wtorek, 27 maja 2014

Ałbena Grabowska-Grzyb "Coraz mniej olśnień" [Recenzja]



"Coraz mniej olśnień" to pierwsza powieść autorki, a jednocześnie drugie, po "Lady M.", moje spotkanie z prozą Ałbeny Grabowskiej-Grzyb. Ponownie - bardzo udane. Pisarka zagląda w kobiece dusze z niebywałą starannością. To, co bolesne, u Grabowskiej-Grzyb jest również delikatne i.. piękne.

Lena. Asystentka stylistki, chociaż jej aspiracje sięgają o wiele wyżej. Lena jak nikt inny zna się na ubraniach, a jej stylizacje są bezbłędne i rewelacyjne. Życie prywatne Leny jest raczej skomplikowane. Młoda kobieta miała już wielu mężczyzn, głównie żonatych. Swojego ciała używa w przeróżnych celach, chociażby do osiągnięcia tego, co zamierza oraz by zemścić się na danym osobniku. Jest wyrachowana i zorientowana na sukces. Traci jednak pracę w magazynie "Twoja Moda", podejmuje się kilku zleceń, w końcu jednak ląduje u niewidomej poetki. Ma pomagać jej w codziennych czynnościach i dotrzymywać towarzystwa.

Maria. Kilka lat temu jej nazwisko znali wszyscy w kraju. Niegdyś ceniona dziennikarka popadła w niełaskę. Próbuje wrócić na szczyt. Kiedy pewnego dnia spostrzega na ulicy przyjaciółkę Alinę, która nie żyje od kilku lat najpierw przeciera oczy ze zdumienia. Alina znika tak szybko, jak się pojawiła, a Maria postanawia odnaleźć dawną koleżankę i zrozumieć, dlaczego ta postanowiła upozorować własną śmierć. Marysią faktycznie kieruje chęć powrotu do zawodu, a uważa, że ta sprawa mogłaby jej w tym pomóc. Rozpoczyna prywatne śledztwo. 

Alina. Kobieta, która dla całego świata jest martwa. A jednak żyje i ma się dobrze. Nie próbuje podjąć kontaktu z rodziną. Kiedy przed laty w wyniku szczęśliwego dla niej zbiegu okoliczności uciekła, odcięła się od dawnego życia. Teraz jest inną osobą. Przybrała nową tożsamość, porzuciła dawny zawód i nie zatęskniła za córką ani za mężem. Co musiało się stać, że kobieta podjęła tak drastyczną decyzję?

Wszystkie bohaterki są na swój sposób wyrachowane i zimne. Autorka zamknęła w jednej powieści trzy silne osobowości i poddała je wielu próbom. "Coraz mniej olśnień" to doskonałe studium ludzkich emocji w tle wielkiego świata. Od kuchni obserwujemy świat wielkiej mody, poznajemy bezwzględne prawa rządzące tym środowiskiem. Tutaj nie obowiązuje takie słowo, jak "bezinteresowność". Bohaterowie Grabowskiej-Grzyb wszystko robią po "coś" i zewsząd wypatrują własnych korzyści. Pisarka pisze otwarcie o obłudzie dzisiejszego świata. Kiedy jedna z bohaterek, Lena, traci pracę w redakcji ma tylko kilkadziesiąt złotych na koncie bankowym, jednak ubrana jest w suknię Max Mary. I właśnie takie szczegóły kreują rzeczywistość w powieści. Bohaterowie poprzez swoje zachowania budują otaczający ich świat.

"Coraz mniej olśnień" to powieść bolesna. Traktuje o tym, co dla nas trudne. Autorka szczerze pisze o nieprostych do ułożenia skomplikowanych relacjach z matką i ułomności uczuciowej. Wyjątkowe w książkach Ałbeny Grabowskiej-Grzyb jest podejście pisarki. Nawet kiedy przedstawia dotkliwy dla bohaterów temat, mówi o tym w sposób elegancki. Jej język przez cały czas pozostaje delikatny, a czytelnik odnosi wrażenie, jakoby ktoś mu tę historię.. szeptał do ucha. "Coraz mniej olśnień" nie jest wyjątkiem, zaobserwowałam już to zjawisko wcześniej, podczas lektury "Lady M.". Prozę pisarki cechuje swego rodzaju dostojność. 

Czytelnik ma niesamowitą frajdę, kiedy obserwuje, jak pętla coraz mocniej zazębia się wokół głównych bohaterek. To trzy kobiety, które nigdy nie miały się spotkać. Łączy je bolesna tajemnica. Jest jasne, iż kiedy tylko dojdzie do ich spotkania, wszystkie niewypowiedziane sekrety ujrzą światło dzienne. Przez całą lekturę mamy poczucie kontroli nad sytuacją. Wiemy, że wszystko wiemy i nic nie jest nas w stanie zaskoczyć. Kiedy zbliżamy się do finału, tylko umacniamy się w tym przekonaniu. Jednak ostatnie zdania burzą cały światopogląd. Przyjdzie nam odbudować go na nowo, gdyż książka Ałbeny Grabowskiej-Grzyb, mimo iż należy z pewnością do powieści obyczajowych, wprawia w osłupienie niczym dobry kryminał.

Drugie spotkanie z twórczością autorki i drugie tak udane. Autorka pisze niesztampowo i nieprzewidywalnie. Nie powiela utartych wzorców, sama przeciera sobie ścieżki. Lubi pisać o kobietach silnych, które potrzebują poczucia kontroli. Jej lektury łączą w sobie lekkość i walory relaksacyjne z tematami trudnymi, ambitnymi. To jednocześnie doskonała rozrywka, ale i wyższa forma wypowiedzi. Z przyjemnością przeczytam każdą następną powieść tej autorki.



Dziękuję Wydawnictwu Drugie Piętro za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!


Ałbena Grabowska-Grzyb "Coraz mniej olśnień"
Wydawnictwo Drugie Piętro, 2014
ilość stron: 284

5 komentarzy:

  1. Czytając Twój tekst czułam się trochę niepewnie, co dotyczyło fabuły. Nie wiem do tej pory czy chcę przeczytać "Coraz mniej olśnień", ale na wszelki wypadek zapiszę tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe połączenie - taka cukierkowa, wręcz kiczowata okładka i ciekawa treść. Zwykle książki wybieram wzrokowo - jeśli szata graficzna mnie zainteresuje, czytam opis z tyłu. Tej pewnie bym do łapek nie wzięła, ale dzięki Twojej recenzji chyba zmienię sposób wybierania książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za interesującą recenzję, która zachęciła mnie do lektury ksiązki, na którą w księgarni nie zwróciłabym uwagi. :)
    ElaT

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam - w nieco innej szacie graficznej i dałam się olśnić. To jedna z tych książek, które zapadają w pamięci na dłużej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń