Dedykacja dla autorki bloga od Katarzyny Bondy |
27 maja o godzinie 18:00, w cieniu kamienicy, w której Bonda umieściła dwa trupy w swojej powieści "Tylko martwi nie kłamią", w Księgarni Matras przy ulicy Stawowej w Katowicach autorka bestsellerowego już "Pochłaniacza" spotkała się ze swoimi czytelnikami. Miałam niewątpliwą przyjemność znajdować się pośród grona osób, którym Katarzyna Bonda dodała skrzydeł. Jej obecność wpływa na ludzi motywująco, daje przysłowiowego kopa do działania. Bo Bonda wie, że marzenia należy spełniać już dziś.
Jakiś czas temu, dzięki możliwościom, jakie daje Internet, miałam okazję przeprowadzić z Katarzyną Bondą wywiad, który ukazał się na Przeglądzie czytelniczym w dzień premiery najnowszej książki autorki, "Pochłaniacz". Już wtedy Bonda zafascynowała mnie jako człowiek. Z zapisu naszej rozmowy wyłania się obraz kobiety pewnej siebie, zdeterminowanej, by osiągnąć cele, które sobie założyła, ale jednocześnie otwartej na świat, sympatycznej i pełnej pokory. Jaka jest na żywo?
Spotkanie poprowadził Robert Ostaszewski, a swoją obecność przez cały czas zaznaczała widownia. Wywiązał się ciekawy dialog pomiędzy czytelnikami a pisarką. Jedna z czytelniczek, sama związana ze wspomnianą kamienicą przy ulicy Stawowej, już na wstępnie zadała autorce pytania o to, skąd wziął się pomysł umieszczenia akcji powieści "Tylko martwi nie kłamią" akurat w Katowicach w tym konkretnym budynku. Okazuje się, iż Katarzyna Bonda już od dawna, kiedy myślała o kryminale, wiedziała, że wszystko rozegra się w Katowicach. Fascynował ją Śląsk, jego industrialny charakter, olbrzymia przestrzeń. Autorka przed rozpoczęciem pisania odwiedziła Stawową, z zegarkiem w ręku odmierzała czas, jaki jest potrzebny do oddalenia się od miejsca zbrodni tak, aby potem rzetelnie oddać to na kartach powieści. Bo Bonda nie tworzy kryminałów we współpracy z Google. Ona musi odwiedzić miejsce, gdzie zakwateruje swoich bohaterów, poczuć jego klimat.
Katarzyna Bonda jest dziennikarką z wykształcenia. Przez 12 lat pracowała w zawodzie dla najbardziej prestiżowych gazet, m.in. dla "Newsweeka", o czym wspominała na spotkaniu autorskim w Katowicach. Dlaczego zrezygnowała z tego i zajęła się zawodowo pisaniem książek? Bonda była dziennikarką w czasach, kiedy ta profesja nie była jeszcze skomercjalizowana. Kiedy pośpiech stał się główną domeną, a na poznanie sprawy od podszewki, przeprowadzenie wywiadów i opisanie dokładnie tematu zamiast 2 tygodni musiało wystarczyć 3 dni, pisarka podjęła, jak sama mówi, najlepszą decyzję w życiu. Postanowiła spełnić swoje marzenia i zacząć pisać książki. Bo marzenia należy spełniać już dziś, co podkreśliła Katarzyna Bonda podczas wczorajszego spotkania.
Zapytana o innych wartych polecenia pisarzy powieści kryminalnych, wymienia Marcina Wrońskiego, Mariusza Czubaja oraz Zbigniewa Miłoszewskiego. Przyznaje, iż pisze literaturę popularną i wierzy, że jej książki spełniają swoją rolę. Nigdy nie aspirowała to bycia autorką wywodów filozoficznych czy moralizatorskich, których sama nie czyta, gdyż ją nudzą.
Autorka "Pochłaniacza" jest profesjonalistką. W końcu, podczas spotkania w katowickim Matrasie, zrozumiałam, co myśli, twierdząc, że "kryminału się nie wymyśla". Bonda skrupulatnie zapisuje każdy z elementów rzeczywistości, jaka ją otacza. Wie, że ma wokół siebie mnóstwo inspiracji. Przyznaje, iż wielu z poznanych przez nią osób znajduje odzwierciedlenie na kartach jej powieści. Nie możemy negować istnienia zła. Ono przecież jest i to wcale nie tak daleko.
Katarzyna Bonda wypisuje dedykacje dla czytelników |
Katarzyna Bonda to nie tylko autorka rewelacyjnych kryminałów. To także niesamowicie mądry życiowo człowiek. Ze spotkania wyszłam podbudowana, przekonana, iż kiedy wybierzemy właściwą drogę, zaczniemy realizować nasze marzenia, wszelkie okoliczności będą dla nas sprzyjające. Bonda wzięła sprawy w swoje ręce, nie bała się sięgać wciąż wyżej i wyżej. Przekonana o własnej wartości wie, iż "Pochłaniacz" jest jej najlepszą z dotychczasowych powieści. Nigdy nie spoczęła na laurach, cały czas uczy się i szlifuje swój warsztat. Krytycznie podchodzi do tego, co napisała. Widzi postęp, jaki zrobiła przed te lata od wydania pierwszej książki. Mimo iż już została okrzyknięta "królową polskiego kryminału", wciąż stawia sobie poprzeczkę coraz wyżej. A przy tym jest przesympatyczną osobą. Pełna pokory i pewności siebie? Wydaje się, iż te dwie cechy mogłyby wykluczać siebie nawzajem. A jednak! Taka jest Katarzyna Bonda.
Po spotkaniu jestem naładowana pozytywną energią. Bonda jest niesamowitą kobietą. Z jednej strony wnikliwy obserwator, sama czerpie wiele z kontaktów z człowiekiem. Z drugiej - przekazuje swoją moc ludziom, którzy znajdują się wokół niej. Uśmiechnięta, pełna szacunku dla swoich czytelników. Wie, że bez nich pisarz nie istnieje.
Autorka bloga, Magdalena Kijewska z Katarzyną Bondą (zdj. robione telefonem, stąd słaba jakość) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz