poniedziałek, 8 września 2014

Anna Klejzerowicz "Sekret czarownicy" [Recenzja]




Współczesnemu człowiekowi wydaje się, iż ludzie żyjący 700 lat temu, w niczym nie byli mu podobni. Wszak postęp, jaki obserwujemy, daje złudzenie, iż zostawiliśmy daleko w tyle naszych przodków żyjących 100 lat temu, a co dopiero mówić o tych, którym przyszło żyć w odległym średniowieczu. Czy aby na pewno? Jesteśmy świadkami ich historii, czasem odległej, zapomnianej, innym razem dokładnie spisanej i poznanej. Pamięć, zakodowana w czeluściach podświadomości, łączy nasze losy z ich odległymi dziejami. Uczucia pozostają niezmienne. 

Codzienne życie Małgosi i Damiana, młodego małżeństwa, nie jest pozbawione problemów. Kłopoty wynikające z wydawałoby się banalnych nieporozumień zbiegają się w czasie z niezwykłym odkryciem. W okolicy archeolodzy natrafiają na tajną kryptę z czasów krzyżackich, a w niej szczątki rycerza. Postać tajemniczego mężczyzny sprzed kilkuset lat łączy się z miejscowymi legendami, a wszystko wskazuje na to, iż może on być... templariuszem. Co robił na tych ziemiach? Dlaczego został zamordowany? Małgosia postanawia odnaleźć odpowiedź na te pytania. Pomaga jej w tym przystojny i wyraźnie zainteresowany jej osobą Robert, zastępca kierownika wykopalisk. Ciekawość ludzi wzrasta, zwłaszcza że odżywa legenda o zaginionym skarbie rycerza.

"Sekret czarownicy" to powieść dla czytelników, którzy pod przykrywką słowa potrafią dostrzec drugie dno. Książka łączy w sobie dwie historie - tą współczesną i tą, która wydarzyła się siedemset lat temu. Anna Klejzerowicz wykorzystała opowieść, aby przekazać odbiorcy prawdy uniwersalne i ponadczasowe. Aby odnaleźć zaginiony skarb, należy zajrzeć w głąb siebie. "Sekret czarownicy" opowiada o życiu w zgodzie ze swą naturą, poszukiwaniu odpowiedzi we własnej podświadomości. Również i ja wierzę, iż intuicja, która towarzyszy nam na co dzień, jest wynikiem doświadczeniem poprzednich pokoleń. Najnowsza powieść Anny Klejzerowicz to historia dla osób wrażliwych na piękno, świadomych swojego bytu w danym miejscu i w konkretnych czasach.

Bohaterowie, znani z dwóch poprzednich części cyklu o "Czarownicy", urzekają mądrością życiową i spokojem. Zarażają tym swojego czytelnika. Nie trzeba znać wszystkich książek z serii, aby wyłapać to, co najważniejsze i znaleźć ukryte między słowami przesłanie. "Sekret czarownicy" intryguje zarówno jako odrębne dzieło, jak i część całości. Anna Klejzerowicz, można powiedzieć, że tradycyjnie już, wykorzystała elementy historii i kultury, aby stworzyć frapującą lekturę. Prawda miesza się z fikcją, inspirując do dalszych poszukiwań.

Początkowo byłam nieco rozczarowana wątkiem obyczajowym, obawiałam się, że ugrzęźnie na mieliźnie, będąc tylko nikłym tłem dla historii średniowiecznej. Jedna z moich ulubionych polskich autorek nie zawodzi jednak i tym razem. Urok książek Anny Klejzerowicz polega na tym, iż nawet jeśli wydaje nam się podczas lektury, że ta powieść nie przyciąga niczym konkretnym, to kończymy ją zafascynowani i w pełni zadowoleni. Nie spotkałam się jeszcze z publikacją autorstwa Klejzerowicz, która nie wniosłaby nic nowego do mojego życia. "Sekret czarownicy" nie jest w tej materii wyjątkiem. Niesie ze sobą istotne przesłanie.

Anna Klejzerowicz jest autorką wyjątkową i właśnie dla takich osób pisze. Zdaję sobie sprawę, iż czytelnicy, którzy są żądni tylko i wyłącznie ciekawej fabuły, mogą nie do końca zrozumieć się z "Sekretem czarownicy". Ta powieść ma drugie dno i frajda z jej lektury polega właśnie na tym, aby to drugie dno odkryć.


Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego powieści!


Anna Klejzerowicz "Skarb czarownicy"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2014
ilość stron: 304
data premiery: 02.09.2014

1 komentarz: