 stron można przebrnąć łatwo i gładko. "Niekochana" została napisana w prostym, przystępnym języku, trafi przede wszystkim do przeciętnego czytelnika, nie zadowoli natomiast miłośników wyszukanych rozwiązań w literaturze. Z jednej strony - podobała mi się, wciągnęła, przez chwilę żyłam życiem bohaterów, ale.. Już o niej zapominam, a skończyłam ją zaledwie wczoraj!

Katarzyna Misiołek snuje swoją opowieść starannie, dokładnie, aż tu nagle.. urywa niedokończoną historię. Wszelkie myśli, jakie przewijają się w głowie bohaterki, jej wewnętrzne rozterki stanowią interesujący punkt wyjścia, ale zabrakło końcowych wniosków. Nie twierdzę, iż otwarte zakończenia są złe, jednak jeśli autor zdecydował się już na postawienie pytania "czy Agnieszka znajdzie szczęście?", wypadałoby chociaż pokusić się o poszukanie odpowiedzi. Mam takie wrażenie, że lektura jest niepełna, gdzieś po drodze zawieruszyło się ostatnie kilkanaście czy kilkadziesiąt stron. Temat - nie ukrywajmy - był już poruszany setki razy, więc jeśli autor pragnie mieć coś jeszcze do powiedzenia w sprawie, która została omówiona na wszelkie możliwe sposoby, trzeba mieć na to wyjątkowy pomysł i zaskoczyć czymś czytelnika. Tego elementu zaskoczenia w "Niekochanej" po prostu nie ma.

Zapytałam na wstępie, czy można napisać jeszcze coś nowego w temacie kryzysu w małżeństwie, samotności wśród ludzi. Sama sobie odpowiedziałam, że tak, można, jednak to nie udało się Katarzynie Misiołek. Książka zła nie jest, ależ skąd, sama przecież przyznałam, iż miło spędziłam wieczór, przez moment żyłam życiem Agnieszki i Igora. Nie traktuję jej w kategorii straty czasu, jednak muszę przyznać, iż Katarzyna Misiołek nic nowego nie odkryła. Napisała przeciętną powieść, którą przeczytać można, ale nie trzeba.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA SA za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego powieści!

Katarzyna Misiołek "Niekochana"
Wydawnictwo MUZA SA, 2014
ilość stron: 352
data premiery: 29.10.2014

1 komentarz:

  1. Jak nie trzeba przeczytać, to chyba zrezygnuję. Wolę jednak książki, które trzeba przeczytać obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń