niedziela, 14 czerwca 2015

Powrót do Lipowa, czyli słów kilka o "Z jednym wyjątkiem" na chwilę przed premierą



Nie lubię wielotomowych serii powieści kryminalnych. Naprawdę nie lubię. Wolę, kiedy autor w każdej kolejnej książce kreuje nowych bohaterów, miejsca i rzeczywistość. Dla Katarzyny Puzyńskiej robię wyjątek. Bo jej serię o policjantach z Lipowa po prostu uwielbiam. Za chwilę ukaże się czwarta część, "Z jednym wyjątkiem" i wszyscy ci, którzy czytali poprzednie tomy, już teraz wiedzą, że powieść będzie rewelacyjna. I wiecie co? Macie rację. Moim skromnym zdaniem to właśnie Katarzyna Puzyńska jest polską królową kryminału. W moim sercu zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce.

W okolicach Lipowa umiera pewna wiekowa kwiaciarka. Kobieta osiemdziesiątą wiosnę swojego życia miała już dawno za sobą, więc początkowo jej zgon nie budzi podejrzeń. Policja jednak postanawia przyjrzeć się z bliska śmierci Małgorzaty Głuszczyńskiej. Wezwana na miejsce ratowniczka medyczna z karetki pogotowia podejrzewa, iż kobieta została zamordowana. Szybko okazuje się, że kwiaciarka rzeczywiście padła ofiarą przestępstwa. Rozpoczyna się wielowątkowe śledztwo, w którym na jaw wychodzą nie tylko mroczne tajemnice z przeszłości Małgorzaty Głuszczyńskiej, ale również podejrzane interesy okolicznego zakładu produkcyjnego czy działania towarzystwa ekologicznego. Co wspólnego ze współczesnym morderstwem ma rozegrana ponad sto sześćdziesiąt lat temu partia szachów?

"Młodszy aspirant Daniel Podgórski rozejrzał się po pokoju z uznaniem" - czytam pierwsze zdanie i wiem, że jestem w domu. Tylko u Katarzyny Puzyńskiej, aby rozejrzeć się po pokoju trzeba być "młodszym aspirantem Danielem Podgórskim", a nie Danielem Podgórskim. Lipowo na dobre zagościło w sercach miłośników polskich kryminałów. Dziś Katarzynę Puzyńską wymienia się pośród czołowych polskich "kryminalistek". W ciągu roku od debiutu autorka wydaje już czwartą część serii. Jest już zapowiedź kolejnej, piątej powieści. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że przy tym niewiarygodnym tempie nie traci na jakości. Bo "Z jednym wyjątkiem" to kolejna wyśmienita powieść kryminalna. Gdybym miała ją porównać do którejś z dotychczasowych książek Katarzyny Puzyńskiej, wskazałabym na "Motylka", gdyż intryga utrzymana jest w podobnych klimatach. Ale! Nic więcej nie powiem. Przekonajcie się sami.

W "Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska połączyła historie jednej z najsłynniejszych partii szachów sprzed stu sześćdziesięciu lat z pewną tajemnicą z czasów rządu komunistów w Polsce. I jak to zwykle u Puzyńskiej bywa - ogromną rolę odgrywają emocje. Uwielbiam to, jak autorka podsuwa tropy, urywa w połowie myśli, maksymalnie podkręcając tym tempo. Napięcie sięga zenitu już w połowie lektury i nie odpuszcza aż do końca. Na uwagę zasługuje również rozbudowany wątek społeczno-obyczajowy. Dobrze jest czytać kryminały Katarzyny Puzyńskiej w takiej kolejności, w jakiej zostały wydane. Czytając "od środka", stracimy wiele, gdyż nawet jeśli każda część to inne śledztwo, to właśnie wątki społeczno-obyczajowe są kontynuowane w każdej kolejnej powieści. W zakończeniu "Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska uchyla rąbka tajemnicy, o czym będzie kolejna część, "Utopce". Czekam z niecierpliwością!

Jeśli jest pośród was ktoś, kto jeszcze nie zna cyklu o policjantach z Lipowa, do księgarni marsz! Katarzyna Puzyńska to literacki geniusz, a jej książki są tego najlepszym dowodem. Jeżeli czytaliście poprzednie części i przeszła wam przez głowę myśl, że coś złego mogłoby się podziać z twórczością Katarzyny Puzyńskiej (nie wierzę, że ktoś mógłby w ogóle tak pomyśleć!), bez obaw możecie podchodzić do lektury "Z jednym wyjątkiem". Po raz czwarty zbieram szczęką z podłogi i z tej właśnie przyczyny pozwalam sobie na prywatną koronację Katarzyny Puzyńskiej.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego!

Katarzyna Puzyńska "Z jednym wyjątkiem"
Wydawnictwo Prószyński Media, 2015
ilość stron: 744
data premiery: 16.06.2015

6 komentarzy:

  1. po recenzji jeszcze bardziej chcę ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. i ja też chyba się nie doczekam, chociaż mam jeszcze do przeczytania tom 2 i 3 :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja muszę zabrać się za Lipowo hurtem, bo zatrzymałam się na pierwszej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz, gdy czasu mam malutko nie zabieram się za grubaśne książki, żeby nie ciągnąć ich czytania przez miesiąc. Ale w przypadku Katarzyny Puzyńskiej wcale nie przerażają mnie te 744 strony, bo wiem po poprzednich tomach jak śmiga się z wypiekami na twarzy przez te strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest taka świetna książka, że absolutnie nie czuje się tych 744 stron. :) Czyta się błyskawicznie.

      Usuń
  5. Jeżeli książka wciągnie czytelnika to nawet gdyby miała 900 stron to nie robiło by na czytelniku większego znaczenia

    OdpowiedzUsuń