Debiutancka powieść autorki "Niespodzianka na 6 liter" |
Zastanawialiście się kiedyś, co czuje debiutant, kiedy jego pierwsza powieść trafia na księgarniane półki? Barbara Spychalska-Granica już wie i podzieliła się tą wiedzą ze swoimi czytelnikami. "Niespodzianka na 6 liter" to ciepła, lekka i przyjemna opowieść o kobiecie "po przejściach". Czy pozwoli sobie na szczęście? Tego dowiecie się z lektury debiutanckiej powieści autorki, dziś zapraszam was na spotkanie z samą autorką. Poznajcie Barbarę Spychalską-Granica.
Nie bywa Pani na salonach, nie promuje na facebookowych grupach swojej książki, nie założyła swojej strony autorskiej, nie pojawia się Pani po otworzeniu lodówki, zastanawiam się, gdzie się Pani uchowała pośród tych wszystkich współczesnych autorek? A będąc całkiem poważną – czy uważa Pani, że literaturę trzeba promować, a może dobra książka obroni się sama?
Na pewno trzeba jakoś zachęcić czytelników, aby sprawdzili co kryje się pod okładką, a dalej... to już niech sami ocenią, bo zrobią to z pewnością najlepiej. Reszta w ich rękach.
Czytelnicy mogą już zapoznać się z Pani debiutancką powieścią, ale sama autorka pozostaje zagadką.. Kim jest Barbara Spychalska-Granica?
Każda z nas jest podobno zagadką! Jestem zodiakalnym Rakiem, więc najpierw rodzina, a potem morze, za którym tęsknię, spoglądając na góry, przez cały rok.
Skąd w ogóle wziął się pomysł, aby zająć się tworzeniem literatury?
Pomysł na tworzenie literatury... od zawsze. Nie wiem raczej skąd wzięła się odwaga, by przelać własne myśli na papier i nie wrzucić tego do szuflady lub kominka!
Dla kogo Pani pisze? Czy tylko dla kobiet, a może uważa Pani, że również mężczyźni znajdą w Pani twórczości coś dla siebie?
Jeśli tylko zechcą...
Co przysporzyło najwięcej trudności podczas pracy nad powieścią „Niespodzianka na 6 liter”?
Oczywiście Magdalena Zięba i jej życie. Bardzo jej współczułam i chciałam, aby był szczęśliwa, a ona do końca nie wiedziała czy chce taką być.
Co czuje autor, kiedy jego debiutancka powieść trafia do księgarni?
Niedowierzanie, mimo że dowód jest wręcz namacalny.
„Niespodzianka na 6 liter” jest lekką, nieskomplikowaną powieścią o dylematach życia codziennego. Czy nie obawiała się Pani, że wpadnie w schemat banalnej kobiecej literatury, typowego „czytadła”?
To chyba nie jest zależne ode mnie, lecz od czytelników. Im pozostawiam ocenę i "półkę".
Czy ma Pani w planach kolejną powieść?
W upalny dzień lata, pośród zapachu jaśminu i brzęczenia pszczół, zjawiła się koło mnie bardzo miła dziewczyna i poprosiła o pomoc, bo tak jak Magda, poszukuje miłości, więc czemu mam jej nie pomóc?
Co czyta po godzinach Barbara Spychalska-Granica?
Ostatnio "połknęłam" Carlosa Ruiza Zafona "Cień anioła", teraz czytam "Cień wiatru", również tego autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz