środa, 19 marca 2014

"Masa o kobietach polskiej mafii" Artur Górski [Recenzja]



"(...) w ich życiu było tyle samo szampana, co łez."
A. Górski, "Masa o kobietach polskiej mafii", wyd. Prószyński Media, Warszawa 2014, s. 16


Zdaje się, że stare przysłowie mówi, iż o ile mężczyzna jest głową, o tyle kobieta pełni funkcję szyi w związku. W rezultacie można wysnuć prosty związek: faceci rządzą światem, ale to panie kierują nimi. Postanowiłam sprawdzić słuszność tej teorii w niecodziennym światku i udać się z autorami do Pruszkowa lat 80. i 90., aby tam poznać "kobiety mafii". Zaintrygowało mnie to przedstawienie półświatka gangsterskiego z innego punktu widzenia, wszak wszyscy znamy historię Masy i tego, jaką rolę odegrał w rozpracowaniu gangu pruszkowskiego, jednak większość pań z otoczenia "przedsiębiorców" pozostawała w cieniu. 

Uwielbiam książki o tematyce kryminalnej, a dobrze napisana literatura faktu związana z problematyką to dla mnie prawdziwa gratka. Wiedziałam, iż przeczytam publikację "Masa o kobietach polskiej mafii" sygnowaną jako autorstwo Jarosława Sokołowskiego "Masa" w rozmowie z Arturem Górskim już w dzień premiery, i także się stało. Jest to lektura na jeden wieczór, krótka, treściwa. Recenzując ją, należy przede wszystkim wziąć pod uwagę czytelników, do jakich trafi. Książka w dzień przed ukazaniem się na rynku była już nr 1 na liście bestsellerów Empiku. Wypada uświadomić sobie, na czym polega jej fenomen i w jakim celu ludzie ją kupią. Część z odbiorców, do której należę i ja, sięgnie po tytuł z powodu zainteresowania tematyką i już po lekturze publikacji wprowadzających do problematyki. Zdecydowana większość czytelników nabędzie książkę w komplecie z albumem o papieżu, który ukazał się w podobnym czasie. Dla tych osób tytuł okaże się rewelacyjny i w ogóle wow, to tak oni w tym Pruszkowie sobie pogrywali? Super, panowie ulicy, nawet policja ich się bała, a jakie ładne mieli panienki! - mniej więcej taki będzie wydźwięk po przewertowaniu "Masa o kobietach polskiej mafii". Ja jednak wymagam więcej. Jestem niedługo po lekturze "Nowego alfabetu polskiej mafii", którego prawdziwość Masa i Górski we wstępie poddają pod wątpliwość, a jednak, ku memu rozczarowaniu, powielają praktycznie wszystko, co zostało już napisane, dodając kilka ciekawostek i subiektywnych opinii Sokołowskiego. 

Całkiem możliwe, iż moje odczucia co do publikacji są mocno związane z oczekiwaniami, jakie miałam wobec tej lektury. A czego się spodziewałam? Tak, jak głosi tytuł: historii o kobietach polskiej mafii. Otrzymałam opowieść o stosunku pruszkowskich chłopaków do pań, ich zdradach, brutalnym seksie, na dodatek wielokrotnie odgrzewane kotlety, czyli anegdoty o planowanych zamach na Masę, o zabójstwie Pershinga i o tym, jak w ogóle Pruszków się narodził. O przedstawicielkach płci piękniejszej jest mniej niż połowa książki, a ekspertem, którego autor cytuje w pewnym momencie, jest... Małgorzata Foremniak, która w serialu "Odwróci" wcieliła się w postać żony gangstera. Tytułowymi "kobietami polskiej mafii" są tu kolejno: prostytutki i cichodajki, zajmujące jakieś pięć rozdziałów, żony i konkubiny, którym poświęcono około trzech części, panie, które miały predyspozycje, aby rządzić w Pruszkowie i nie tylko - dwa rozdziały i matki gangsterów - jeden rozdzialik. W każdym z tym odcinków jednak honorowe miejsce mają mężczyźni, nie rozumiem więc nazwy książki "Masa o kobietach polskiej mafii".

To nie tak, że nudziłam się, ziewałam, czytając ową lekturę. Publikacja wstrząśnie czytelnikiem, przede wszystkim poprzez ekspresję brutalności, jaka rządziła w świecie chłopaków pruszkowskich. Wolumen zdecydowanie nie nadaje się dla ludzi delikatnych i o słabych nerwach, gdyż Masa niczego nie pomija, szczerze mówi o tym, jak "podawał lody" pięknym paniom i było to dla niego po prostu elementem rzeczywistości gangsterskiej. Interesującym i zachęcającym czytelnika do dalszej lektury jest początek, gdzie autor wyjaśnia "Dlaczego właśnie Masa?" i robi to przekonująco. Nie uważam czasu poświęconego tej publikacji za czas stracony, jednakże sporo informacji jest powielonych z napisanych już wcześniej albumów.

To, czy polecę "Masa o kobietach polskiej mafii", zależy w jakim celu czytelnik ma zamiar ją przeczytać. Jeśli ma już jakieś pojęcie o mafii pruszkowskiej i studiował dotychczas inną książkę o podobnej tematyce, spokojnie może sobie odpuścić powyższą, gdyż nie ma w niej nic odkrywczego, dla mnie nowością były jedynie rozważania, czy i w jakim stopniu żony wiedziały o tym, czym zajmują się mężowie, jakie było ich podejście do sprawy i jaką rolę odgrywały w tym profity w postaci majątku i blichtru. Natomiast jeżeli ma to być twój pierwszy kontakt ze światem Masy, gorąco polecam, gdyż publikacja napisana jest prosto i zrozumiale również dla niewtajemniczonego czytelnika. 

Odnoszę wrażenie, iż Masie chyba zaczyna brakować gotówki.

Artur Górski "Masa o kobietach polskiej mafii"
Wyd. Prószyński Media, 2014
ilość stron: 232
premiera: 18.03.2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz