wtorek, 19 stycznia 2016

Remigiusz Mróz "Przewieszenie" | Recenzja



Tatry jeszcze nigdy nie były tak groźne i... tak piękne! Jak Mróz to robi, że nawet kiedy z zimną krwią morduje niczego nieświadomych turystów na szlakach, zachwyca zapierającymi dech w piersi krajobrazach i kapitalnymi portretami głównych bohaterów? Ironia, cięte riposty, gęste trupy i zaskakujący finał - to u Mroza lubię najbardziej.

Na górskich szlakach giną ludzie. Początkowo domniemane wypadki nie budzą zainteresowania policji, tym bardziej, że w każdym przypadku na miejscu zdarzenia byli świadkowie. Szybko jednak okazuje się, że seria nieszczęśliwych zdarzeń tak naprawdę jest wynikiem działania mordercy, który dopiero się rozkręca. Dochodzeniem zajmuje się komisarz Wiktor Forst. Odkrywa związek pomiędzy serią zabójstw w Tatrach i sprawą, nad jaką pracował z Olgą Szrebską. Forst rusza tropem mordercy, nie podejrzewając nawet, że niebawem znajdzie się po drugiej stronie barykady, a ze ścigającego stanie się ściganym. Morderca nie jest jego jedynym wrogiem.

Ta książka stała się bestsellerem na długo przed premierą, tak jak i wszystkie inne powieści Remigiusza Mroza. To jest zdecydowanie jego czas. Nie dziwi mnie to. Twórczość Mroza charakteryzuje rzadko spotykana lekkość pióra, swego rodzaju naturalność, z jaką przychodzi mu tworzenie historii. Odnoszę niepokojące wrażenie, że on nie wymyśla tych opowieści, dlatego z niepokojem przejrzałam portal informacyjny w poszukiwaniu wzmianki o morderstwach na szlakach. Bo... czy można być aż tak genialnym? Każdą swoją kolejną książką Mróz udowadnia, że owszem, można. Jego powieści wciągają od pierwszej strony i nie puszczają do zaskakującego zakończenia. "Przewieszenie" nie jest wyjątkiem.

Remigiusz Mróz stworzył fenomenalny portret głównego bohatera. Uwielbiam podszyte wcale nie taką lekką ironią dialogi pomiędzy Forstem a Edmundem Osicą, jego przełożonym. A wszystko to w siejącej grozę scenerii najwyższych polskich szczytów i najbardziej niebezpiecznych górskich szlaków. Nie można sobie było wymarzyć lepszego miejsca do przedstawionych wydarzeń. Tatry są niemym, ale jakże ważnym bohaterem tej książki. Mróz kocha góry i zaraża czytelnika swoją pasją. Nawet ja, totalna ignorantka, dostrzegłam w jego opisach coś pięknego i wyjątkowego.

Cokolwiek bym nie napisała o "Przewieszeniu", i tak ją przeczytacie. Nie chciałam się powtarzać, pisać o skomplikowanych intrygach, genialnych detektywach, wielowątkowych śledztwach, dlatego skupiłam się na tych niuansach, które dodają całości smaku. Przeczytałam jednym tchem i gorąco polecam waszej uwadze nową książkę Mroza. No, i oczywiście czekam na trzeci tom!

Dziękuję Wydawnictwu Filia za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Remigiusz Mróz, "Przewieszenie"
Wydawnictwo Filia, 2016
liczba stron: 464
data premiery: 13.01.2016

4 komentarze:

  1. Najpierw ciąg dalszy "Kasacji", później sięgam po tę serię. No muszę, przecież nie czytać Mroza to jak nie czytać w ogóle. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, jak Mróz to robi, ale jeśli Przewieszenie kończy się równie dramatycznie i drastycznie jak tom pierwszy, to ja kogoś zamorduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początek przygodę z Mrozem rozpocznę czytając "Ekspozycję". Zamówiłam ją ostatnio i już u mnie mieszka ;) Oczywiście na liście zakupów jest i "Przewieszenie".

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż mi ślinka cieknie jak patrzę na książki Mroza :)!

    OdpowiedzUsuń