Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarna seria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarna seria. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 lipca 2016

Joanna Opiat-Bojarska "Bestseller" | Recenzja



"Bestseller" to moje czwarte spotkanie z twórczością Joanny Opiat-Bojarskiej i... zdecydowanie najbardziej udane. Autorka najlepiej wypada w klasycznym kryminale, czego przykładem jest jej najnowsza powieść. Potrzeba nie lada odwagi, by nazwać swoją książkę "Bestsellerem". Opiat-Bojarska odważyła się i wygrała.

Emila Sienkiewicz, zwyciężczyni literackiego talent show i wschodząca gwiazda polskiej literatury rozrywkowej, kilkanaście dni przed premierą swojej drugiej powieści zostaje zamordowana. Śledztwo prowadzą niezawodni Majewski i Burzyński - para policjantów z poznańskiego Wydziału Kryminalnego. Trop prowadzi za kulisy telewizyjnego programu. Śledczy odkrywają pełen obłudy i zakłamania świat, napędzany przez naprawdę duże pieniądze. Czy Emilia zginęła, bo naraziła się komuś z programu? A może padła ofiarą zazdrosnego narzeczonego? W rozwiązaniu zagadki pomocna okaże się antropolog sądowa Anita Broll.

"Bestseller" zachwycił mnie drobiazgowością. Jestem pod wrażeniem nie tyle samej historii, która, rzecz jasna, jest świetna, ale przede wszystkim bogatego tła. Podziwiam Joannę Opiat-Bojarską, że wykorzystała rewelacyjny pomysł na kryminał i uczyniła z niego właściwie tylko tło swojej opowieści, swoistą wisienkę na torcie. Musi mieć głowę pełną pomysłów, skoro wykorzystuje jeden z nich, aby stworzyć drugi plan. Ta powieść jest najlepszą spośród książek Opiat-Bojarskiej, które miałam okazję czytać, a autorka najlepiej odnajduje się w klimatach czysto kryminalnym, co właśnie udowodniła "Bestsellerem". Książka jest zdecydowanie o wiele lepiej napisana niż wydana w tym roku "Gra pozorów", miałam wrażenie, że czytam powieść zupełnie innej autorki. Nie znalazłam tu żadnego błędów, nie złapałam pisarki na najmniejszym potknięciu. Pozwoliłam sobie wysnuć wnioski o dużej zasłudze redakcji. Powieści zostały wydane w dwóch różnych wydawnictwach, a już kiedyś zwracałam uwagę na drobiazgowość redakcji i dokładność korekty w książkach wydawanych przez Czarną Owcę.

Muszę pochwalić autorkę za rzetelny research. Joanna Opiat-Bojarska zasiadła do pisania doskonale przygotowana, a jej rozległa wiedza imponuje szczególnie podczas czytania fragmentów o pracy antropologa sądowego. Czytelnik czuje, że ta książka nie została napisana na podstawie informacji wyszukanych w Googlach. Opiat-Bojarska kocha to, co robi i zaraża tą miłością odbiorców swojej książki. "Bestseller" to powieść napisana z pasją. To również ciekawe spojrzenie na współczesny rynek wydawniczy. Autorka dzieli się poczynionymi obserwacjami, a wykreowany przez nią świat wcale nie różni się od tego, w jakim pisarka na co dzień się obraca. "Bestseller" wyróżnia się więc nie tylko ciekawym wątkiem kryminalnym, skomplikowaną intrygą i pędzącą w zawrotnym tempie akcją, ale też niebanalnym tłem obyczajowym.

Nie czytałam "Konesera" i chyba muszę nadrobić zaległości, jeśli powieść utrzymana jest w podobnych klimatach, jak "Bestseller". Na szczęście, sama autorka mówi, że kolejność czytania jest dowolna, bo choć bohaterowie są ci sami, to wszystkie wątki w poprzedniej książce zostały zakończone, a "Bestseller" to inna historia. Jeśli jeszcze nie znacie więc twórczości Joanny Opiat-Bojarskiej, premiera jej nowej, dziewiątej już powieści jest doskonałą okazją, by nadrobić zaległości.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Joanna Opiat-Bojarska "Bestseller"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2016
liczba stron: 368
data premiery: 15.06.2016

sobota, 16 stycznia 2016

Marta Zaborowska "Gwiazdozbiór" | Recenzja



Podkomisarz Julia Krawiec musi rozwiązać sprawę brutalnych morderstw dokonywanych na uczniach podwarszawskiej szkoły dla wybitnie uzdolnionych uczniów, zanim zginie kolejne dziecko. "Gwiazdozbiór" to mocna, bezkompromisowa, napisana z rozmachem powieść kryminalna utalentowanej, młodej autorki.

Jeden z uczniów szkoły, do której uczęszczają szczególnie uzdolnione dzieci, zostaje zamordowany. Na miejscu zjawia się młoda podkomisarz Julia Krawiec, której w końcu udało się poukładać zagmatwane życie prywatne. Mężczyzna, z którym związała się po rozwodzie, szanuje ją oraz jej córkę i zdaje się być odpowiednim kandydatem na męża i ojca. Julia sprawę zamordowanego chłopca odbiera bardzo osobiście. Ofiara była w podobnym wieku, co córka policjantki... To jednak dopiero początek szaleńczego planu zabójcy. Giną kolejne dzieci, a policja bezradnie rozkłada ręce. Tymczasem do ASP ktoś wysyła tajemniczą przesyłkę, w której znajdują się rysunki zamordowanych uczniów. Nadawcą listu może być morderca lub osoba, która przebywała na miejscu zbrodni - z ogromną starannością oddano sposób ułożenia ciał i inne detale. Julia musi znaleźć autora rysunków, zanim dojdzie do kolejnego zabójstwa.

Żałuję tylko jednego, a mianowicie że rozpoczęłam swoją przygodę z twórczością Marty Zaborowskiej dopiero od jej trzeciej powieści. To niezwykle uzdolniona autorka, która po mistrzowsku kreuje rzeczywistość i kreśli wyraźne szkice psychologiczne swoich bohaterów. Dawno nie czytałam kryminału, który wywołałby we mnie aż tak silne emocje. Marta Zaborowska potrafi przenieść czytelnika na miejsce zbrodni, chyba nie spotkałam się dotychczas z tak dokładnymi i sugestywnymi opisami terenu, ciała oraz pozostałych detali. "Gwiazdozbiór" to prawdziwa gratka dla miłośników dobrego kryminału, Zaborowska potrafi zmrozić krew w żyłach i... cholera, przecież podczas lektury naprawdę poczułam odór rozkładającego się ciała. Niesamowite. Autorka oddziałuje na wyobraźnię, a przy tym tworzy skomplikowane zagadki kryminalne.

Kto jest mordercą? W połowie lektury pomyślicie - tak jak ja - "wiedziałem! Eee, mogłaby się bardziej wysilić, nie ma tu niczego skomplikowanego...". Aż przychodzi zakończenie - moment, kiedy twarz zabójcy wyłania się z mroku... I wasza teoria pada. Marta Zaborowska trzyma swoje najlepsze karty na sam koniec i z miną pokerzysty blefuje, podsuwa fałszywe tropy i pozwala nam uwierzyć, że rozwiązanie zagadki jest tak blisko. Nic bardziej mylnego. Odpowiedź schowana jest głęboko pod powierzchnią. Wraz z rozwiązaniem, przychodzą refleksje. Bo "Gwiazdozbiór" to powieść napisana nie tylko po to, by zaskoczyć i zapewnić rozrywkę. Marta Zaborowska wbija kij w mrowisko, pisząc o bardzo ważnym problemie społecznym, z którym boryka się większość szkół w kraju.

"Gwiazdozbiór" to ponad 500 stron doskonałej literatury kryminalnej, które przeczytałam w jeden wieczór. Dzisiaj jestem niewyspana, ale nie mogłam odłożyć lektury na półkę, zanim nie poznałam rozwiązania skomplikowanej zagadki. Marta Zaborowska jest utalentowaną i niezwykle sugestywną autorką, polecam serdecznie.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Marta Zaborowska "Gwiazdozbiór"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2015
liczna stron: 520
data premiery: 04.11.2015

poniedziałek, 10 listopada 2014

Malin Persson Giolito "Ponad wszelką wątpliwość" [Recenzja]



"Ponad wszelką wątpliwość" posiada wszystkie cechy szablonowego kryminału: bestialsko zamordowana nastolatka, policyjne śledztwo, w końcu i szalony morderca, osadzony i skazany na dożywocie. Jednak ta książka to coś zdecydowanie więcej. Powieść jest próbą dokonania oceny i wskazania wad systemu sprawiedliwości, głosem w sprawie tych, których wina nie do końca jest tak oczywista, jak widzi to społeczeństwo. 

Stig Ahlin odsiaduje dożywotnią karę pozbawienia wolności w bloku dla przestępców skazanych za zbrodnie na tle seksualnym. Trzynaście lat temu brutalnie zamordowano piętnastoletnią dziewczynę, a Stig - trzydziestopięcioletni lekarz został uznany winnym tego zabójstwa. Sophia Weber, sztokholmska adwokat, mimo początkowych wątpliwości, zgadza się jeszcze raz przyjrzeć sprawie Stiga Ahlina, znanemu społeczeństwu jako Profesor Śmierć. Proces był mocno poszlakowy, dodatkowo kobieta odkrywa liczne nieprawidłowości w śledztwie. Postanawia pomóc Ahlinowi. Sophia na własnej skórze doświadcza nienawiści, jaką ludzie pałają do Stiga. Czy możliwym jest odkrycie prawdy po trzynastu latach?

Książkę czytało mi się rewelacyjnie. Malin Persson Giolito po mistrzowsku kluczy między teraźniejszością a przeszłością, utrzymując stałą relację pośród prowadzonym trzynaście lat temu śledztwem i dochodzeniem prowadzonym współcześnie przez prawniczkę. W mojej opinii "Ponad wszelką wątpliwość" jest publikacją genialną, doskonale łączącą w sobie elementy fascynującego kryminału oraz powieści społeczno-obyczajowej. Autorka dokonuje swego rodzaju osądu współczesnego systemu sprawiedliwości, ukazuje jego wady i niedoskonałości. Zasiewa ziarnko niepokoju w sercu czytelnika. Czy aby na pewno sprawy mają się tak, jak przedstawia je policyjne śledztwo, sąd oraz media? "Ponad wszelką wątpliwość" wskazuje na istnienie drugiego dna, którego społeczeństwo często nie dostrzega, zmanipulowane i ogarnięte nienawiścią. 

Powieść składa się z pojedynczych obrazów, mimo iż główną bohaterką jest Sophia Weber, to otrzymujemy również poszczególne portrety osób pośrednio lub bezpośrednio związanych ze śledztwem. Wpływa to na zbudowanie szalenie intrygującego i zróżnicowanego tła opowieści. Autorka pomaga nam zrozumieć motywy, jakie kierowały postaciami w ich zachowaniu. Bohaterowie to przede wszystkim ludzie, o czym nawet na moment nie zapomina Malin Persson Giolito. Szwedzka pisarka w intrygujący sposób opisuje mechanizmy działania i funkcjonowania śledztwa, zachowując przy tym czynnik ludzki. Nie wszystko działa idealnie, gdy w grę wchodzą uczucia, a bohaterowie nie są robotami, pozbawionymi emocji. Giolito przekonuje, jak ciężko zachować bezstronność, kiedy z rąk szaleńca ginie nastoletnia dziewczyna.

"Ponad wszelką wątpliwość" to książka, której ślad z pewnością zostanie we mnie na długo. Doskonale napisana, mądrze skonstruowana, ale przede wszystkim - tak wyróżniająca się na tle innych powieści kryminalnych. Pisarstwo Malin Persson Giolito budzi naturalne skojarzenia z twórczością Jodi Picoult, chociaż obie autorki zaliczają się do innych nurtów w literaturze. Gdybym miała jednak porównywać, pokusiłabym się o takie stwierdzenie. Za słusznością tej tezy przemawia przede wszystkim tematyka i rozbudowany wątek społeczno-obyczajowy. "Ponad wszelką wątpliwość" polecam zarówno wielbicielom kryminału, jak i właśnie fanatykom obyczaju z istotnym problemem społecznym w tle.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Malin Persson Giolito "Ponad wszelką wątpliwość"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2014
ilość stron: 440
data premiery: 24.09.2014

czwartek, 23 października 2014

Viveca Sten "Na spokojnych wodach" [Recenzja]




Viveca Sten to stosunkowe nowe nazwisko na szwedzkiej scenie literatury kryminalnej, a przede wszystkim - nieznane dotychczas w Polsce. Wydanie debiutanckiej powieści Sten w naszym kraju zbiega się w czasie z premierą nakręconego na podstawie książki polskiego serialu produkcji AXN "Zbrodnia". To, czy zdecydujecie się porównać powieść z wyobrażeniami polskich producentów, pozostawiam do decyzji, jednak jedno jest pewne - musicie przeczytać debiutancką powieść Viveci Sten, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca.

Sandhamn, popularna wśród turystów wyspa archipelagu szwedzkiego. Sezon letni jest w pełni, kiedy oplątane w rybacką sieć ciało mężczyzny wypływa na ląd. Do sprawy zostaje przydzielony inspektor Thomas Andreasson, który po traumatycznych przeżyciach związanych ze śmiercią nowonarodzonej córki i rozpadem małżeństwa, właśnie przeniósł się z policji morskiej do wydziału kryminalnego. Ustalenia śledztwa są niejasne, ofiara mogła zginąć zarówno w wyniku nieszczęśliwego wypadku, jak i zostać zamordowana. Kiedy po kilku dniach na Sandhamn policja znajduje zmasakrowane zwłoki jedynej krewnej zmarłego, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Thomas musi połączyć te dwie sprawy ze sobą i odkryć, co łączyło ofiary z wyspą, na której zginęli. W tych trudnych chwilach wspiera go przyjaciółka z dzieciństwa, prawniczka Nora Linde.

"Na spokojnych wodach" to debiut bardzo udany. Viveca Sten uknuła zawiłą i skomplikowaną intrygę, a jej rozwiązanie schowała na tyle głęboko, iż czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, kto jest mordercą, dopóki autorka nie uzna za słuszne poinformować  o tym odbiorcę swojej książki. Nie mamy pojęcia, co mogło stać się na szwedzkiej wyspie Sandhamn, gdyż nawet policja nie posiada żadnych tropów w tej sprawie. Wydaje się, iż dochodzenie utknęło w martwym punkcie i nigdy nie poznamy odpowiedzi. Ten moment jest właściwie jedynym zgrzytem w historii - niedoświadczona debiutantka na chwilę straciła wątek i uśpiła emocje czytelnika. Na krótką chwilę wygasa wszelkie napięcie, a akcja zastyga. Dzieje się to mniej więcej w połowie opowieści i całe szczęście, Sten szybko łapie tempo, gdyż inaczej skutecznie mogłaby zniechęcić do siebie czytelnika. Nieprzewidywalnym zakończeniem udowadnia swój naturalny talent i predyspozycje do kreowania świata literatury kryminalnej.

Książka urzeka ciekawym tłem obyczajowym. Viveca Sten stworzyła intrygujące portrety głównych bohaterów - Thomasa i Nory. Thomas, mężczyzna po stracie 3-miesięcznego dziecka, świeżo po rozwodzie. Autorka buduje trudny charakter w niesamowicie ciężkiej sytuacji życiowej, zamyka Thomasa i jego żonę, która jest już tylko wspomnieniem, w niebezpiecznej pułapce wzajemnych oskarżeń, niedomówień. Uśmierca nie tylko córkę - owoc miłości, ale zabijając dziecko, dusi też miłość. Również Nora, przyjaciółka Thomasa z dzieciństwa, stanowi intrygujący portret psychologiczny. Kobieta, która swoje życie sprowadziła przede wszystkim do roli matki i żony, dla dobra swojej rodziny. Teraz będąca częścią dylematu - praca czy najbliżsi? Nora otrzymuje korzystną propozycję zawodową. Viveca Sten, tworząc bohaterkę Nory, która, tak jak i autorka, jest prawniczką, zbudowała wierny portret standardowej, współczesnej kobiety. Z przyjemnością obserwowałam sposób, w jaki ewoluują te charaktery oraz wpływ, jaki mają na wygląd śledztwa.

Viveca Sten po raz pierwszy na wyspę Sandhamn przyjechała jako dziecko i od razu pokochała to miejsce. Sandhamn żyje również na kartach powieści "Na spokojnych wodach". Autorce udało się oddać niewątpliwy urok niewielkiego, nadmorskiego miasteczka. To wprost wymarzona sceneria do dochodzenia Thomasa. "Na spokojnych wodach" jest kryminałem z gatunku tych lekkich, przyjemnych. Autorka opiera się głównie na skomplikowanej zagadce kryminalnej, nie musi uciekać się do brutalnych opisów i seryjnych morderców. Bez tego jest niesamowicie przekonująca i obiecująca. Warto zwrócić uwagę na tę pozycję.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Viveca Sten "Na spokojnych wodach"
Wydawnictwo Czarna Owca, 2014
ilość stron: 384
data premiery: 08.10.2014