piątek, 21 lutego 2014

"Zasypianie" Piotr Cielecki: Recenzja


"Pewnie związki, mimo iż formalnie nie istnieją, po prostu są" 

Piotr Cielecki "Zasypianie", wyd. Prószyński Media, 2014

Kiedy zapoznałam się z opisem nowej propozycji oficyny Prószyński i S-ka, zapragnęłam natychmiast przeczytać tę książkę! Która z nas, kobiet, nie spotkała na swej drodze mężczyzny przykładem bohatera książki żyjącego niczym Piotruś Pan, zajętego zabawą, co prawda już nie klockami, a tą z gatunku suto zakrapianych, dla którego szczytem zaangażowania jest pozostanie na noc u długonogiej koleżanki? I taki Piotruś, dosłownie i w przenośni, bo tak ma na imię główna postać, spotyka kobietę "inną niż wszystkie", jak informuje wydawca na okładce? I jeszcze o tym pisze?! Zdecydowanie musiałam zaznajomić się z "Zasypianiem".

Nie to, żem mściwa i jakobym miała pejoratywne nastawienie do Piotrusiów, ale książka w jakimś stopniu na pewno utrze im nosa. To doskonała propozycja, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn, bo niesie ze sobą szersze przesłanie. "Zasypianie" przedstawia klasyczny obraz człowieka nieco ułomnego emocjonalnie, który twierdzi, że nie potrafi kochać. Ma szereg teorii na temat swojej wypranej z uczuć osoby, związków, seksu i wszelakich relacji międzyludzkich. Należy przyznać, iż wypowiedź to nie stek pijanych bzdur, na co mógłby wskazywać jego stan psychoruchowy, a wydaje się logiczna i spójna. Główny bohater, Piotr, spędza życie mocno imprezując, uprawiając seks bez zaangażowania, czasem próbując coś dorobić na alkohol i papierosy. Szkoli się na artystę. W końcu poznaje Weronikę, która zdaje się być odpowiednią kandydatką na to, aby zmienić coś w życiu młodego mężczyzny. Tylko.. czy on chce coś zmieniać? 

"Zasypianie" to głos naszych czasów. Wiele osób, zwłaszcza przedstawicieli płci męskiej, żyje w przedstawiony w książce sposób. To mocna wizja świata pozbawionego głębszych uczuć i sprowadzającego ludzi do ich podstawowych potrzeb fizjologicznych. Czy można osiągnąć szczęście, zatrzymując się na fundamentach hierarchii wartości? Autor z rozbrajającą szczerością pisze o cielesności, bliskości i neguje swoje umiejętności do odczuwania wyższych emocji, zachowując przy tym poczucie humoru. Momentami śmiałam się w głos, ale jak nie wybuchnąć śmiechem, kiedy czytamy o obwinianiu mężczyzn o śmierć Jezusa i dziecięcą prostytucję? Z biegiem czasu i rozwojem akcji, Cielecki delikatnie podsuwa nam rozwiązanie, robi to niezwykle subtelnie, nie wygłaszając wyższych sądów nad sobą czy innymi. "Zasypianie" nie jest powieścią narzucającą nam punkt widzenia, to książka, gdzie pomiędzy wierszami jest ukryte przesłanie, które każdy czytelnik może zinterpretować na swój sposób, analizując wedle własnej osoby. 

Autor stara się sprawiać wrażenie, że z nikim i niczym się nie liczy, ale czy tak jest naprawdę? Jego książka oferuje nam spojrzenie "o kuchni od kuchni". To mądra powieść, która ewoluuje, dojrzewa wraz z jej trwaniem. "Zasypianie" momentami bywa trudne, boli od środka swą szczerością i autentycznością. Mimo, iż nie takie jest zamierzenie postaci, czasami wzbudza litość i żal, poprzez swoją ułomność emocjonalną, by zaraz zirytować po raz kolejny swym zachowaniem. Obowiązkowa pozycja na liście do przeczytania!

Piotr Cielecki "Zasypianie", wyd. Prószyński Media, premiera: 13 luty 2014


Za udostępnienie recenzenckiego egzemplarza powieści dziękuję Wydawnictwu Prószyński Media.

2 komentarze:

  1. Oj znam kilku Piotrusiow. Chetnie porownam swoje spostrzezenia podczas malego tete-a-tete z ksiazka Cieleckiego. Ps. Wciagajaca recencja :)

    OdpowiedzUsuń