środa, 7 maja 2014

Recenzja gościnna: "Kręte ścieżki" Richard Paul Evans






Usłyszałem kiedyś na kazaniu następujące zdanie: „Powodem, dla którego czasami tak szybko nawiązujemy porozumienie z zupełnie obcą osobą, jest to, że ta przyjaźń jest kontynuacją z innego życia”. Nie wiem czy to prawda, ale czasami mam odczucie, że tak jest.
Z dziennika Alana Christoffersena
[Kręte ścieżki, s.153]





RZECZ O WYBACZENIU

Gregory David Roberts napisał kiedyś: „Jakimś sposobem zdałem sobie sprawę – poprzez krzyk w mojej głowie – że choć jestem spętany, bezradny i krwawię, pozostałem wolny: mogłem znienawidzić ludzi, którzy mnie torturowali albo im wybaczyć. Wiem, nie brzmi to dobrze. Jednak w szarpnięciach i kąsaniu łańcucha, kiedy tylko tyle ci zostało, ta wolność stanowi wszechświat możliwości. A wybór pomiędzy nienawiścią i wybaczeniem może stać się historią twojego życia.” Trudno jest żyć, kiedy drugi człowiek staje się zadrą w sercu. Nie ma wtedy mowy o wolności. Czujemy się osaczeni przez własne wątpliwości i teorie. Uciekamy… od siebie. Sama o wybaczaniu wiem niewiele. Jestem jedną z tych osób, które palą za sobą mosty. Nigdy nie oglądałam się za siebie. Ale później przeczytałam książkę Richarda Paula Evansa… I zadumałam się nad własną niewolą.
„Kręte ścieżki” to kontynuacja wędrówki Alana Christofersena, którego czytelnicy znają z serii Dzienników pisanych w drodze. Jak zapewne pamiętacie główny bohater to człowiek, który stracił wszystko… i postanowił wybrać się w podróż, w której szuka nadziei, że nadal warto jest żyć. Ten odcinek wędrówki jest nieco inny od poprzednich części. Czytając, odniosłam wrażenie, że ta część jest bardziej surowa… Zdecydowanie główną rolę gra jeden przewodni motyw, jakim jest słowo „wybaczyć”. Nie tylko ja mam z tym problem. Wielu ludzi woli spalić za sobą mosty lub drzeć przysłowiowe koty, niż wybaczyć i iść dalej. Trudno jest sobie odpuścić. Zapomnieć… Często wymierzamy w ten sposób drugiej stronie karę. Motyw krzywdy, cierpienia oraz wybaczenia to najczęstszy temat liryki młodopolskiej. O udręce, szukaniu sensu życia, załamaniu pisał między innymi Kazimierz Przerwa-Tetmajer w wierszu pt. „Koniec wieku XIX”. On, tak jak i nasz bohater Alan, zagubiony w złym świecie szuka ratunku. Co prawda dla Alana ratunkiem staje się wędrówka. Dzięki niej po drodze spotyka ludzi, którzy odmieniają jego życia. Dla bohatera lirycznego jest to szereg środków, które wykorzystuje, by sobie pomóc. W ostateczności zarówno Richard Paul Evans, jak i Kazimierz Przerwa-Tetmajer stawiają swoich bohaterów w obliczu czegoś nowego. Najlepiej tę sytuację obrazuje ostatnie zdanie z wiersza: [Zrezygnowany człowiek] „głowę zawiesił niemy”.
I ja tę głowę niemo zawiesiłam, kiedy dobrnęłam do ostatniego akapitu w książce. Chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się być w głębokim szoku. Autor tym razem nas nie oszczędził. To, co przydarzyło się Alanowi, ścisnęło moim sercem. Ale w końcu od początku lektury Dzienników pisanych w drodze Richard Paul Evans pokazuje, w jakich skrajnościach żyje człowiek. Jak daleko musi zajść, by uwolnić siebie od nienawiści. Ilekroć musi upaść, by podnieść się silniejszym. „Kręte ścieżki” to jedna z boleśniejszych lektur, jakie czytałam. Nie spodziewałam się, że autor w dość dekadencki sposób zakończy opowieść Alana… Mam wrażenie, że to nie koniec, ale mimo to wciąż czuję smutek, kiedy myślę o historii głównego bohatera. Nie ma w życiu lekko. Chyba nigdy nie będzie nam dane odetchnąć z ulgą. Nasz życie jest jak fatum. Jedna czarna godzina często przeobraża się w czarne tygodnie… A nawet lata. Ta książka pokazuje siłę, o którą trzeba zawalczyć. Liczę, że i tym razem Alan Chrisofersen odnajdzie w sobie siłę, by ruszy w dalszą podróż. Bo „jak mówi legenda, kiedy piasek Key West znajdzie się w twoich butach, nie będziesz mógł wrócić tam, skąd przyszedłeś [Dotknąć nieba, s.13]”.




Richard Paul Evans "Kręte ścieżki" (III)
Wydawnictwo Znak, 2014
data premiery: 30.04.2014
liczba stron: 272
ocena: 9/10

___________


Katarzyna Sternalska
~ eyesOFsoul ©



Powyższą i inne recenzje znajdziecie na blogu Recenzencki



1 komentarz:

  1. po przeczytaniu Twojej recenzji bardzo mnie zastanawia ta książka. sięgne po nią gdy tylko bede miala troche wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń