Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo wab. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydawnictwo wab. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Ewelina Dyda "Zła waluta" | Recenzja przedpremierowa



Na polski rynek wydawniczy pewnym krokiem wkracza kolejna "kryminalistka" - Ewelina Dyda. Jak dowiadujemy się z blurba, Dyda nie jest jedną z licznych królowych i księżniczek rodzimej sceny kryminalnej, dzięki Bogu. Nie zniosłabym kolejnej królewny, hrabiny czy czort wie kogo jeszcze, tymczasem ostatni weekend umiliła mi całkiem utalentowana debiutantka. Ewelina Dyda. Po prostu Dyda.

Jak sama autorka przyznaje, podczas pracy nad swoją powieścią sugerowała się klasykami czarnego kryminału. Trudno nie dostrzec pojawiających się co jakiś czas nawiązań do twórczości Raymonda Chandlera czy Rossa Macdonalda. Ewelina Dyda jest absolwentką filologii polskiej ze specjalizacją krytycznoliteracką. Wykształcenie autorki pozwoliło jej stworzyć literaturę przez duże "L", zaangażowaną nie tylko społecznie, ale też kulturalnie, co w połączeniu z atmosferą małomiasteczkowych spelun i obskurnych blokowisk tworzy mieszankę ciekawą i niezapomnianą. Ta powieść wbije się wam w pamięć.

Głównym bohaterem jest prywatny detektyw Jakub Rau - facet - jak to w kryminałach bywa - po przejściach. Kiedy do jego biura zgłasza się piękna, pociągająca i odrobinę niebezpieczna kobieta, Olga, nasz bohater nie potrafi się jej oprzeć i przyjmuje kolejne zlecenie. Ma za zadanie przyjrzeć się zabójstwu młodej dziewczyny, o które zostaje oskarżony pasierb Olgi, chłopak z arabskim pochodzeniem. W Tarnobrzegu nikt nie wierzy w jego niewinność. Nikt poza Olgą. W czasach imigracyjnego kryzysu w Europie, Igor jest idealnym podejrzanym i dostarcza skrajnym prawicowcom kolejnych powodów ku temu, aby nienawidzić Arabów i jeszcze głośniej krzyczeć hasła w stylu "Polska dla Polaków".

Ewelina Dyda napisała kryminał mocno osadzony w realiach niewielkiego Tarnobrzegu, i nawet nie chodzi tutaj o dokładną topografię miasta, a raczej o klimat zapomnianego miasteczka, leżącego gdzieś na południowym wschodzie Polski. Atmosferę tej książki budują podchmieleni "smakosze", młodzież zafascynowana hasłami nacjonalistycznymi oraz podupadłe blokowiska. Intryga, chociaż nie jest zbyt zawiła i wyszukana, sprostała moim oczekiwaniom co do debiutanckiej powieści. Smaku całości dodaje odpowiednio wyważona dawka ironii, bez której czarny kryminał nie miałby racji bytu. Jedyne co mi przeszkadzało, to częste wtrącenia "Ale to nie na temat" i zmiany w narracji. Lepiej się czuję w narracji trzecioosobowej, ale możliwe, że mówię tak z powodu tych powtórzeń w wykonaniu Jakuba, które mocno mnie irytowały i rozpraszały uwagę.

"Zła waluta" to bardzo dobry debiut i zapowiedź obiecującej kariery. Z przyjemnością przeczytam każdą kolejną książkę Eweliny Dydy, bo ta kobieta ma nie tylko talent, ale też jakieś pojęcie o gatunku, w którym tworzy, co nie zawsze jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Warto zapoznać się z lekturą jej debiutanckiej powieści.

Ewelina Dyda "Zła waluta"
Wydawnictwo W.A.B., 2017
liczba stron: 288
data premiery: 01.02.2017

czwartek, 3 listopada 2016

Bartosz Szczygielski "Aorta" | Recenzja



Bartosz Szczygielski to nowe nazwisko w polskim kryminale. Akcję swojej debiutanckiej powieści autor umieścił w ostatnio nieco zapomnianym, choć owianym legendarną, złą sławą Pruszkowie. Debiut Szczygielskiego to powieść mocna, zaskakująca i twarda. Komu może się spodobać?

Pruszków, luksusowe osiedle. To właśnie w jednym z mieszkań w tej enklawie zostają znalezione zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Już same opisy miejsca zbrodni przyprawiają o mocne bicie serca. Akcja przyspiesza, kiedy do akcji wkracza Gabriel Byś z Komedy Stołecznej Policji w Warszawie. Okazuje się, że sprawa morderstwa może być powiązana z bardzo wpływowym, ważnym w przestępczym półświatku człowiekiem. Przyznam, że osobiście wolę trochę "lżejsze" kryminały, a wydłubane oczy to nie do końca moje klimaty, ALE. No właśnie. Bartosz Szczygielski pisze tak dobrze, że nie sposób powiedzieć o tym debiucie złego słowa, nawet jeśli klimat tej książki nie do końca wpasowuje się w gusta czytelnika.

"To nie może być debiut" - myślę tak za każdym razem, kiedy mam do czynienia z naprawdę dobrą prozą młodego debiutanta. Szczygielski proponuje coś innego - kryminał dojrzały, ambitny. Chociaż rzeczywiście nieco przeszkadzały mi zbyt krwawe fragmenty, moim zdaniem - nie do końca tej książce potrzebne, to koniec końców jestem zachwycona mocą, z jaką autor wchodzi na ten trudny rynek. "Aorta" to bezkompromisowa i twarda propozycja. Tej książki nie przeczytacie w jeden wieczór, bo nie jest to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Szczygielski zastanawia się nad ludzką naturą i wystawia swoich bohaterów na ogromną próbę. Do czego może się posunąć doprowadzony do ostateczności człowiek? 

Mam wrażenie, że Bartosz Szczygielski może namieszać na polskim rynku wydawniczym. Jeśli "Aorta" jest jego debiutem, aż boję się, co ten facet trzyma jeszcze w szufladzie. Jeśli lubicie nieco mroczną, mocną i ambitną powieść kryminalną, trafiliście pod właściwy adres. Zapamiętajcie to nazwisko.

Bartosz Szczygielski "Aorta"
Wydawnictwo WAB, 2016
liczba stron: 396
data premiery: 28.09.2016

czwartek, 9 lipca 2015

Małgorzata Rogala "Zapłata" | Recenzja



"Zapłata" to trzecia powieść Małgorzaty Rogali. Miejski, nieco kobiecy kryminał zapewnia doskonałą rozrywkę i przyspieszone bicie serca. Małgorzata Rogala skupia się na bolesnej przeszłości, jaka determinuje działania bohaterów. "Zapłata" to nie tylko kryminał, ale również obiecująca powieść psychologiczno-obyczajowa. Autorka zaprasza nas do okrywania sekretów, które zapewne nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie dokonano okrutnej zbrodni.

Warszawa, lata współczesne. W toalecie jednego z modnych klubów zostają odnalezione zwłoki. Do sprawy zostają przydzieleni funkcjonariusze z Wydziału Zabójstw: Sławomir Tomczyk i Agata Górska. Szybko okazuje się, że ofiarą jest syn wpływowego i znanego adwokata. Agata podejrzewa, że zabójstwo może mieć związek z pewną niewyjaśnioną sprawą sprzed lat i dramatem jej najlepszej przyjaciółki, Justyny. Chłopak Justyny, Filip został zamordowany, a winni tej zbrodni nigdy nie zostali ukarani. Agata nie zamierza jednak przyznawać się do swojej znajomości z Justyną. Obawia się, iż mogłaby zostać odsunięta od sprawy. 

"Zapłata" trzyma w napięciu od pierwszego zdania do ostatniej strony. Jeśli spodobała się wam poprzednia powieść autorki "Kiedyś cię odnajdę", jestem przekonana, że również najnowsza książka Małgorzaty Rogali spełni wasze oczekiwania. Utrzymana w podobnym klimacie, doskonale łączy cechy powieści kryminalnej i obyczajowej. Śledztwo w sprawie morderstwa jest wiodącym wątkiem, ale nie jedynym. Małgorzata Rogala poświęca uwagę również życiu prywatnemu swoich bohaterów. Wplata elementy romansu. "Zapłata" to flirt klasycznego kryminału z innymi gatunkami. Mam wrażenie, że spodoba się głównie kobietom, ale również mężczyźni znajdą tu coś dla siebie. "Zapłata" wciąga od pierwszej strony. Czyta się błyskawicznie. Małgorzata Rogala pisze z dbałością o szczegóły, ale nie jest przesadnie drobiazgowa, dzięki czemu "Zapłatę" pochłonęłam jednym tchem. Odnoszę wrażenie, iż powieść nie jest ani za krótka, ani długa, a raczej idealnie wyważona. Nic dodać, nic ująć.

Jedyny minus za to, że odpowiedź na pytanie "kto zabił?" nasuwa się zbyt łatwo. Zdaję sobie sprawę, że "Zapłata" ma taką, a nie inną konstrukcję, która znacząco wpływa na skrócenie listy podejrzanych do minimum. Mam jednak wrażenie, iż można było ukryć mordercę trochę głębiej, nie podsuwać go czytelnikowi na tacy. Właściwie od początku obstawiałam dwie osoby i okazało się, że jedna z nich jest mordercą. Pozostaje lekki niesmak, wolę, gdy tożsamość zabójcy nie jest aż tak oczywista. W zasadzie to jedyny zarzut z mojej strony. "Zapłatę" zaliczam do lektur udanych. Lubię takie kryminały, jakie pisze Małgorzata Rogala. Akcja pędzi w zawrotnym tempie już od początku, autorka nie poświęca uwagi zbyt wielu detalom i przez cały czas trzyma czytelnika przy sobie. Wyraziste postacie, mocne i logiczne umotywowanie działań bohaterów dodatkowo zachęcają do lektury.

Z pewnością warto przeczytać "Zapłatę", gdyż to rozrywka w najczystszej postaci. Czyta się świetnie! Autorka potrafi wzbudzić zainteresowanie czytelnika. Małgorzata Rogala bardzo dobrze czuje się jako "kryminalistka" i z niecierpliwością czekam na jej kolejną powieść. A tymczasem wy koniecznie przeczytajcie "Zapłatę".

Dziękuję autorce za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Małgorzata Rogala, "Zapłata"
Wydawnictwo W.A.B., 2015
ilość stron: 288
data premiery: 17.06.2015

środa, 5 marca 2014

Recenzja "On wrócił" Timur Vermes



Jedno spojrzenie na okładkę i wszystko jasne, zagadka, kim jest tytułowy "on", rozwiązana. Charakterystyczna grzywka, osławiony wąsik... Adolf Hitler powrócił na kartach powieści Timura Vermes "On wrócił". Nie, to nie głupi żart. Książka to rewelacyjna satyra polityczna, źródło wielu moich niekontrolowanych wybuchów śmiechu.

Fuhrer budzi się na opuszczonej parceli. Musi działać szybko, bądź co bądź, alianci i bolszewicy są już blisko, niebezpiecznie zbliżając się do stolicy Wszechniemiec. Spogląda na Berlin i coś mu nie pasuje... Najwidoczniej wojna już się skończyła, ale jakim cudem udało się tak szybko usunąć gruzowiska i na ich miejsce postawić dziwne, oszklone budynki? Ku jego niesłychanej uldze, w pobliżu dostrzega chłopców z Hitlerjunge. Ufff, jednemu z nich matka naszyła nazwisko na koszulce, więc wódz postanawia zwrócić się do niego bezpośrednio. "Hitlerjunge Ronaldo!", nawołuje. Ale cóż to? Dlaczegóż to młodzież nie poznaje swojego przywódcy? I gdzie, do licha, podział się Bormann? Hitler jest zdany sam na siebie, jak najszybciej musi dostać się do Kancelarii Rzeszy, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Okazuje się to niemożliwe, bo.. Kancelarii już nie ma, a obecnie jest rok 2011.

Lektura powieści "On wrócił" to czysta przyjemność. Vermes dokonał rzeczy, wydawałoby się, niemożliwej. Po latach doszliśmy do tego, że potrafimy.. śmiać się z Hitlera, nie czując przy tym wyrzutów sumienia, a przyczynił się do tego niewątpliwie autor publikacji. Książka nie jest niesmacznym żartem, to bezkonkurencyjna ironia, ukazująca przekrój dzisiejszego społeczeństwa w krzywym zwierciadle. Vermes inteligentnie operuje sarkazmem, doprowadzając czytelnika do niepohamowanych łez śmiechu. Fuhrer pełen zdumienia postrzega świat, w jakim się obudził. Nie rozumie, dlaczego te "pomylone kobiety" biegają za swoimi pieskami i sprzątają ich odchody, wyśmiewa pseudointelektualistów, zastanawia go niesamowicie intrygujący fakt, mianowicie: z jakiego powodu ludzie czytają pełne modnego, niezrozumiałego dla nich słownictwa książki? Bo przecież logiczna wydawałaby się lektura powieści jasna dla danej osoby!

Jestem osobą pełną pokory w obliczu historii. Wojna mnie przeraża, tym bardziej nie sądziłam, iż kiedykolwiek powiem, że.. w tej publikacji nawet rozważania bohatera na temat konfikitu zbrojnego zdają się być zabawne! Autor przedstawia znane nam persony oraz fakty i znów niesamowicie trafnie używa w tym celu sarkazmu. Niesamowitym w całej opowieści jest to, iż przy tak delikatnej tematyce, czytelnik nie czuje się ani trochę zniesmaczony. Vermes oscyluje na pograniczu moralnych zasad, nie posuwa się jednak nawet o krok za daleko. Jest genialny w całej swej satyrze! Operuje wybitnym stylem literackim i wysoką jakością słowa. Mimo iż "On wrócił" to debiutancka powieść Timura Vermes, wcześniej napisał on cztery książki jako ghostwriter.

Powieść jest niekonwencjonalna i oryginalna, nikt nie może zarzucić autorowi "ale przecież to już było". Nie dziwię się, iż została ona bestsellerem w Niemczech, wydaje mi się jednak, że my, jako Polacy, mamy zbyt mały dystans do siebie i do świata, aby książka u nas powtórzyła swój sukces. Żywię nadzieję, iż mogłam się pomylić i "On wrócił" zostanie przyjęte bardzo entuzjastycznie, bo na to zasługuje. Publikacja jest fenomenalna, niesamowicie trafna, pełna dobrego, inteligentnego humoru. Rewelacja!!!! Kochani, ruszamy tłumnie do księgarni. Musicie to przeczytać!

Timur Vermes "On wrócił"
Wydawnictwo W.A.B
premiera: 12.02.2014