piątek, 30 grudnia 2016

Podsumowanie | Najlepsze książki 2016 roku: Świat

2016 rok powoli dobiega końca. Tradycyjnie już postanowiłam spośród nowości wydawniczych mijającego roku wybrać 10 najciekawszych książek zagranicznych i 10 polskich. Zapraszam na całkowicie subiektywny przegląd 2016 roku. Dzisiaj wybrałam dla was powieści zagraniczne.



Podsumowanie zaczynamy trochę w podobnych klimatach, jak w ubiegłym roku. "Rzymski poranek" z pewnością spodoba się miłośnikom powieści "Światło, którego nie widać". Kolejność przedstawianych książek, tradycyjnie już, jest przypadkowa, muszę jednak przyznać, że "Rzymski poranek" na mojej osobistej liście plasuje się bardzo wysoko.
Całość recenzji: Virginia Baily "Rzymski poranek"




Obecność tej książki na liście jest dla mnie samej zaskoczeniem. Długo nie mogłam się zdecydować, czy w ogóle chce ją przeczytać, tymczasem to jeden z najlepszych przeczytanych przeze mnie zagranicznych kryminałów, nie tylko w 2016 roku.




Nie jest żadną tajemnicą, że uwielbiam Diane Chamberlain, jednak nie każda powieść zasługuje na to, by znaleźć się w rankingu. Wydana również w 2016 roku książka "W cieniu" nie sprostała moim oczekiwaniom, tak jak i "Dar morza" czy "Dobry ojciec" z 2015 roku, ale... "Chcę Cię usłyszeć" to taka Diane, jaką pokochałam, dlatego obowiązkowo wędruje do podsumowania roku. P.S. Jestem już po lekturze styczniowej nowości Diane, "Jak gdybyś tańczyła" i wiem już, że pojawi się w podsumowaniu za rok. ;)




No dobra. Kiedy widzę na okładce hasło "bestseller", uciekam w popłochu. "Dziewczynę w pociągu" rzuciłam w kąt po kilkudziesięciu stronach, nie po drodze mi z Jojo Moyes, ale na "Światło między ocenami"się skusiłam i... jestem zachwycona!




Tytuł "Zwodniczej miłości" jest... zwodniczy. To nie jest romans. To jest kapitalna powieść obyczajowa o najbardziej zaskakujących zakątkach ludzkiej psychiki. Julie Cohen ma dla was szereg intrygujących wątków z zakresu neurologii i psychologii, a także... dużo nieprzewidywalnych zwrotów akcji!
Całość recenzji: Julie Cohen "Zwodnicza miłość"




Kolejne zaskoczenie. Co dzieje się w rodzinie, kiedy rodzice pragną, aby ich dzieci podążały drogą, którą oni sami musieli porzucić? Zaskakujący portret współczesnej, wieloetnicznej rodzinie zadowoli miłośników dobrej prozy obyczajowej.




Stary, dobry Horst nie zawodzi. Po raz kolejny. Mam wrażenie, że Horst jest jednym z najlepiej piszących współczesnych autorów kryminałów, nie tylko skandynawskich. Jego książki trzymają w napięciu od pierwszej strony do zaskakującego finału.
Całość recenzji: Jorn Lier Horst "Ślepy trop"




Dojrzała, bardzo dobrze napisana i dająca do myślenia powieść autorstwa Laury Barnett to książka, na punkcie której zwariowałam. Czytałam i przez cały czas zastanawiałam się: "A co, jeśli wtedy postąpiłabym inaczej?". No cóż, dzięki Barnett miałam okazję się przekonać, co by było "gdyby".
Całość recenzji: Laura Barnett "Wersje nas samych"




W przypadku mocnych debiutów problem jest następujący: apetyt rośnie w miarę jedzenia, a czytelnik oczekuje, że kolejna powieść co najmniej dorówna poprzedniej. Po rewelacyjnym, wydanym w 2015 roku "Pękniętym odbiciu" Dawn Barker powróciła z równie dobrą książką "Pozwól jej odejść".




W tym przypadku nie mogę się wypowiadać o debiucie Vanessy Diffenbaugh, bo go nie czytałam, ale jeśli jest równie dobry, jak "Nie prosiliśmy o skrzydła", sięgnę po niego z przyjemnością, a tymczasem was odsyłam do lektury drugiej powieści autorki. To kapitalna opowieść o trudach macierzyństwa. Powinna ją przeczytać każda matka.

4 komentarze:

  1. W tym roku mało było u mnie nowości. Chyba muszę pozapisywać tytuły i to wszystko nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też cały czas kusi "Światło między oceanami" :) a skoro Twoja opinia jest pozytywna to kupuję w ciemno !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra podpowiedź co czytać w przyszłym roku. Z tej listy znam tylko "Wszystko czego wam nie powiedziałam", książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka tytułów z Twojej listy mnie ciekawi. Kto wie? Może w tym roku uda mi się po któryś sięgnąć? :)

    OdpowiedzUsuń