wtorek, 13 maja 2014

C.L. Taylor "Gdzie kończy się cisza?" [Recenzja]



"Gdzie kończy się cisza?" autorstwa C.L. Taylor to mój drugi kontakt z serią "Kobieca strona thillera" wydawaną przez Prószyński i S-ka. Wcześniej czytałam powieść Samanthy Hayes "Dopóki cię nie zdobędę" i teraz mam podobne odczucia. Wprawdzie książkę pochłonęłam błyskawicznie, nie nużyła mnie, jednak... pozostaje niedosyt.

Sue i Brian są rodzicami piętnastoletniej Charlotte, która leży w szpitalu w stanie śpiączki po próbie samobójczej. Ojciec nie chce dopuścić do siebie myśli, iż córka próbowała targnąć się na swoje życie, nie nazywa zdarzenia inaczej niż "wypadkiem". Matka jednak w głębi serca czuje, że córka chciała popełnić samobójstwo. Nie rozumie powodów, które pchnęły Charlotte ku tej ostatecznej decyzji, ale jest przekonana, iż nie był to nieszczęśliwy przypadek. 

Sue sama przed laty przeszła traumę. Oprócz "tu i teraz" autorka oddaje w nasze ręce pamiętnik kobiety pisany w przeszłości. Susan opisuje w nim felerny związek, który przypłaciła życiem przed dwadzieścia lat w strachu. Kilka lat przed próbą samobójczą Charlotte jej matka przeszła załamanie nerwowe, dręczyły ją lęki, urojenia i wciąż z przerażeniem wyobrażała sobie, iż jej były partner jest w pobliżu.

Kiedy Sue postanawia dowiedzieć się, dlaczego jej córka próbowała odebrać sobie życie i dociera do coraz to nowych faktów, jej mąż żąda, by ta znów udała się do psychiatry. Nikt nie traktuje poważnie dochodzenia Susan i jej rewelacji. Dla najbliższych jest jasne, iż kobieta znów ma problem. Czy aby na pewno? Dlaczego Charlotte chciała popełnić samobójstwo?

Uważam, iż nazywanie książki thillerem, nawet jego kobiecą stroną, jest zdecydowanie określeniem na wyrost. W moim odczuciu to powieść psychologiczna, która z sensacją ma  coś wspólnego tylko podczas jednej sceny. Może dlatego odczuwam niedosyt? Historia jest prosta, podobnie jak w przypadku poprzedniej książki wydanej w serii, "Dopóki cię nie zdobędę". To, czym zapunktowało u mnie dzieło Samanthy Hayes, to zakończenie i tego brakowało mi u C.L. Taylor. Finisz nie przynosi elementu zaskoczenia, książka jest mocno przewidywalna i pozbawiona zwrotów akcji.

"Gdzie kończy się cisza?" czyta się łatwo i szybko, do czego przyczynia się przeważająca ilość dialogów. C.L. Taylor pisze gęsto, nie odchodzi od głównego wątku, narrację prowadzi gładko, ale w moim odczuciu.. trochę zbyt gładko i prosto. Brakuje mi emocji, trudno zbudować napięcie opierając się tylko na dyskusjach bohaterów. Czytelnik, owszem, przeczyta tę powieść z przyjemnością, pozna ciekawą historię, ale nie zapamięta jej na dłużej, gdyż zabrakło najważniejszego w moim mniemaniu czynnika w thillerach - strachu. Główna postać, Susan, odczuwa lęk, jednak nie zaraża nim odbiorcy książki.

To, co najciekawsze w powieści to psychika bohaterki i jej przeżycia wewnętrzne. Trauma, jaką przeżyła Sue, zdaje się determinować jej działania i w znacznym stopniu wpływać na to, kim jest obecnie. Jest to bez wątpienia najbardziej interesujący wątek książki, który przyciągnął moją uwagę w większym nawet stopniu niż główna fabuła dzieła i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego Charlotte chciała popełnić samobójstwo. Przeszłość Susan przeplata się na kartach powieści z wydarzeniami teraźniejszymi, dzięki czemu jesteśmy w stanie zrozumieć postępowania postaci i współodczuwamy jej ból. 

Na ile rodzic zna swoje nastoletnie dziecko? - to pytanie jest idealnym wyjściem do dyskusji o "Gdzie kończy się cisza?". Okres dojrzewania to niezwykle trudny okres dla młodzieży, ale przede wszystkim - dla ojca i matki. Rodzice czują się poniekąd odrzuceni, przestają być całym światem dla dzieci, a stają się irytującym, wpychającym nos w nie swoje sprawy człowiekiem. Sytuacja w domu Susan i Briana nie jest wyjątkiem. Sue zaczyna szukać w przeszłości córki, próbuje znaleźć wytłumaczenie.. Czy spodoba jej się to, kim stała się Charlotte? W rodzinie wszystko wydaje się być w porządku, na swoim miejscu, jednak przecież musi być jakieś wytłumaczenie dla niewytłumaczalnego. Dla sytuacji, kiedy dziewczyna, która dopiero rozpoczyna swoje życie, pragnie je zakończyć.

Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego i prawdopodobnie dlatego odczuwam niedosyt. Jestem rozpieszczona przez wielowątkowe, ciągnące się na kilku płaszczyznach powieści kryminalne czy sensacyjne, a zaskakujące zakończenie jest dla mnie wręcz obowiązkowe w thillerze, tymczasem otrzymałam historię w mojej opinii zbyt prostą i nieskomplikowaną. Nie twierdzę, iż książka jest zła czy męcząca. Wręcz przeciwnie, przeczytałam w jeden dzień, powieść pochłonęła mnie i lektura była dla mnie przyjemnością. Największą jej wadą jest jednak to, że już teraz wiem, iż nie zapamiętam jej na dłużej. Ot, żeby przeczytać i zapomnieć.



Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie recenzyjnego egzemplarza powieści!



C.L. Taylor "Gdzie kończy się cisza?"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2014
ilość stron: 424
data premiery: 06.05.2014

2 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Chętnie przeczytałabym tę książkę i ciekawe, czy miałabym podobne odczucia odnośnie niedosytu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie zapoznałabym się z tą książką. Zapowiada się bardzo interesująco!

    OdpowiedzUsuń